Obraz: Nintendo Life
Funkcje Soapbox umożliwiają naszym indywidualnym autorom i współpracownikom wyrażanie opinii na gorące tematy i losowe rzeczy, nad którymi się zastanawiają. Dzisiaj Lowell zastanawia się, jak Pokémon poradziłby sobie z rywalem, aby utrzymać go głodnym, i kto może być w stanie przyspieszyć…
Kiedy Pokémon Sword i Shield po raz pierwszy sprowadziły Pikachu i przyjaciół do domowej konsoli czasu w zupełnie nowej głównej grze Pokémon, pamiętam, że wielu – w tym ja – usprawiedliwiało błędy gry. Wykluczenie setek Pokémonów, niektóre tekstury i animacje prosto z ery GameCube oraz absurdalną, niedokończoną narrację przypisałem brakowi doświadczenia Game Freak w projektowaniu w pełni trójwymiarowego, półotwartego świata. Z pewnością, pomyślałem, jedna z najbardziej znanych serii gier w historii zrobi to dobrze następnym razem. I do pewnego stopnia zrobili to z Pokémon Legends: Arceus. Nadal uważam, że jest to najlepsza gra Pokémon od czasu Black 2 i White 2.
Jednak, mimo że była ambitna, Pokémon Scarlet and Violet jest pod wieloma względami gorszą grą niż Sword and Shield. Problemy techniczne, za które zespół przeprosił i wydał łatki, nadal występują sześć miesięcy po wydaniu. DLC pojawi się podejrzanie późno w tym roku i nie widzieliśmy nic poza kilkoma kluczowymi obrazami graficznymi. Ogłoszono integrację Pokémon HOME, potem niezapowiedziano, a potem ponownie. Wyniki całego turnieju zostały zniweczone przez usterki. Przez kilka miesięcy bitwy online miały tylko jedną arenę, na której w tle wiwatowała ta sama babcia, skopiowana i wklejona. Naprawdę, jeśli wrzucisz przyczepę pełną grabi na ogromny Wyndon Stadium i wypuścisz Game Freak i The Pokémon Company, one znajdź sposób, by nadepnąć na każdy.
Obraz: Nintendo Life
Nawet wtedy bardzo podobały mi się gry Scarlet i Violet. Ma niesamowitą muzykę. Terastalizacja to wspaniała mechanika. Podzielone historie są zaskakująco przyzwoite. I chociaż świat kręci się tak dobrze, jak jednonogi Slowpoke, ma wiele świetnych pomysłów rozsianych po całym świecie. A jednak wszyscy wiemy, że mogłoby być znacznie, znacznie lepiej, gdyby Game Freak i The Pokémon Company nie były zadowolone z produkcji niedogotowanych tytułów.
Cassette Beasts i Temtem dodają odświeżające pomysły i innowacje do gatunku, ale te gry rzucające wyzwanie Pokémonom przypominają walkę Charmeleona poziomu 22 z Mewtwo poziomu 80.
Game Freak i The Pokémon Company potrzebują rywala, aby zachować uczciwość. Niebieski do ich czerwonego. Gary Oak do ich Ash Ketchum. Kogoś, kto popchnie ich do robienia lepszych rzeczy, do wprowadzania innowacji zamiast cofania się, gry, która sprawia, że ludzie mówią: „Po co grać w Pokémony, skoro mogę zamiast tego zagrać w„ Inne przygody związane ze zbieraniem i walką stworzeń ”? W końcu opiekunowie Pokémonów nie mają motywacji do tworzenia technicznie wodoszczelnej gry, skoro mimo wszystko nadal biją rekordy sprzedaży.
Niestety, Digimon, dawny rywal Pokémona, jest cieniem samego siebie. Mniejsze tytuły, takie jak ostatnie Cassette Beasts lub znakomity MMO Temtem (oba recenzowałem i podobały mi się) dodają odświeżające pomysły i innowacje do gatunku, ale te gry rzucające wyzwanie Pokémon są podobne do Charmeleona poziomu 22, który walczy z Mewtwo poziomu 80.
