W miarę jak osławiony zestaw słuchawkowy Apple „Reality Pro” zbliża się do rzeczywistości, zaczynają pojawiać się nowe niezwykłe raporty dotyczące zarówno projektu, jak i strategii, która za nim stoi.

Konsensus w młynie plotek wydaje się być taki, że Apple w końcu zaprezentuje swój zestaw AR/VR z mieszaną rzeczywistością w czerwcu podczas przemówienia programowego Worldwide Developers Conference (WWDC). Jednak większość źródeł zgadza się również, że nie jest prawie gotowy do sprzedaży. Podobnie jak Apple Watch, HomePod i Mac Pro, to, co zobaczymy na WWDC, będzie zwiastunem demonstrującym produkt i zachęcającym programistów do współpracy, przy czym rzeczywiste zestawy słuchawkowe trafią do sprzedaży dopiero pod koniec tego roku – najwcześniej.

Teraz nowy szczegółowy raport autorstwa Mark Gurman z Bloomberga rzuca nowe światło na to, dlaczego tak długo słyszymy o goglach AR/VR firmy Apple bez żadnych istotnych rezultatów, dodając jednocześnie kilka innych zwrotów akcji które wydają się trochę „tam”.

Według Gurmana, Apple w pewnym momencie naprawdę wierzyło, że urządzenie będzie gotowe do sprzedaży do 2020 roku — co może wyjaśniać, dlaczego tak wiele prognoz pod koniec ostatniej dekady okazało się błędnych; opierały się na najlepszych informacjach, jakie posiadały źródła w tamtym czasie, a przynajmniej niektórzy ludzie w Apple byli zbyt optymistyczni.

Raport powtarza również niektóre z tego, co słyszeliśmy wtedy, w tym nieporozumienia między kierownikiem projektu zestawu słuchawkowego, Mikiem Rockwellem, a ówczesnym dyrektorem ds. Firma Rockwell była gotowa sprzedać zestaw słuchawkowy z zewnętrznym koncentratorem w rozmiarze mini dla komputerów Mac, który zawierałby wszystkie wydajne komponenty potrzebne do zapewnienia prawdziwego doświadczenia AR/VR.

Jednak skoncentrowany na projektowaniu Jony Ive podobno nie miał nic z tego i skutecznie zawetował ten pomysł, zmuszając Rockwella i jego zespół do powrotu do deski kreślarskiej i spróbowania spakowania wszystkiego bezpośrednio do zestawu słuchawkowego.

Patrząc wstecz, prawdopodobnie łatwo jest zobaczyć, jak bardzo cofnęłoby to inżynierów Apple. Jest to coś, co prawdopodobnie nie było nawet możliwe, dopóki nie pojawiły się chipy Apple z serii M, oferujące nie tylko bezprecedensową wydajność, ale także możliwość pracy w znacznie niższej temperaturze niż chipy Intela — kwestia, która byłaby niezwykle ważna w przypadku czegoś, co nosisz na głowie.

Wirtualne Googly-Eyes?

Zgodnie z najnowszym raportem Gurmana, Ive pozostawał zaangażowany w projekt zestawu słuchawkowego „mniej więcej rok temu”, mimo że opuścił Apple w 2019 r., aby założyć własną firmę projektową.

Obsesyjne skupienie Ive’a w szczegółach projektu była jedną z największych mocnych i słabych stron Apple. Przyniosło nam to niesamowite produkty, ale doprowadziło również do kosztownych pomyłek w przypadkach, gdy forma była zbyt mocno podkreślana nad funkcją.

Mimo to tego rodzaju wizja tworzy rewolucyjne produkty, a Apple w dużej mierze odniósł większy sukces niż porażkę w tej dziedzinie. Nawet Apple Car może ostatecznie stać się czymś zupełnie nowym i innowacyjnym — po części dzięki wizji Ive’a, by robić rzeczy inaczej.

Jednak raport Gurmana sugeruje, że dość dziwny pomysł, o którym słyszeliśmy kilka lat temu, może w rzeczywistości być częścią „Reality Pro” pierwszej generacji firmy Apple, na którą podobno miał wpływ pragnienie Ive’a, aby zestaw słuchawkowy nie izolował się ludzi.

