Zrobione na Nintendo Switch (z urządzenia przenośnego/oddokowane)

Lost in Random opowiada historię dwóch sióstr, Even i Odd, które zamieszkują fantastyczny świat z bajek wełnianych szachów, steampunkowych czajników i tym podobnych. Są rozdzieleni przez królową zgodnie ze drakońską tradycją, w której dzieci rzucają kostką w swoje dwunaste urodziny, aby określić swoją pozycję na resztę życia. Kiedy Odd zostaje zabrany, Even wyrusza, by ją odnaleźć, zaprzyjaźniając się z magiczną kostką o nazwie… Dicey.

Świat składa się z sześciu sfer — powiązanych z twarzami kości — od Onecroft, najniższy z najniższych, do Sixtopii, reprezentujący fantastyczne życie z królową. Zaczyna się nawet w Onecroft i wyrusza na poszukiwanie Odda w Sixtopia, przechodząc kolejno przez Two Town, Threedom itd. Bramy między królestwami można otworzyć tylko wtedy, gdy masz wystarczająco dużo pestek na swoich kostkach, a te są zdobywane poprzez wykonywanie zadań w świecie podczas eksploracji. W trakcie przemierzania miast w celu odnalezienia i ukończenia tych zadań napotykasz bitwy.

Ta struktura nie jest w żaden sposób rewolucyjna, ale służy również jako podstawa do ukrycia gry. Chodzenie i rozmawianie z NPC w poszukiwaniu zadań to bardzo znajome rzeczy, polegające na grafice, projektowaniu dźwięku i pisaniu, aby podnieść to wszystko ponad rutynową pracę. Jednak w bitwach rozgrywka jest charakterystyczna. Wrócimy do nich, ale grafika, dźwięk i fabuła w większości są w stanie wykonać ciężkie zadanie, o które się o nie prosi.

Oczywisty punkt odniesienia

Przechwycony w pracy na Nintendo Random nie jest w żaden sposób złowieszczy. To czysta bajka, a nie wywrotowa. Fabuła jest taka, że ​​Alicja w Krainie Czarów spotyka The Dice Man, więc było dużo miejsca na zmrok, ale programista Zoink był bardziej przyjazny rodzinie.

Estetyka przypomina animację poklatkową, ponieważ wykorzystuje materiały naturalistyczne i przypominające rękodzieło. Widzimy drewno, skórę, tkaniny, glinę i substancje przypominające kości. To właśnie te naturalistyczne wykończenia sprawiają, że Lost in Random wyróżnia się magiczną wiernością na mocniejszym sprzęcie. Podczas gdy Switch może nie mieć bardzo specjalnych efektów swoich współczesnych, gra nadal wygląda fantastycznie i nigdy nie wydaje się kompromisem. Tylko jeśli umieścisz różne wersje obok siebie, gracze Switch poczują się pominięci. Pop-in i spadki klatek są rzadkie i nie powodują większych problemów. Gracze podręczni strzeżcie się jednak: gdy Switch opuści stację dokującą, nastąpi prawdziwy spadek. Na dużym ekranie wygląda to jednak wspaniale.

Brzmi też wspaniale, z pysznym projektem dźwiękowym, który powraca w każdym życiu, któremu grafika Switcha mogła umknąć. Materiały otoczenia są wyczuwalne przez fakturę ich dźwięków, podczas gdy dramatyczna ścieżka dźwiękowa orkiestry rozbrzmiewa kotłami i dzwonkami dla zagadki i grawitacji, z interpunkcją w stylu Toma i Jerry’ego na akcji w przerywnikach przerywnikowych, które dodatkowo lakierują produkcja. Aktorstwo głosowe jest czasami kiepskie, ale zawsze zabawne – chociaż wydaje się, że niestety nawet nie podjęto próby synchronizacji ust.

Ale w bitwach Lost in Random naprawdę próbuje czegoś innego, łącząc akcję w czasie rzeczywistym, kości rolki i budowanie talii – a czasem gry planszowe – w jedną płynną pętlę. Po pierwsze, Even musi wycelować swoją procę w słabe punkty wrogów, aby usunąć kryształy, które Dicey następnie zbiera. W miarę zbierania kryształów karty z talii są odwracane na twoją rękę. Kiedy masz na ręce pięć kart, Even może rzucić Kostką, aby określić, ile punktów można wydać, każda karta kosztuje liczbę pokazaną na jej awersie. W tym momencie wszyscy twoi wrogowie zamarzają, co pozwala ci wybrać karty i ustawić następny atak.

Karty zapewniają różnego rodzaju zdolności lub modyfikatory, których należy użyć strategicznie, aby pokonać wrogów. Gdy akcja zacznie się ponownie, wracasz do ataku – z dowolnymi dobrodziejstwami z twoich kart – i do kolejnej pętli. Pomiędzy bitwami będziesz mieć możliwość zakupu nowych kart i zarządzania talią.

Przechwycone na Nintendo Switch (zadokowane)

Dzieje się tu wiele rzeczy, ale, co robi wrażenie, gra jest o wiele prostsza i czystsza niż to opisywać. To, co na papierze wygląda jak bizantyjski proces uderzania robota kijem, gra z całkowicie przyjaznym i przystępnym powietrzem, nieobciążonym zawiłymi tabelami i menu, których można się spodziewać.

Jednak bitwy są łatwe do nauczyć się, są też zbyt łatwe do opanowania. Strategia nigdy nie jest zbyt głęboka i chociaż uzależniający RNG polegający na dobieraniu kart i rzucaniu kośćmi zawsze łaskocze mózg, to tak naprawdę nie ma większego znaczenia, co się pojawi. Przy okazji, gdy szukasz konkretnej karty – na przykład uzdrowienia, gdy masz mało HP – przejście kolejnej pętli, aż dostaniesz, jest bardziej irytujące niż niebezpieczeństwo.

To właśnie ujawnia ograniczenia systemu, który wymyślił Zoink: jakakolwiek większa głębia strategii i przypadkowość wydawałyby się niesprawiedliwe; mniej losowości i cała zarozumiałość gry wyparowuje. Pod tym względem jest więc bardzo dobrze wyważony – aczkolwiek z własnymi nieodłącznymi ograniczeniami. Jedną z poprawek, która z pewnością wciąż była na stole, jest jednak ogólna długość potyczek bojowych. Nasze serca od czasu do czasu tonęły, gdy koniec długiej walki okazywał się sygnałem dla kolejnej fali wrogów.

Wniosek

Jeśli jest pomysł, którego nikt wcześniej nie zrobił, prawdopodobnie dlatego, że to po prostu zły pomysł. Ale Zoinkowi udało się trafić na coś oryginalnego, co faktycznie działa z Lost in Random. Jego audiowizualne budowanie świata jest niesamowite, umiejętnie podnosi użyteczną strukturę zadań i fabułę, a pomysłowa walka wykorzystuje swoje mocne strony i jest ostrożnie podnoszona do granic swojego potencjału. Jednak warstwy interakcji podczas bitew dają obietnicę złożoności strategicznej, która nie jest dotrzymywana, a starcia trwają zbyt długo bez głębi, by podtrzymać zainteresowanie. Niemniej jednak wszystko jest pięknie zapakowane, a Lost in Random również nie jest mile widziany, co sprawia, że ​​masz ochotę na ostatni rzut kostką.

Categories: IT Info