Jaka jest pierwsza rzecz, o której myślisz, gdy czytasz słowa „Cyberpunk 2077”? Niech zgadnę: jestem prawie pewien, że nie wysadza on jednej z głównych arterii Night City na szczycie futurystycznego motocykla Arch z Run The Jewels w uszach. Prawdopodobnie nie pomaga to łobuzowi Panam Palmer w ponownym zjednoczeniu klanu Aldecaldo. Założę się, że twoje pierwsze przemyślenia na temat najnowszej gry z otwartym światem CD Projekt Red dotyczą bugów i memów.
Od czasu niespokojnej premiery Cyberpunk 2077 był obiektem niezliczonych wirusowych dowcipów – najnowszy dotyczył subreddit flood z riffami na własnym hashtagu #CyberpunkInNumbers dewelopera CD Projekt Red. Podczas gdy CD Projekt dzielił się liczbami takimi jak „13 000 000 000 pokonanych wrogów”, redditorzy strzelali z wersjami memów o ile graczy zderzyło się z budynkami, ponieważ nie mogli zobaczyć nadchodzącej tury na minimapie.
Do czasu Cyberpunk 2077 został wprowadzony na rynek w grudniu 2020 r., oczekiwania osiągnęły absurdalny poziom. CD Projekt prowadził pełną publiczną prasę sądową od czasu pojawienia się Keanu Reevesa na E3 rok wcześniej, a produkt, który ostatecznie dostarczył wydawca, okazał się całkowicie nieprzygotowany na swój wielki moment w centrum uwagi. To, co mogło być największym rozgłosem w historii gier, mocno zderzyło się z wąwozem wielu błędów przerywających grę, poważne problemy z wydajnością (szczególnie na konsolach ostatniej generacji) i niedopracowana mechanika rozgrywki.
A gdyby sprawy potoczyły się nieco inaczej? Co by było, gdyby Cyberpunk 2077 wyszedł teraz, po miesiącach dalszych prac rozwojowych, a co najważniejsze, przy braku nieuniknionego i nieustępliwego impulsu marketingowego?
Oto rzecz: Cyberpunk 2077 jest całkiem niezły. Po ośmiu miesiącach aktualizacji jego wydajność na komputerach klasy średniej poprawiła się, a wiele małe wsuwki, które psuły iluzję wielkiego futurystycznego otwartego świata, zostały schowane za zasłoną. Podsumowując, były to stosunkowo niewielkie poprawki z punktu widzenia użytkownika końcowego, ale dokonały tego, co już było imponujące i złożone RPG łatwiejsze do grania dla większej liczby osób.
rozmowa, która skończyła się na Cyberpunku, była nudna
Błędy wciąż obfitują, ale zastanów się nad niektórymi najbardziej legendarnych gier, które pojawiły się na PC: wiele z nich miało niezliczone błędy. Wciąż znajdujemy fajne mody do Skyrim, o których można pisać co tydzień, ale kiedy wyszło prawie dziesięć lat temu, uderzenie z klubu giganta mogło zmienić cię w Jeffa Bezosa z Tamriel, pędzącego na skraj atmosfery z powodów, których nikt nie jest do końca pewien.
Upadek: New Vegas, często cytowany jako najlepszy tytuł serii, miał postacie, których głowy obracały się i zapisywały pliki, które uległy uszkodzeniu po uruchomieniu. Total War: Rome 2 było słabo zoptymalizowanym bałaganem, z AI niezdolną do korzystania z broni oblężniczej, kiedy się pojawiła, a teraz zajęła jej miejsce jako jedna z najlepsze gry Total War w historii.
Nie twierdzę, że Cyberpunk 2077 stoi ramię w ramię ze Skyrim lub Fallout: New Vegas, ale gra nie musi być dopracowana pierwszego dnia, aby została uznana za dobrą – szczególnie na PC, gdzie jesteśmy nieco bardziej przyzwyczajeni do tego, że przez cały czas rzeczy nie działają idealnie.
Sprawdź: Kup Cyberpunk 2077 tutaj
Jednak wraz z gigantyczną ogólnoświatową premierą Cyberpunka 2077, jakakolwiek dyskusja na temat graczy PC, którzy lubią grę, została zagłuszona przez graczy konsolowych, całkiem słusznie narzekających na frustracje, które napotkanych z tymi wersjami gry. Co gorsza, szybko wyszło na jaw, że CD Projekt Red rozprowadzał kody na PC tylko recenzentom, nawet jeśli tworzyli oni recenzje dla konsolowych odbiorców. Gracze PlayStation i Xbox, którzy w wielu przypadkach zamawiali Cyberpunk 2077 w przedsprzedaży po tym, jak zaoferowano im szeroką gamę bonusowych gadżetów, słusznie czuli się zdradzeni i dawali to do wiadomości.
Oto mały pomysł, który mam. pracuję nad, którą prowizorycznie nazywam „Teorią dobrych i złych rzeczy Iana”. Kiedy pierwsze trzy lub cztery rzeczy, które przychodzą ci na myśl, kiedy myślisz o czymś, są pozytywne, wtedy masz na rękach Dobrą Rzecz, a kiedy o tym mówisz, mówisz o rzeczach, które sprawiają, że jest to dobre. I odwrotnie, jeśli to, co przychodzi ci na myśl, to rzeczy negatywne, to rzecz jest zła, a dla ciebie ważne są rzeczy, które sprawiają, że jest ona zła. Naprawdę rewolucyjne rzeczy.
Po sprawdzeniu zarówno dobrych, jak i złych gier, mam wrażenie, że pozostałe uczucia, jakich doświadczasz, są w dużej mierze podyktowane te pierwsze wrażenia. To, czy dobrze się bawisz, czy jesteś zirytowany pierwszym doświadczeniem z czymś, zwykle determinuje sposób, w jaki patrzysz na resztę tego, co czytasz, oglądasz lub grasz. Nikt nie sporządza listy zalet i wad podczas grania w grę, podliczając wyniki, aby określić, jak myślą o tym doświadczeniu. Formułujemy nasze odczucia dotyczące gry w ciągu pierwszych godzin gry, po czym zaczynamy tworzyć listy, które potwierdzają to odczucie.
Oto, jak sądzę, jak to rozegrało się w przypadku Cyberpunk 2077. Recenzenci grali wersja na PC i w dużej mierze dobrze się bawiliśmy, pomimo błędów. Większość przyznała Cyberpunkowi 2077 dość wysokie wyniki. Nie dlatego, że nie zauważyli problemów technicznych – w naszej recenzji Cyberpunk 2077, na przykład Rich zwraca uwagę na problem z uszkodzeniem plików zapisu, blokery postępu zadań oraz obiekty, które nieodpowiednio unoszą się w powietrzu. Mimo to przyznał mu dziewiątkę, ponieważ te błędy nie były dla niego najważniejsze w grze.
Kiedy więc nadszedł dzień premiery i pojawiła się śmiertelnie uszkodzona konsolowa wersja Cyberpunk 2077, współczynnik się odwrócił. Ciekawe postacie i niesamowite miasto do odkrycia nie były już jednymi z najistotniejszych aspektów gry – dla setki tysięcy graczy konsolowych, zostali zepchnięci na bok przez znacznie bardziej bezpośrednią złość z powodu poczucia oszukania. Kiedy twoje początkowe odczucia związane z grą są takie, że zostałeś oszukany lub że gra jest rozczarowująca, odpowiednie cechy pomagają wyjaśnić to uczucie: przechodnie materializujący się znikąd, marna wydajność, zła minimapa.
Jeżeli Cyberpunk 2077 wystartował dzisiaj – z łatami, bez nalotów medialnych od ściany do ściany – to pierwsze wrażenie mogło być zupełnie inne. Biorąc pod uwagę jeszcze osiem miesięcy pracy nad portem konsoli i testami QA dla podstawowej gry, nietrudno sobie wyobrazić, że poczucie zdrady jest nieobecne lub przynajmniej nieco stłumione. Zamiast tego pierwszą reakcją graczy mogła być ekscytacja, odkrycie, a nawet podziw. Gdyby więcej osób zaczęło od tego momentu, nawet pozostałe problemy Cyberpunk 2077 mogłyby zostać szeroko przeoczone – a przynajmniej można by uniknąć jego obecnego statusu memów jako symbolu pychy i porażki.
Total War: Rome 2 był kiepsko zoptymalizowanym bałaganem ze sztuczną inteligencją niezdolną do używania broni oblężniczych, kiedy się pojawiła
Nie chodzi o to, że chcę, aby ludzie polubili Cyberpunk 2077 – chociaż uważam, że jest to warte kolejnej szansy. Moim problemem jest to, że dyskusja, która skończyła się na Cyberpunku, była tak nudna.
Cyberpunk 2077 ma tak wiele elementów, które wymagają dalszej eksploracji. Co Cyberpunk 2077 ma do powiedzenia na temat pracy seksualnej? Jaką rolę w tym świecie odgrywa Wydział Policji Miasta Nocy? Co to mówi o naszym stosunku do własnego ciała i do innych? Czy jest to efektowne przedstawienie przyszłości, którą chcemy zobaczyć, czy ostrzeżenie przed taką, której powinniśmy unikać? Czy Cyberpunk gra wideo w znaczący sposób zmaga się ze spustoszeniami późnego kapitalizmu, tak jak Cyberpunk gra planszowa?
Te pytania są początkiem dyskusji, które są o wiele bardziej interesujące niż to, czy 60 klatek na sekundę jest osiągalne na karcie graficznej RTX 2070. Są ukryte miejsca, w których odbywają się te rozmowy, ale chciałbym zobaczyć, jak zajmują bardziej widoczne miejsce. Być może z trochę więcej czasu gracze będą gotowi dać Cyberpunkowi 2077 kolejną szansę.
„Chcę tylko, aby świat wiedział, że tu byłem, że się liczyłem” – przyznaje Skye wrażliwy V. ich spotkanie w Chmurach. Może pewnego dnia tak się stanie.
„Co jeśli?” to nowa regularna seria filmów PCGamesN. Sprawdzaj w każdą sobotę więcej hipotez, od przemyślanych spekulacji na temat rzeczywiście prawdopodobnych wydarzeń w branży, przez crossovery marzeń, po nonsensy, takie jak Half-Life 3. A jeśli to wszystko sprawiło, że chciałeś sprawdzić Night City, możesz kupić je przez Humble tutaj.