Od dawna pojawiają się plotki wskazujące na istnienie serii Huawei Mate 50. Najnowszy przeciek przedstawia rzekomą obudowę telefonu Huawei Mate 50 Pro, która ujawnia konstrukcja aparatu urządzenia. Co ciekawe, mamy kolejną iterację serii płytowego modułu tylnej kamery. Ten ma cztery okrągłe otwory i dwa otwory na lampę błyskową LED i czujnik.
Dzisiaj bloger @pengpengjunjia opublikował kolejne etui na telefon komórkowy nadchodzącego Huawei Mate 50 Pro. Pokazuje wyraźnie otwarcie tylnej kamery i boczne przejście telefonu komórkowego. To w zasadzie to samo, co objawienie powyżej. W porównaniu do Huawei Mate 50, zdjęcie obudowy telefonu pokazuje, że Huawei Mate 50 Pro ma większy rozmiar korpusu i smuklejsze proporcje. Cały tylny moduł jest też większy od Huawei Mate 50 Pro. Co ciekawe, kilka dni temu pojawił się kolejny wyciek sprawy.
Wyciek projektu Huawei Mate 50 Pro ujawnia powrót „modułu kamery dyskowej”
Zgodnie z nowszymi doniesieniami, nadchodząca seria Huawei Mate 50 zostanie wprowadzona na rynek we wrześniu. Urządzenia trafią na chiński rynek między 5 a 9 września. Zmierzą się z rewelacją serii iPhone 14 firmy Apple, która rzekomo nastąpi 13 września. Urządzenie będzie dostarczane z systemem HarmonyOS 3.0 zaraz po wyjęciu z pudełka. Co więcej, przecieki mówią, że telefon będzie mocniejszy niż seria Huawei P50. Jednak wciąż jest to smartfon 4G, co stawia go poniżej konkurencji. W każdym razie Mate 50 Pro przyniesie ząbkowany ekran z rozpoznawaniem twarzy.
Plotki mówią również, że nadchodzący Huawei Mate 50 Pro pojawi się w wariancie Porsche Design. W przeciwieństwie do Leiki wydaje się, że Porsche nie opuszcza łodzi. Urządzenie może przynieść poziom 4G z serii Snapdragon 8, ale nie zdziwi nas inny wariant z MediaTek Dimensity 9000. Niestety, jak wspomnieliśmy powyżej, wciąż nie ma nadziei na flagowy model Huawei zapewniający łączność 5G. Pierwsza premiera może objąć tylko rynek chiński, ale jeszcze w tym roku urządzenie może trafić na rynki światowe w ograniczonej formie. Huawei próbuje przezwyciężyć ograniczenia, ale nieuchronnie traci grunt. Nawet Honor, jej poprzednia marka podrzędna, osiąga lepsze wyniki.