Ci, którzy śledzą losy OnePlus, wiedzą, że dyrektor wykonawczy i jeden z założycieli, Carl Pei, opuścili jego mury jesienią ubiegłego roku. Po krótkim czasie ogłosił powstanie własnego startupu Nothing, w którego powstanie zainwestowało wiele znanych osobistości świata technologii. Młoda marka rozpoczęła swoją podróż na rynek, wypuszczając na rynek słuchawki Nothing Ear (1).
„Nic nie ma dziś roku. Ludzie mówią, że im starzejemy się, czas płynie szybciej, ale chłopcze, to był długi i pamiętny rok”.
Celem było najpierw wyrobić sobie markę, sprzedając niedrogi zestaw słuchawkowy. I wydaje się, że zamierzony cel został osiągnięty; bo według samego Karla Pei słuchawki bezprzewodowe sprzedawane są „jak ciepłe bułeczki”. Liczba zamówień w przedsprzedaży sięgnęła 320 tys., a firma wysłała już 180 tys. W sumie firma planuje sprzedać 600 000 sztuk.
Nic dyrektor generalny i założyciel nie ogłosił niekonkurencyjnej walki z nową marką
Aby wyjaśnić, jakie wielkie plany ma Carl Pei, przytoczył statystyki sprzedaży pierwszego iPoda. Według niego w pierwszym roku sprzedaż gadżetu wyniosła 400 tysięcy sztuk. Głównym sukcesem Nothing jest to, że sprawdzili się w ich opinii, że świat jest znudzony „istniejącym krajobrazem technologii konsumenckich” i istnieje zapotrzebowanie na nowych graczy z nowymi pomysłami. Oczywiście Carl Pei podziękował fanom za ich wsparcie i opinie.
Być może najciekawszą rzeczą jest to, że w jego przemówieniu; powiedział, że „jest duży klient, który zaatakował nas w łańcuchu dostaw; próbując zablokować dostęp do kluczowych komponentów”. Tak agresywna polityka konkurenta schlebia Carlowi Peiowi i powinna być „oznaką szacunku”.
Kim jest ten zdradziecki przeciwnik, który próbuje zdusić firmę w zarodku, nie powiedział. Kar Pei mógł nie wspomnieć o tym momencie; ale wolał intrygować, a celem było stworzenie stowarzyszenia, że Nic jest burzą największych firm i jest już z nim brane pod uwagę. Niektórzy z gigantów próbowali nawet przerwać udany start marki na rynku. Można się tylko domyślać, czy tak było w rzeczywistości, czy też Karl Pei próbuje narobić szumu wokół marki.