Aby utrzymać kontakt użytkowników słuchawek z prawdziwym światem, urządzenie będzie wyposażone w skierowany na zewnątrz wyświetlacz pokazujący ruchy gałek ocznych i wyraz twarzy. Apple uważa tę funkcję za kluczowy element odróżniający od zamkniętych zestawów słuchawkowych VR. Jedna osoba zaznajomiona z urządzeniem mówi, że zewnętrzne ekrany pozwalają ludziom na interakcję z użytkownikiem zestawu słuchawkowego bez poczucia, że ​​rozmawiają z robotem.

Mark Gurman

Pierwszy raport na ten temat pochodzi z Informacje zeszłej wiosny, który opisał „ekran skierowany na zewnątrz”, który może „wyświetlać obrazy wideo oczu i mimiki osoby noszącej zestaw słuchawkowy innym osobom w pokoju”. Mówiono, że była to cecha, która „ostatecznie przekonała projektantów przemysłowych” do pomysłu.

Wielu odrzuciło to jako dziwny rodzaj jednorazowego pomysłu w tamtym czasie. Myślenie było takie, że jeśli to w ogóle była prawda, być może inżynierowie zasugerowali to jedynie jako kompromis, aby przekonać Ive’a i jego współpracowników do zielonego światła dla projektu, a następnie stopniowo go wycofywać.

Jednak Gurman najnowszy raport sugeruje, że rzeczywiście będzie to funkcja ostatecznej „Reality Pro”, która zadebiutuje za kilka tygodni. Z całą uczciwością, jeśli Apple zawiera taką funkcję, z pewnością znajdą dyskretny, a może nawet elegancki sposób, aby to zrobić. W końcu, jeśli celem jest uniemożliwienie ludziom poczucia, że ​​„rozmawiają z robotem” podczas interakcji z osobą noszącą zestaw słuchawkowy, symulowane „googly-eyes” nie zrobią wiele, aby uspokoić ich, że istnieje człowiek za obiektywami.

Niemniej jednak traktowanie tego ze zdrową dozą sceptycyzmu wydaje się słuszne. W styczniu John Gruber z Daring Fireball nazywał to wewnętrznym żartem, który został przekazany Wayne Ma z The Information, jakby były prawdziwe.

Rozumiem, że nie ma przedniego ekranu, ale zespół Apple od dawna żartował z takiego pomysłu i być może ktoś, kto słyszał żarty, wziął ten pomysł za prawdziwy i przekazał ją Ma.

John Gruber

W tamtym czasie Gurman nie potwierdził jeszcze doniesień The Information. Jednak wkrótce potem dodał wagi do tego pomysłu w styczniu, mówiąc, że „będzie miał zakrzywiony ekran z przodu, który może na zewnątrz pokazywać oczy użytkownika”.

Mimo to Gruber pozostaje sceptyczny i nie bez powodu. Bez użycia kamer do przechwytywania i wyświetlania obrazu prawdziwych oczu i twarzy osoby, aby nadać jej wygląd przezroczystości, wyglądałoby to raczej jak robot i „głupkowaty” niż „ludzki”. Co ważniejsze, wydaje się to niepotrzebnym i kosztownym elementem — zarówno pod względem kosztów, jak i zużycia baterii — w przypadku urządzenia, które już ma być sprzedawane za 3000 USD i pobierać tak dużo energii, że będzie potrzebowało zewnętrznego akumulatora.

Nigdy nie lekceważ dążenia Apple do „myślenia inaczej”. Być może przedni wyświetlacz, który odwzorowuje naturalną twarz użytkownika tak, jakby to była para okularów, jest jednym z powodów, dla których nadchodzący „Reality Pro” będzie wyceniony jak Mac Pro, a nie iMac.

[Informacje podane w tym artykule NIE zostały potwierdzone przez Apple i mogą być spekulacjami. Podane dane mogą nie być zgodne ze stanem faktycznym. Wszystkie plotki, techniczne lub inne, traktuj z przymrużeniem oka.]

Categories: IT Info