Eksperyment myślowy „Co by było, gdyby piraci również lubili rozwiązywać zagadki” Sea of Thieves po raz kolejny zapowiada się na udany rok. Jakby wprowadzenie sezonów w 2021 roku z odblokowaniami kosmetycznymi Battle Pass i w pełni skupionym na narracji crossoverem Piraci z Karaibów nie wystarczyło, Rare niedawno ujawnił, że w 2022 roku pojawią się nowe, czasowe wydarzenia PvE, które przyczynią się do trwającej narracji , gdzie działania społeczności mogą faktycznie wpłynąć na przebieg historii.
Mówiąc jako gracz, który uwielbia pływać z kolegami, wysadzać szkielety i rozwiązywać zagadki w upiornych grobowcach, to wszystko brzmi fantastycznie. Jednak nigdy nie wystarczy zachęcić niektórych graczy o podobnym sposobie myślenia, ponieważ Sea of Thieves to gra, w której Rare wciąż dodaje fajne i interesujące rzeczy do zrobienia, ale ze zrozumieniem, że w każdej chwili możesz zostać nastawiony na rechotanie zbirów, którzy chcą zepsuć ci wieczór.
Pod żadnym pozorem nie jest to gra MMO — rzeczywiście, czasami można przejść całą sesję bez oglądania innego statku kontrolowanego przez gracza — ale za każdym razem, gdy grasz w Sea of Thieves, dzielisz świat z innymi gracze, każdy z własnymi celami. Niektórzy mogą po prostu chcieć pływać i handlować lub łowić ryby, podczas gdy inni zamiast tego zdecydowali się na morderstwa. Co najważniejsze, gra nagradza obie.
Wyobrażenie, że ludzie bawią się grą online o piratach, unikając wszelkich konfliktów z innymi graczami, może wydawać się dziwne. W końcu wskazówka tkwi w tytule gry, dlatego społeczność PvP uwielbia krzyczeć „Nazywa się Sea of Thieves, a nie Sea of Friends!!!” jak kradną twoje rzeczy i wielokrotnie cię dźgają.
Złe wieści, chłopaki! Ta wątpliwa pod względem prawnym koszulka, którą stworzyłem z czystej złośliwości i regularnie noszę na rodzinnych spotkaniach, aż prosi się o coś innego:
Ale nadal to rozumiem. Nie ładowałbyś GTA Online i nie narzekał, że są w nim inni przestępcy, prawda?
Chodzi o to, że jeśli usuniesz wszystkich wrogich graczy z Sea of Thieves, nadal pozostaniesz z jedną z najlepszych gier kooperacyjnych, jakie kiedykolwiek powstały. Po jego pierwszej premierze w 2018 roku, po której wiele osób (w tym ja) narzekało na wyraźny brak rzeczy do zrobienia poza wysadzaniem się w powietrze, głośność i oryginalność treści, które zostały dodane do gry, są oszałamiające.
Klejnotem w koronie jest dodatek Tall Tales – dłuższych, bardziej narracyjnych przygód, w których ty i twoi przyjaciele wspólnie rozwiązujecie tajemnice, które mogą obejmować całą mapę gry, a czasami walczycie ze szkieletami. Ogólnie rzecz biorąc, w większości nadal szukasz ukrytego skarbu, ale w sposób, który zasadniczo zmienia całość w ogromny pokój ucieczki. Niezależnie od tego, czy nawigujesz wśród gwiazdozbiorów na niebie, czy serii zagadkowych bazgrołów w dziecięcym szkicowniku, zapewniają one nowe sposoby patrzenia na świat i odkrywania tajemnic, które zostały elegancko ukryte. Sposób, w jaki wymuszają komunikację między twoją załogą i pozwalają każdemu graczowi na własne przełomowe momenty, jest po prostu magiczny.
A jednak ta magia jest natychmiast rozpraszana, jeśli inna załoga zdecyduje się ruszyć za tobą i zasadniczo zmusi cię do porzucenia statku (który może zawierać cenne skarby lub kluczowe przedmioty niezbędne dla Tall Tale) lub spędzenia następna godzina angażuje się w żmudną wojnę na wyczerpanie… która zwykle kończy się również porzuceniem statku. Inne załogi różnią się oczywiście poziomem umiejętności, ale ogólnie rzecz biorąc, jeśli pływają dookoła, wybierając walki z innymi statkami, możesz mniej więcej zagwarantować, że spędzą więcej czasu na studiowaniu gry PvP niż ty.
