Wiele osób ma obsesję na punkcie „wchodzenia w ruch” każdego dnia, ale liczenie kroków to dziwna sprawa. Głównie dlatego, że możesz nosić trzy różne urządzenia do monitorowania kondycji (lub smartwatche) i uzyskiwać trzy różne wyniki każdego dnia. Ale o to chodzi: „Dokładność” jest przereklamowana.
Prawie wszystko, co nosisz na nadgarstku, aby śledzić kroki, jest do bani podczas śledzenia kroków
Jeśli zapytasz 100 osób, jak monitory fitness do smartwatchy śledzą kroki, prawdopodobnie otrzymasz 100 różnych odpowiedzi (a może 10, ale cokolwiek). Prawda jest taka, że jest to skomplikowane. Istnieje jednak kilka podstawowych zasad.
Większość trackerów używa trójosiowych akcelerometrów do monitorowania ruchu ramienia w każdym kierunku, co można luźno przełożyć na kroki. Większość trackerów pobiera tutaj mniej więcej te same dane, ale to, co zaczyna się różnić, to sposób interpretacji tego zestawu danych. Tutaj do gry wchodzą algorytmy.
To naprawdę odróżnia jednego producenta od drugiego – sposób, w jaki wykorzystują dane z trackera. Na przykład jedno urządzenie może zinterpretować każdy rodzaj ruchu jako „krok” i drastycznie przecenić liczbę faktycznie wykonanych kroków. Z drugiej strony, inne urządzenie innego producenta może być znacznie bardziej konserwatywne w obliczaniu kroków, co może ostatecznie nie docenić tego, co robisz na dany dzień.
Wearable ma świetne wyjaśnienie, w jaki sposób monitory fitness obliczają kroki jeśli chcesz zagłębić się głębiej, ale to jest ogólny sens.
Ale ostatecznie nie ma znaczenia, w jaki sposób Twój tracker oblicza kroki — ważne jest to, że faktycznie go używasz i trzymasz się go.
Dokładność to nie wszystko, co jest możliwe do osiągnięcia
Pozwól, że zdradzę Ci sekret: dokładność nie ma znaczenia naprawdę. Do diabła, kto naprawdę może powiedzieć, co jest nawet „dokładne” – zwłaszcza jeśli chodzi o coś tak arbitralnego, jak liczenie kroków? Kto może powiedzieć, co liczy się nawet jako „krok”.
Przetestowałem wiele różnych trackerów fitness i smartwatchów przez lata i odkryłem, że niektóre z nich są ponad dwukrotnie większe niż inne. Na przykład, kiedy byłem na Fitbit, wykrywałby wszystkie moje przejażdżki rowerowe jako kroki. Czy wiesz, ile kroków pokonujesz podczas jazdy na 60 mil? Dużo. I to doprowadzało mnie do szaleństwa! Nawet gdy śledziłem moje przejażdżki w trybie rowerowym Fitbit, nadal dawał mi to około 20 tys. dodatkowych kroków dziennie.
Dzieje się tak dlatego, że algorytm Fitbit został zaprojektowany, aby przypisywać zasługi dla tego rodzaju ruchu, niezależnie od tego, skąd pochodzi.
Z drugiej strony korzystam teraz z zegarka Garmin, który jest znacznie bardziej konserwatywny w przypadku liczenia kroków. Nie wykrywa czasu na rowerze jako kroków (na szczęście), ale nie wykrywa też koszenia lub pchania koszyka jako kroków. Dlaczego? Ponieważ algorytmy firmy Garmin są zaprojektowane tak, aby wykorzystywać ruchy ramion jako podstawową metodę śledzenia kroków.
Więc, który z nich jest dokładniejszy? Technicznie rzecz biorąc, Fitbit daje mi „kredyt krokowy”, gdy koszę lub chodzę na zakupy, ale przewyższa go, gdy jestem na rowerze. Garmin naprawia problem z rowerem, ale nie daje mi kroków do koszenia ani zakupów.
Tak więc żadne z nich nie jest technicznie „dokładne”. Ale dopóki konsekwentnie noszę jedną lub drugą, nie ma to znaczenia.
I spójność jest kluczem
Mówiłem to już wcześniej o innych rzeczach, ale myślę, że ludzie (włącznie ze mną, aż do winy) mają obsesję na punkcie tego, co jest „dokładne” i zapominają o tym, co ważne: o spójności.
Korzystaj z tego samego trackera każdego dnia. Jeśli kupisz nowy, trzymaj się tej samej marki. Będziesz otrzymywać spójne wyniki każdego dnia, dzięki czemu będziesz mógł łatwo porównywać jeden dzień z drugim.
Z biegiem czasu poznasz specyfikę swojego konkretnego urządzenia do monitorowania kondycji — tak jak ja z moim Fitbitem. Wiedziałem, że da mi 10-20 tys. kroków więcej, jeśli założę go na rowerze, więc albo nie nosiłem go przez ten okres (ponieważ śledzę moje przejażdżki gdzie indziej), albo dostosowałem się mentalnie. Teraz na Garminie zdejmuję zegarek i chowam go do kieszeni, gdy koszę (aby wykrywał ruch) lub śledzę jako spacer. Tak czy inaczej, otrzymuję spójne wyniki.
Dzięki temu mogę łatwo porównywać moje codzienne życie. Po przejściu z Fitbit na Garmina było trochę czasu na dostosowanie, więc jeśli zrobisz zdecydujesz się na zmianę marki, po prostu wiedz, że prawdopodobnie nie będą śledzić w ten sam sposób. Nie panikuj, ponieważ nagle jesteś o 5 tys. powyżej lub poniżej swojej poprzedniej średniej — zamiast tego po prostu przyzwyczaj się do nowego modułu śledzącego i dostosuj się do nowej linii bazowej.
Łatwe, łatwe.