Na wszelki wypadek, gdyby oferta iPada firmy Apple nie była wystarczająco zagmatwana, długo oczekiwana poważna zmiana projektu „standardowego” tabletu firmy oznacza, że teraz wygląda to bardzo podobnie iPad czwartej i piątej generacji Airs. To oczywiście nie jest zła rzecz, ale cena początkowa iPada 10. generacji również nie jest świetna w porównaniu z tym, ile jego (co prawda brzydszy) poprzednik kosztował przy premierze i mocno obniżonych cenach iPada Air (2020) zasilanego przez Bionic A14 (2020) w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Po zdecydowanie jasnej stronie rzeczy, iPad bez powietrza (2022) jest teraz w sprzedaży w bardzo specjalnej „wakacyjnej” cenie, osiągając 399 USD w podstawowej konfiguracji z 64 GB pamięci masowej Wi-Fi i pojedynczym niebieskim kolorem w B&H Photo Video. To wciąż nie jest tak przystępne cenowo, jak 10,2-calowy iPad z 2021 r., ale temu nowemu facetowi udaje się wycisnąć dodatkowe 0,7 cala przeszukuj nieruchomość na zasadniczo to samo rozsądnie kompaktowa obudowa podczas przeskakiwania z A13 Bionic SoC na ten sam wspomniany chipset używany w iPadzie Air 4, a co najważniejsze, przełączanie łączności z Lightning na USB Type-C. W czterech Benjaminach (i wyższych) zamiast… cztery i pół Benjamina, iPad 10 jest wyraźnie bardziej konkurencyjny w walce z Samsungami Galaxy Tab S7 FE o tytuł najlepszego niedrogiego tabletu dostępnego w tym sezonie świątecznym. Oprócz zdecydowanie ostrego (choć nie laminowanego) 10.9-calowy ekran LCD Liquid Retina IPS, dość mocny procesor i wszechstronny port USB-C, kluczowe zalety i zalety „zwykłego” iPada (2022) to także solidna żywotność baterii, szybkie i niezawodne rozpoznawanie linii papilarnych oraz dwa głośniki stereo ale niestety tym razem nie ma gniazda słuchawkowego… i, oczywiście, nie ma klawiatury, rysika ani obsługi 5G w cenie 400 dolców.
Categories: IT Info