Włoski producent luksusowych samochodów Ferrari, który produkuje wiele najszybszych samochodów na świecie, utknął na wolnym pasie, przechodząc na pojazdy elektryczne. Ferrari stara się przezwyciężyć niekorzyść mocy samochodów elektrycznych w stosunku do dzisiejszych i tak już bardzo mocnych silników spalinowych. W dniu inwestorów w tym miesiącu, kierownictwo Ferrari obiecało nową erę, wprowadzając na rynek w 2025 r. swój pierwszy całkowicie elektryczny samochód sportowy. Jednak na razie silnik spalinowy jest nadal kluczowym aspektem badań. W przeciwieństwie do innych rywali, Ferrari nie przedstawiło planu elektryfikacji wszystkich swoich modeli, chociaż marki takie jak Volkswagen Bentley i Volvo dążą do 2030 roku. doświadczenie,
Nowa linia produkcyjna skupiająca się na pojazdach elektrycznych pomoże zwiększyć roczną produkcję w fabryce Ferrari Maranello we Włoszech o ponad 35 procent do ponad 15 000 pojazdów (65 dziennie) do 2025 roku. źródła zaznajomione z biznesplanami Ferrari, firma miała 11 155 w 2021 (46 dziennie). Doprowadzi to również do wyższych marż zysku dla Ferrari.
Ferrari powiedział inwestorom, że firma zamierza zwiększyć swoją podstawową marżę zysku (EBITDA) do 38-40% w 2026 r., w porównaniu do 35,9% w 2021 r. 2026, linia modeli Ferrari może wzrosnąć z obecnych 12 do co najmniej 17. Jednak większość nowych modeli będzie miała silniki spalinowe, przynajmniej na początku, w tym pierwszy SUV, Purosangue, który może być modelem hybrydowym. Ferrari ma obecnie cztery hybrydowe modele plug-in.
Kosztowne wyzwanie Ferrari
Dążenie do zerowej emisji stawia Ferrari przed takimi samymi wyzwaniami, jak jego konkurenci. Obecne akumulatory EV ważą setki kilogramów i mogą wpływać na aerodynamikę i prowadzenie. Nawet przy tym wciąż nie może dorównać stałej mocy i ochrypłym rykowi dużego silnika spalinowego. Aby sprostać tym kosztownym wyzwaniom, Ferrari pracuje nad bateriami półprzewodnikowymi, które teoretycznie mogą zwiększyć moc baterii. Firma pracuje również nad wodorowymi ogniwami paliwowymi i paliwami syntetycznymi. Jednak przyszłość obu projektów jest obecnie obarczona niepewnością.
Kraje UE osiągnęły w tym tygodniu porozumienie, które zabroni sprzedaży nowych pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi, ale w 2026 r. ocenią, czy będą to hybrydy i paliwa syntetyczne, czy węgiel paliwa neutralne pod względem dwutlenku węgla, spełniają jego normy.
„Za każdym razem, gdy następuje zmiana technologiczna, jest trochę niewyraźna, jest pełna mgły” – powiedział w wywiadzie dyrektor generalny Ferrari, Benedetto Vigna.
Philippe Houchois, analityk amerykańskiego banku inwestycyjnego Jefferies, nazwał podejście Ferrari „wystarczająco ostrożnym”. Dodaje jednak, że w miarę jak coraz więcej producentów samochodów wybiera pojazdy elektryczne, inwestorzy mogą nie pochwalić tego pomysłu.
Houchois wyjaśnił: „Mogą wykorzystać silnik spalinowy, aby wydłużyć czas osiągania zysków i zrównoważyć tyle inwestycji, ile wynosi możliwy. Ale niekoniecznie to rynek chce usłyszeć, ponieważ myślenie większości ludzi brzmi: Ruszajmy do pojazdów elektrycznych. Branża nigdy nie patrzy wstecz”.
