W dzisiejszych czasach w grach nie brakuje doświadczeń podobnych do NES; tytuły wypełnione 8-bitowymi blokowymi pikselami, brzęczącą muzyką i sterowalnymi znakami, które możesz przenieść z lewej strony ekranu na prawą. Te gry mają tendencję do ścigania przeszłości z wygodnej odległości, surowe ograniczenia techniczne sprzed prawie 40 lat to coś, o czym należy pamiętać ze względów stylistycznych, a nie być do nich przywiązanym. Blazing Rangers jest inny.
Blazing Rangers autorstwa Karu_gamo, być może najbardziej znanego ze swojej pracy nad serią Protect Me Knight, jest nie tylko podobny do NES, to zupełnie nowy NES gra stworzona do użytku z oryginalnym sprzętem Nintendo lub kompatybilnym odpowiednikiem do wyboru kartridży.
Nowe wersje retro, takie jak ta, są trudne do uzyskania; jeśli coś wydaje się choć trochę nie tak, cały pakiet przesuwa się od radosnej nostalgii do niewygodnej podróbki. Na szczęście testowana przez nas edycja Blazing Rangers na Famicom wytrzymuje nawet na poziomie kolekcjonerskim, a pudełko i wózek wyglądają i wyglądają tak samo dobrze skonstruowane i profesjonalnie wyprodukowane, jak każda autentyczna kopia Kirby’s Adventure lub Salamander. Dołączona instrukcja jest gruba, szczegółowa i pełna kolorów, co zajmuje nie tylko omówienie wszystkich sztuczek związanych z rozgrywką, które musisz znać, ale nawet zawiera krótki komiks i kilka stylowych ilustracji.
Projekt gry najbardziej przypomina jednoekranowe tytuły zręcznościowe z minionych dziesięcioleci, gry z prostymi, ale przyjemnymi pętlami rozgrywki, które powtarzają się i w bardziej wymagających odmianach, aż do odtworzenia krótkiej sekwencji końcowej. Jedna osoba może grać sama lub przyjaciel może dołączyć do wspólnej zabawy (imponujące, że obie postacie mają nie tylko swoje mocne i słabe strony, ale także wyglądają inaczej od siebie), a celem każdego poziomu jest uratowanie wszystkich dzieci uwięzione w środku, a następnie bezpiecznie niosą je z powrotem do wyjścia.
Aby utrudnić sprawę, sceny często umieszczają te pechowe dzieci za zamkniętymi drzwiami lub w pobliżu ryczących pożarów i niebezpiecznych wybuchających beczek, a na dodatek duża premia punktowa, którą zyskujesz za sprowadzenie więcej niż jednej osoby na raz (najlepiej wszystkich za jednym razem) jest zawsze kusząca… nawet jeśli twój i tak już wrażliwy strażak znacznie zwalnia, gdy niesie ze sobą więcej niż jedną osobę na raz.
To, jak trudne lub łatwe to wszystko, zależy również od tego, czy zainteresowałeś się nostalgicznie zatytułowaną grą A czy B. Gra A to trudne, ale łatwe do opanowania przejście przez trzydzieści dwa etapy gry, podczas gdy gra B jest znacznie trudniejsza, z drastycznie krótszym zegarem, który uzupełnia się tylko wtedy, gdy skutecznie uratujesz dzieci (lub zginiesz próbując) – i będziesz chciał zachować zegar wygląda tak zdrowo, jak to tylko możliwe, ponieważ gdy osiągnie zero, ekran zmienia kolor na onieśmielający czerwony, a pożary stają się bardziej gwałtowne i rozprzestrzeniają się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.
Jako Blazing Ranger jesteś przynajmniej dobrze przygotowany na wszystkie problemy związane z ciepłem, które napotkasz, dzięki przydatnej długości węża oraz pistoletowi na wodę zdolnemu do pchania płomienie z powrotem w ośmiu kierunkach. Jak wszystkie dobre tytuły retro, różnica między tymi dwoma elementami wyposażenia jest subtelna, ale znacząca. Wąż wystrzeliwuje nieskończony strumień wody, ale jego długość jest ograniczona (chociaż pomogą w tym 5-metrowe przedłużenia na każdym poziomie), jest ciężki do przenoszenia i nie można go również przenosić na ogrodzenia. Nagłe pożary, a nawet psotne potwory również mogą wyrwać ci go z rąk, zmuszając cię na miejscu do podjęcia decyzji, czy iść dalej, czy też ryzykować powrót, by go odzyskać.
Działa na wodę ma mniejszy zasięg. , ograniczone (ale nadające się do ponownego napełnienia) zapasy i muszą być okresowo napompowane szaleńczym stukaniem w przycisk „B”, ale ma również wyraźną korzyść polegającą na tym, że zawsze jesteś z tobą, bez względu na to, gdzie jesteś i jak bardzo się pali. Pośpiech w celu zebrania jednego z losowo generowanych dopalaczy, które pojawiają się od czasu do czasu, może również pomóc, od oczekiwanego, ale zawsze mile widzianego 1UP do pożądanego zraszacza, który spuszcza losowe krople wody na podłogę poniżej.
Pomimo tego, bez względu na to, jak dobrze zmyjesz scenę, zawsze toczysz przegraną bitwę, ponieważ etapy zwykle zaczynają się jak płonące piekło, a potem szybko się pogarszają, często sprawiając, że wybierasz niebezpieczną drogę przez najmniejsze płomienie na pod wpływem chwili, niż przedzierać się przez scenę w bezpieczny i metodyczny sposób. Ceglane ściany w końcu rozpalą się do czerwoności, zanim się rozpadną – potencjalnie tworząc krótszą drogę do ocalałego niż planowano – drzwi mogą się spalić, a zionące ogniem potwory będą się pojawiać bez względu na to, co zrobisz. To zdumiewające, jak dynamicznie rozpadają się poziomy, zwłaszcza biorąc pod uwagę sprzęt. Bez względu na to, jak ostrożnie grasz i jak dobrze znasz każdy poziom, nigdy nie masz pełnej kontroli nad swoim otoczeniem, a jedną z największych radości w grze jest włączenie starej, zakurzonej konsoli i poznanie na pewno każdej gry Blazing Rangers rozegra się przynajmniej trochę inaczej niż poprzednio.
Diamenty ukryte na każdym etapie dodają również do długowieczności, ich lokalizacja ujawnia się przez krótką iskrę, gdy zaczyna się poziom (i to tylko wtedy, gdy zebrałeś moc szkła powiększającego na poprzedniej mapie). Zapętlenie tych często trudnych miejsc za pomocą węża staje się zagadką samą w sobie, ponieważ często można do nich dotrzeć tylko poprzez wydłużenie węża poza standardowe granice i staranne planowanie trasy. Dodatkowe punkty zdobyte z każdego diamentu sprawiają jednak, że jest to warte zachodu — a jeśli uda ci się zebrać każdy z nich, czeka na ciebie nawet sekretne zakończenie.
Wnioski
Płonący Rangersi to więcej niż kolejna nowość w stylu lat 80., która ma się wyprzedać w przedsprzedaży, a następnie siedzieć na półkach, w które nigdy nie można grać – naprawdę wydaje się, że jest to nowa gra, która akurat jest na NES, a nie kolejna runda „Remembering Retro Rzeczy: Edycja NES”. Ma być czymś więcej niż nieśmiałą powtórką popularnego współczesnego trendu lub kolejnym bezpiecznym zakładem przyjaznym dla stylu retro. Jest to wystarczająco proste, aby każdy mógł opanować podstawy w zaledwie kilku rundach gry, ale ma też głębię i potencjał punktacji, aby warto było do niego wracać, ciągła presja i niewielka losowość wbudowane w projekt gry zmuszają do myśl na nogach, nawet jeśli pokonałeś poziom dziesiątki razy wcześniej, a odblokowywany tryb „Ekstremalny” gwarantuje wyzwanie nawet najtwardszym Rangersom. Jeśli masz umiejętności – i wymagany sprzęt – Blazing Rangers to prawdziwa 8-bitowa gra.