Zgłoszenia nadchodzącego „iPad mini 6” zyskały w ostatnich tygodniach dużo więcej rozpędu i wygląda na to, że najmniejszy tablet Apple to wreszcie na naprawdę dużą aktualizację tej jesieni — i teraz wygląda na to, że może być jeszcze większą transakcję, niż sobie wyobrażaliśmy.

Apple nawiązało coś w rodzaju relacji z iPadem mini, wypuszczając w szybkim tempie cztery modele od 2012 do 2015 r., zanim odłożyła go z tyłu palnik tak długo, że wielu obawiało się, że został przerwany.

Mały tablet zrobił całkiem spory powrót dzięki wersja piątej generacji wydana w 2019 roku, przenosząca iPada mini do nowej klasy średniej wraz z nowym iPadem Air 3, ale potem znowu wszystko poszło martwa cisza dla mniejszego tabletu, pozostawiając nam zastanowienie się (ponownie), co zamierza Apple.

Jednak ostatnie plotki sugerują, że tegoroczna aktualizacja „iPada mini 6” będzie naprawdę duża, z największy przeprojektowanie w historii produktu oraz niezwykle wydajny chip A15 firmy Apple pojawi się również w „iPhone 13”.

To może być tylko wierzchołek góry lodowej, ponieważ nowy raport dotyczący łańcucha dostaw wskazuje, że nowy iPad mini zyska również wyświetlacz mini-LED.

Jeśli to prawda, byłoby to całkiem niewiarygodne, ponieważ jak dotąd jedynym urządzeniem Apple z technologią mini-LED jest nowo wydany 12,9-calowy iPad Pro. Bardziej zaawansowany wyświetlacz nie trafił jeszcze nawet do mniejszego 11-calowego modelu, chociaż można śmiało powiedzieć w końcu otrzyma również mini-LED.

Raport pochodzi z DigiTimes, który ujawnia, że ​​Apple spodziewa się wysyłek mini-Podświetlenie LED firmy Radiant Optoelectronics jeszcze w tym roku dla nowego MacBooka Pro (który już o tym wiemy) oraz iPada mini.

Mini flagowiec?

W oparciu o wszystko, co słyszeliśmy, wydaje się, że „iPad mini 6” ma być najpotężniejszym modelem iPada nieprofesjonalnego na rynku w tym roku, od czasu dodania A15 sam chip postawiłby go daleko przed wszystkim innym niż niesamowicie potężny nowy iPad Pro z zasilaniem M1 — który, szczerze mówiąc, jest teraz klasą sam w sobie.

Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Apple zrobiło to w ostatnich latach. Zeszłoroczny iPad Air 4 zaskoczył wszystkich, gdy Apple zadebiutował z chipem A14 iPhone’a 12 – prawie miesiąc przed ogłoszeniem iPhone’a 12 (chociaż nie trafił do sprzedaży aż do tego czasu).

W rzeczywistości był to jeszcze bardziej niezwykły ruch, ponieważ odświeżenie iPada Pro na początku 2020 roku zostało zaktualizowane tylko do znacznie bardziej pieszego chipa A12Z – bardzo skromne ulepszenie w stosunku do A12X z 2018 roku poprzednik. Podczas gdy iPad Pro oczywiście miał inne zalety, nie zmieniło to faktu, że przez około sześć miesięcy iPad Air 4 firmy Apple ze średniej półki miał najmocniejszy procesor, jaki można znaleźć w jakimkolwiek iPadzie, jaki kiedykolwiek wyprodukował Apple.

Więc nie wydaje się zbyt trudne, aby wyobrazić sobie, że Apple może to powtórzyć z iPadem mini, ponieważ jest on w tej samej klasie, odkąd Apple wprowadził go wraz z nowym iPadem Air średniego poziomu w ciągu dwóch lat temu.

Skok w stronę mini-LED byłby jednak znacznie większą sprawą, chociaż nawet to nie wydaje się być poza sferą możliwości. Choć byłoby to bardzo dziwne, gdyby było to jedyne urządzenie mini-LED, które Apple planuje zadebiutować tej jesieni, prawdopodobnie tak nie jest – istnieją wszelkie powody, by sądzić, że zadebiutuje wraz z nową technologią ekranową.

Po pierwsze, jest to w zasadzie pewne, że iPhone 13 Pro w końcu zyska wyświetlacz LTPO 120 Hz, który nie udało się w zeszłym roku. Spodziewamy się również nowych modeli MacBooka Pro z mini-LED w przeprojektowane wersje 14-calowe i 16-calowe, a Apple jest podobno już planuje wprowadzić mini-LED na 11-calowy iPad Pro, który może nawet pojawić się jako drobne odświeżenie wraz z nowym „iPadem mini 6” jeszcze w tym roku.

Categories: IT Info