Czysto elektryczne samochody sportowe mają ogromne wyzwanie
Na linii montażowej silników V8 w fabryce Maranello pracownicy Ferrari kończą montaż silnika i podwozia co 22. minut w tym, co Ferrari nazywa „małżeństwem”. Za dodatkową opłatą silnik modelu V12 zawiera tabliczkę znamionową z imieniem człowieka, który go zbudował. Kierownictwo Ferrari podkreślało stan emocjonalny klientów przy zakupie luksusowych samochodów, których ceny zaczynają się od ponad 200 000 euro. „Widzę klientów przychodzących po swoje samochody, a niektórzy płaczą z podekscytowania” – powiedział Wigner. Dlatego dla Ferrari ważne jest, aby stworzyć samochód elektryczny, który spotyka się z taką samą entuzjastyczną reakcją ludzi.
Hybrydowe samochody sportowe odniosły sukces, łącząc mocny silnik z natychmiastowym przyspieszeniem silnika elektrycznego. Ale czysto elektryczne samochody sportowe borykają się obecnie z problemami „nadwagi”, ponieważ wymagają ogromnych akumulatorów, aby zapewnić wystarczającą moc.
Na przykład Nevera chorwackiego producenta supersamochodów Rimac waży 2200 kilogramów. To cięższe niż samochody sportowe z silnikami spalinowymi, a nawet więcej niż Ford Transit i Mercedes Sprinter. Dario Duse, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej AlixPartners, powiedział, że ta nadwaga „z kolei wpływa na właściwości jezdne, dynamikę i doświadczenie”.
Ferrari nie jest jedyną firmą, która stoi przed tymi wyzwaniami. Kilku rywali ultraluksusowego producenta samochodów jest chętnych do przejścia na pojazdy elektryczne. Na przykład Lamborghini ogłosiło, że nie wprowadzi na rynek w pełni elektrycznego pojazdu do 2030 r.
Jednak według Douceta, Ferrari musi rozważyć opcje, przed którymi stoi ostrożniej niż Lamborghini. Ten ostatni ma wsparcie firmy macierzystej, której kieszeń jest bardzo głęboka.
„W przeciwieństwie do Lamborghini, Ferrari nie ma takiej samej platformy rozwojowej jak VW, więc kwestie finansowania są również ważne” – powiedział Dussel.
Wodorowe ogniwo paliwowe – zbawca?
Ferrari pracuje nad wodorowymi ogniwami paliwowymi. Jest to przyszłe rozwiązanie o zerowej emisji, co do którego wielu producentów samochodów w Japonii i Europie z optymizmem patrzy. Ta technologia powinna konkurować z ciągłą mocą silników spalinowych. Brytyjski start-up Viritech już buduje hipersamochód na wodór, a w projekt zaangażowana jest również włoska firma projektowa Pininfarina. Ważący 1000 kg samochód jest pojazdem z limitowanej edycji, a Viritech planuje sprzedać tę technologię innym producentom samochodów.
Timothy Lyons, dyrektor generalny Viritech, powiedział, że nastąpił „wzrost” zainteresowania w koncepcji tradycyjnych producentów samochodów w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Niemniej jednak pojazdy z wodorowymi ogniwami paliwowymi wymagają infrastruktury do produkcji „zielonego wodoru” przy wykorzystaniu energii odnawialnej i stacji benzynowych. Mogą one obowiązywać najwcześniej około 2030 r.
Ferrari pracuje również nad komponentami akumulatorów z czterema partnerami w Europie i Azji. Będą pracować nad akumulatorami półprzewodnikowymi nowej generacji o wysokiej gęstości energii, które są lżejsze od obecnie używanych. Producenci samochodów, tacy jak Ford i BMW, inwestują w akumulatory półprzewodnikowe. Jednak od praktycznego zastosowania tej technologii jeszcze wiele lat.
Analityk Jefferies Hojois ostrzega, że powolne tempo zmian Ferrari wydaje się być przeszkodą. Jednak z biznesowego punktu widzenia ich biznes jest świetny i nie musi tak szybko znikać.
Źródło/VIA: