Akcje Hyundai Motor i jego spółki zależnej Kia spadły w środę, ponieważ niemieckie władze przeprowadziły nalot na lokalne biura producentów samochodów w związku z podejrzeniami, że zainstalowali urządzenia oszukujące w niektórych swoich samochodach spalinowych.
Dalej W środę Hyundai spadł o 5,7% do 175 500 wonów (135,17 USD), a Kia spadł o 6,1% do 76 900 wonów.
Wśród innych spółek zależnych producent części samochodowych Hyundai Mobis Co. spadł o 3,6% do 199 000 wonów, a firma logistyczna Hyundai Glovis Co. straciła 1,1% do 183 000 wonów, donosi agencja informacyjna Yonhap.
Hyundai potwierdził nalot niemieckich prokuratorów i współpracuje z niemieckimi władzami w tej sprawie. Nie szczegółowo omówiono dochodzenia.
Urządzenia niszczące to mechanizmy lub oprogramowanie, które mogą zmieniać poziomy emisji pojazdów. Producenci samochodów mogą używać tych urządzeń do oszukiwania w testach emisji.
Hyundai i Kia rzekomo umieściły na niemieckim rynku ponad 200 000 pojazdów z silnikiem Diesla z podejrzanymi nielegalnymi urządzeniami oszukującymi, zgodnie z doniesieniami zagranicznych mediów.
Niemcy zbadali producentów samochodów działających w tym kraju pod kątem możliwości manipulacji emisjami w ich pojazdach spalinowych. Hyundai jest jedną z firm, których dotyczyło, chociaż śledztwo może zostać rozszerzone, powiedzieli ludzie zaznajomieni z tą sprawą.
W Korei Południowej Volkswagen zmagał się ze słabą sprzedażą ze względu na wpływ skandalu z oszustwami związanymi z emisją, który się rozpoczął. we wrześniu 2015 r., kiedy Stany Zjednoczone odkryły, że niemiecki producent samochodów oszukiwał w lokalnych testach emisji spalin z silników diesla.
W lipcu 2016 r. grupa „dobrowolnie” zaprzestała sprzedaży swoich pojazdów w Korei Południowej, jak ogłosił rząd Seulu zakazałby sprzedaży wszystkich samochodów Audi i Volkswagen oraz nałożyłby wysokie grzywny za oszustwa związane z emisją.
Niemiecki producent samochodów, który sprzedaje pojazdy pod czterema markami – Audi, Volkswagen, Lamborghini i Bentley – wznowił sprzedaż w Korea na początku 2018 r.
FacebookTwitterLinkedin