To ciekawy problem, ale nie zazdroszczę Rare’owi konieczności jego rozwiązania. Za każdym razem, gdy tweetuje o nowych aktualizacjach gry, nie brakuje osób proszących o dodanie serwerów tylko dla PvE. Mimo to Rzadko było całkowicie jasne, że byłoby to sprzeczne z podstawową filozofią gry polegającą na utrzymywaniu niepokoju świata gdzie każdy może być zagrożeniem, nie tylko dostarczając interesującej zmiennej trudności, ale czyniąc ją jeszcze piękniejszą, gdy spotykasz ludzi, którzy nie chcą twojej śmierci. Z pewnością mam kilka wspaniałych wspomnień z wpadania na inne zaprzyjaźnione ekipy – czasami aktywnie sobie pomagaliśmy, ale innym razem było to coś tak prostego jak rozmowa z załogą ojca i syna, która miała wielkich Złodziei sesja z okazji Dnia Ojca.
Można się też zastanawiać, czy jest to kwestia utrzymania liczby graczy na wysokim poziomie. Niedawne ogłoszenie, że skupiony na PvP tryb Areny zostanie usunięty z gry z powodu braku zaangażowania graczy, z pewnością sugeruje, że bardzo niewielu graczy lubi samo wysadzanie się nawzajem w powietrze. Raczej dreszczyk PvP w Sea of Thieves najwyraźniej polega na znacznie bardziej popularnym dążeniu do zauważenia statków innych graczy wypełnionych skarbami, rzucenia się na nie i kradzieży wszystkich ich rzeczy, jak zrobiłby to prawdziwy pirat.
Osobiście nie wiedziałbym, bo nie jestem socjopatą. Ale jeśli zbudowałeś grę serwisową na żywo, w której znaczna część twoich odbiorców będzie grać tak długo, jak długo będą inni ludzie z kosztownościami do kradzieży, byłbyś głupcem, aby odciąć ich od zdobyczy, prawda?
Ponadto zawartość PvE w grze jest bez wątpienia kosztowna w produkcji, a jeśli gracze mogą błogo przejść przez nią przed kolejną aktualizacją, z pewnością odejdą i zagrają w coś innego. Dlatego upewniając się, że inni gracze nadal stanowią potencjalne zagrożenie, gracze skupieni na PvE nieuchronnie spędzają więcej czasu w grze – nawet jeśli uważają, że część tego czasu została nieco zmarnowana.
Ubiegłoroczna kampania Życie pirata to najlepsze miejsce, jakie widzieliśmy do tej pory, i znacznie bardziej przypomina napady GTA Online. Niektóre części pięciu rozdziałów kampanii nadal toczą się w otwartym świecie, ale bardziej skoncentrowane, pełne narracji sekcje widzą, jak przenosisz się na Morze Przeklętych, w którym twoja załoga jest bardzo wyraźnie oddzielona od wszystkich innych. Cynicznie możesz zasugerować, że dzieje się tak głównie po to, aby nikt cię nie wysadził, gdy mówi Jack Sparrow, ale pozwala to również na zupełnie inny rodzaj opowiadania-znacznie bardziej oskryptowany niż proceduralnie generowany chaos otwartego świata, ale tak samo mimo wszystko magiczne.
Biorąc pod uwagę, że gra rosła w siłę od czasu jej premiery, jasne jest, że Rare ma oko na śledzenie zachowań graczy i podejmowanie świadomych decyzji dotyczących postępów. Ale mimo to dalsze rozwijanie gry i słuchanie opinii społeczności musi być piekielną liną, aby można było chodzić. Jasne, dodanie serwerów PvE może otworzyć grę na zupełnie nowych odbiorców, ale czy warto ryzykować odstraszenie społeczności PvP? A w każdym razie, czy ta nowa publiczność przetrząsnęłaby Tall Tales, zdobyła status legendy piratów, a potem odeszła, by zagrać w inną grę po najwyżej kilku miesiącach? Bez względu na to, jakie są twoje uczucia, jest to wyraźnie duże ryzyko.
Tak więc, chociaż osobiście chciałbym, aby dodali serwery PvE, zaakceptowałem ich nieobecność jako zło konieczne dla całej gry, nawet jeśli czasami sprawia mi to wrażenie ta krowa została opuszczona do zagrody velociraptora w Parku Jurajskim.
Co to jest warte, jeśli nigdy nie grałeś w tę grę i zniechęciły Cię rozmowy o ludziach, którzy smucą się z powodu złych drani, radzę spróbować mimo wszystko, ponieważ nadal będziesz głównie mieć niesamowity czas. Po prostu trzymaj się na palcach, nikomu nie ufaj i ćwicz się z tym, że w każdej chwili możesz stracić wszystko.
A jeśli ktoś próbuje zrujnować ci zabawę, na miłość boską po prostu rzuć wszystko i zostaw to w spokoju. Mogą zabrać twoje łupy, ale zawsze zachowasz swoje wspomnienia.