Więc kto inny mógłby wziąć kawałek tortu Pikachu? Taka gra musiałaby mieć za sobą ogromnego wydawcę z ugruntowaną rzeszą fanów. Jeśli na przykład Fortnite firmy Epic rzuci 150 stworzeń do znalezienia i schwytania podczas budowania/tańczenia/strzelania wokół wyspy jako Spider-Man, dyrektor operacyjny Pokémon Utsunomiya może się trochę pocić w jednym ze swoich stylowych strojów. DokeV Pearl Abyss – pamiętasz ten gorączkowy sen o zwiastunie? – może nas wszystkich zaskoczyć, kiedy w końcu zostanie wydany. Persona 5 Royal firmy Atlus jest skierowana na zupełnie inny i znacznie bardziej dojrzały rynek.
Zdjęcie: Nintendo Life
Moim zdaniem pozostawia to dwóch wydawców z historią kolekcjonowania stworzeń: Capcom i Square Enix. Twierdzę, że Capcom jest wydawcą/programistą najlepiej przygotowanym do tego, aby Game Freak usiadł na swoich krzesłach, ponieważ w ostatnich latach udowodnił, że ceni jakość i spełnianie oczekiwań fanów ponad wszystko – czego wyraźnie brakuje w ostatnich grach Pokémon.
Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że własna gra walki z potworami firmy Capcom, Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin, przewyższa każdą grę Pokémon na Switchu. Jednak w tej chwili wciąż nie ma słowa o trzecim wpisie. Może Monster Hunter Stories 3 wstrząśnie sytuacją na przyszłej konsoli Nintendo.
Wszystko to może brzmieć tak, jakbym chciał porażki Pokémonów. Wręcz przeciwnie, chcę, aby jedna z moich ulubionych serii gier poprawiła się, a nie odniosła sukces, dostarczając absolutne minimum.
To pozostawia nam niespodziewane ogłoszenie z minionego weekendu: Square Enix tworzy nowe potwory Dragon Quest. Ma potencjał, by być idealnym rywalem Pokémon – gra, która sprawia, że wszyscy mówią: „Wow, chciałbym, żeby Pokémon to zrobił”. Niewiele młodszy od samego Pokémona, DQM ma podobną historię, na której może się opierać, i, co ważne, ogromną firmę, która go wspiera. W obu grach zbierasz także setki potworów podczas odbijania na siłowniach/arenach. Hodowla, poszukiwanie przygód, świetne melodie – wszystkie cechy tego gatunku są obecne.
Podczas gdy zarówno Dragon Quest Monsters, jak i główna seria nie sprzedawały się dobrze poza Japonią, Dragon Quest XI: Echoes of an Elusive Wiek to zmienił; zarówno pod względem krytycznym, jak i komercyjnym, przewyższył swoich poprzedników na całym świecie. Jasne, kilka ostatnich gier Monsters nie opuściło Japonii, ale jeśli Square Enix może wnieść jakość Dragon Quest XI do serii hodowli potworów, może to zwrócić uwagę fanów, krytyków i, co najważniejsze, The Pokémon Company.
Obraz: Kwadrat En ix
I nie zapomnę: legendarny Akira Toriyama z Dragon Ball jest odpowiedzialna za projekty potworów, od kultowego Slime’a po absolutnie niesamowite Sham Hatwitch. Nie wiem jak ty, ale ja wolałbym wychować Hacksaurusa niż Haxorus.
Wszystko to może brzmieć tak, jakbym chciał porażki Pokémonów. Wręcz przeciwnie, chcę, aby jedna z moich ulubionych serii gier poprawiła się, a nie odniosła sukces, dostarczając absolutne minimum. Pomimo mojej krytyki, spędziłem setki godzin w Sword and Shield, zbierając każdego Pokémona. Jednak Scarlet i Violet całkowicie mnie zgubiły po napisach końcowych.
Pokémon musi być lepszy. Rozwijać się i wprowadzać innowacje zamiast pogrążać się w stagnacji i stagnacji, nawet jeśli nie przestanie się dobrze sprzedawać. Bojkoty i skargi online (podobnie jak poprzednie 900 słów) będą miały niewielki wpływ na Game Freak i The Pokémon Company przez cały czas, gdy gry biją rekordy sprzedaży. Będą nadal dostarczać gry, które są odpowiednikiem Garbodora przebranego za błyszczącego Celebi. Tylko prawdziwy rywal może coś zmienić. W tej chwili następna przygoda Dragon Quest Monsters może być rywalem gier Pokémon i jej fanów, których desperacko potrzebują.