Pierwotnie wystrzelone w 1977 roku, sondy Voyager reprezentują obecnie najdalszy stworzony przez człowieka obiekt, jaki kiedykolwiek opuścił Ziemię. Ponieważ NASA poinformowała, że ​​oficjalnie opuścili nasz Układ Słoneczny około 10 lat temu, obaj są obecnie w „locie międzygwiezdnym” (co oznacza, że ​​nie znajdują się w żadnym konkretnym układzie słonecznym i po prostu przemierzają galaktykę Drogi Mlecznej). – I nawet pomimo ich wieku powyżej 45 lat, oboje nadal radzą sobie (w większości) bardzo dobrze.

Mając to na uwadze, sondy Voyager zdołały przetrwać w kosmosie znacznie dłużej niż wielu mogło początkowo przypuszczać. Szczególnie biorąc pod uwagę, że NASA nie była w stanie „wyskoczyć”, aby zapewnić im szybkie dostrojenie i obsługę. Są i pozostają dokładnie takie, jakie były, kiedy opuścili Ziemię!

Mając to na uwadze, trudno się dziwić, że narastają obawy, że prędzej czy później w końcu przestaną pracujący. – Skoro są tak daleko od Ziemi, czy jest coś, co można zrobić, aby im pomóc?

Cóż, pod tym względem NASA potwierdziła (dzięki uprzejmości ScientificAmerica), że przed końcem tego roku rozpoczną metodyczną wyłącz niektóre systemy, aby (miejmy nadzieję) pozwolić sondom działać jeszcze trochę dłużej!

NASA powoli wyłącza sondy Voyager!

Problem w większości się sprowadza na to, że sondom Voyager zaczyna brakować energii. Oczywiście nie dotyczy to możliwości napędu, ponieważ (w bardzo podstawowych kategoriach) po prostu unoszą się w Drodze Mlecznej z prędkością około 35 000 mil na godzinę.

Każdy z nich jest zasilany stosunkowo niewielkim kawałkiem radioaktywnego plutonu, jednak zaczyna on ulegać degradacji w tempie około 4 watów rocznie. Nie, nie mówimy tutaj o ogromnych ilościach energii, ale kiedy pomyślisz, że ten komputer nieprzerwanie napędzał komputer z lat 70. przez prawie 50 lat, możesz zacząć rozumieć, jak to w końcu spowoduje pewne problemy. Zwłaszcza, gdy w końcu spadnie poniżej punktu, w którym nie będzie już w stanie otrzymać sygnału, aby dotrzeć do nas z powrotem na Ziemię (która, nawiasem mówiąc, znajduje się obecnie około 15 MILIARDÓW mil od Voyagera 1).

W innych próbach wydłużenia ich żywotności NASA potwierdziła, że ​​rozpocznie systematyczne zamykanie niektórych systemów w celu zmniejszenia zużycia energii przez Voyager 1 i 2. Posunięcie, które, pośrednio, powinno pomóc im przetrwać jeszcze kilka lat.

Jak długo będą działać?

NASA szacuje (a dokładniej, ma nadzieję), że obniżenie zużycie energii pomoże przedłużyć aktywną żywotność Voyagera 1 i 2 do nieznanego punktu w latach 30. XX wieku. I tak, chociaż może to brzmieć jak niewiarygodnie niejasna prognoza, jest to najlepsze, co mogą zrobić, ponieważ trudno jest mieć pewność, jak sprawy będą się dalej układać. – Jest na przykład całkowicie możliwe, że pluton zacznie degradować się szybciej lub w bardziej znaczącym tempie. W najlepszym przypadku wydaje się jednak, że spodziewają się, że sondy Voyager 1 i 2 będą działać jeszcze tylko 15-20 lat, zanim w końcu nie wyprodukują wystarczającej mocy, aby wysłać jakikolwiek istotny sygnał z powrotem na Ziemię.

Biorąc pod uwagę, że zostały pierwotnie zaprojektowane po prostu do bliższego przyjrzenia się Jowiszowi i Saturnie, ale wyraźnie osiągnęły znacznie poza tym zakresem. I wszystko idzie dobrze, będą to robić jeszcze przez jakiś czas. – Miejmy tylko nadzieję, że kiedy w końcu stracimy z nim kontakt, nie zamanifestuje się on na Ziemi kilkaset lat później pod nazwą „V’Ger”, chcąc przemówić do „Stwórcy”!

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i statusem Voyagera, możesz odwiedzić (naprawdę fascynującą) witrynę NASA przez link tutaj!

Co o tym myślisz? – Daj nam znać w komentarzach!

Categories: IT Info