Dawno, dawno temu przeszłość była przeszłością, ale to już nieprawda. Słuchanie pięćdziesięcioletniej muzyki w latach 80. oznaczało, że cofałeś się do zupełnie innej epoki lat 30., ale słuchanie pięćdziesięcioletniej piosenki dzisiaj oznacza po prostu, że wszedł utwór z Dark Side of the Moon zespołu Pink Floyd. Gry nie są jeszcze w punkcie, w którym sięgają tak daleko wstecz, a Space Invaders w końcu rozpaliło nowe medium w oczach opinii publicznej w 1978 roku, ale nadal istnieje wiele serii, które zostały prawie całkowicie porzucone na odcinkach mierzonych przez dziesięciolecia. Atari robiło serię Recharged ze starymi tytułami zręcznościowymi, które są zarówno dobrze znane, jak i znacznie mniej znane, Shenmue miał osiemnastoletnią przerwę między II a III, a Psychonauts było martwe przez dwanaście lat przed spin-offem VR Rhombus of Ruin pojawił się jako prekursor Psychonauts 2. Tak długo, jak ktoś po stronie kreatywnej jest zainteresowany, nie jest całkowicie niemożliwe, aby czule pamiętana gra nie była tak martwa, jak się wydaje. Najnowszym kultowym klasykiem, który zostanie wskrzeszony, jest Outcast, a jego kontynuacja zapowiada się na świetną kontynuację tej historii.

Outcast pierwotnie ukazał się w 1999 roku i zawierał projekt otwartego świata na obcej planecie, która była sparaliżowany przez technologię, trochę zbyt ambitny jak na ówczesny sprzęt. Ci, którzy mogli w nią zagrać, byli pod wrażeniem nie tylko historii podróży bohatera z lat 90., Cuttera Slade’a, do Adelfy, ale także wpływu otwartego świata na podejście do misji i walki. Kilka lat później pojawiło się Grand Theft Auto III i wprowadziło ten typ rozgrywki na cały świat, ale w tamtym czasie można go było znaleźć głównie w grach RPG, takich jak Elder Scrolls i Ultima, a nie w grach bardziej zorientowanych na akcję. Problem Outcast polegał jednak na tym, że technologia wokseli używana do renderowania jego świata była zbyt ambitna, a grając w nią na komputerze PC, którą opiszę jako „odpowiednią na czas”, mogę potwierdzić, że jednocyfrowa liczba klatek na sekundę była zbyt wiele do zniesienia, gdy rozpoczęła się walka. Jednak wystarczająco dużo ludzi mogło w nią grać przyzwoicie, aby Outcast stał się niszowym klasykiem, ostatecznie ponownie wydany jako Outcast 1.1 na Steam i GOG (po nieudanym Kickstarterze) i otrzymał pełny remake w formie Wyrzutek: drugi kontakt. Wszystko to było jednak przygotowaniem do gry Outcast 2: A New Beginning, w której niedawno udostępniono grywalne demo prezentujące pierwszą nową zawartość serii od ponad dwudziestu lat.


Outcast 2 wciela się w bohatera filmu akcji z lat 90., a Cutter Slade wraca do biznesu, by jeszcze raz pomóc swoim przyjaciołom Talan z Adelfy powstać przeciwko ich prześladowcom. W pierwszej grze załoga Slade’a spowodowała cały bałagan, a tym razem jest to inwazja zaawansowanej technologicznie armii robotów, więc nie ma tu zbyt wiele pokojowych, mistycznych kosmitów. Potrzebują kogoś, kto rozumie zagrożenie, przed którym stoją, a Cutter już im pomógł. Przyznał, że nie był tak przygotowany do poruszania się po środowiskach otwartego świata, jak tym razem.

W wersji demonstracyjnej Cutter zaczyna w ośrodku szkolenia technologicznego, uzyskując pełne omówienie swojego podstawowego wyposażenia i sposobu używania go w walce. Sprowadza się to do pistoletu, karabinu i tarczy energetycznej, a także ataków w zwarciu, aby to dopełnić, tworząc solidną podstawę do rozwijania bardziej zaawansowanych umiejętności w miarę postępów w grze. Walka była dobra nawet z botami startowymi i sprawiła, że ​​nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć, jak się rozwinie, gdy pojawią się nowe umiejętności i ulepszenia. Po opuszczeniu obszaru treningowego okazało się, że Cutter znajduje się w małej bazie wysoko nad Adelpha, a zejście na dół wymaga rozerwania kombinezonu wingsuit, aby poszybować na powierzchnię. To piękny lot, poza momentem, w którym Talan zostaje zjedzony przez gigantycznego zębatego robaka, a wylądowanie w wiosce wkrótce prowadzi bezpośrednio do misji mającej na celu pokonanie robaka.


Zanim jednak to zrobimy, warto było się rozejrzeć, zarówno po to, by porozmawiać z wieśniakami, jak i poeksplorować. Adelpha to świat pełen szczegółów, a chociaż Outcast 2 pozwala szybko dostać się na miejsce strzelaniny, trudno nie dać się odciągnąć na małe zwiedzanie. Wszyscy wieśniacy mają coś do powiedzenia, choć na szczęście nie za dużo, a Cutterowi Slade’owi udaje się być sympatycznym, zamiast popadać w nieznośność, w którą jego typ postaci może tak łatwo się przekształcić. Sprawia to, że świat jest zachęcający, zwłaszcza w połączeniu z jasnym słońcem na prawie błękitnym niebie Sega, oświetlającym wzgórza, lasy i miasta Adelpha, a zwiastuny pokazują dużą liczbę obszarów zarówno przytulnych, jak i egzotycznych.

Minęło dużo czasu od premiery oryginalnego Outcasta i nie ma wątpliwości, że jest to pozostałość po swoim czasie, ale wtedy była to imponująca gra i nadal warto w nią zagrać. Chociaż Outcast 2 nie będzie tak wyprzedzał konkurencji, dzięki rozgrywce w otwartym świecie, która stała się standardem w minionych dziesięcioleciach, nadal wygląda na fantastyczną przygodę na w pełni zrealizowanym świecie obcych. Roboty i potwory zagrażają Talanom i przydałaby im się pomoc kogoś o odpowiednim poziomie zaawansowania technologicznego, a chociaż Cutter Slade mógł przez jakiś czas nie działać, jest gotowy, by od razu wrócić do ratowania świata.

Categories: IT Info