Facebook zacznie traktować polityków jak wszyscy inni. nękana kontrowersją polityka firmy chroni polityków przed surowymi zasadami moderowania treści.
Facebook zakończy politykę, która głównie chroni polityków przed reperkusjami, nawet jeśli naruszają zasady dotyczące mowy nienawiści na stronie, powiedział ktoś z wewnątrz aktualizowany Washington Post. Ten ruch prawdopodobnie zmieni sposób, w jaki wybrani urzędnicy korzystają z sieci społecznościowej na całym świecie.
Facebook prawdopodobnie ogłosi zmianę w piątek. Ten ruch następuje po tym, jak Rada Nadzorcza poparła swój decyzja o zawieszeniu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, ale skrytykowała specjalne traktowanie polityków na platformie.
Przełamanie: Facebook planuje przestać chronić polityków od zasad dotyczących treści, które stosuje do wszystkich innych, ostre odwrócenie stanowiska, że wszystkie przemówienia wybranych urzędników są z natury warte publikacji.
Może mieć duże konsekwencje na całym świecie! https://t.co/enZ7tXQClU
— Alex Heath (@alexeheath) 3 czerwca 2021
Reklama
Niezależna grupa finansowana przez Facebook nalegała, aby „te same zasady miały zastosowanie do wszystkich użytkowników”. Zarząd poczeka do 5 czerwca na odpowiedź Facebooka na temat jego zaleceń dotyczących polityki.
Facebook może zakończyć zwolnienie dla polityków
Facebook nie będzie już uważał, że aktualność wpisu polityka jest bardziej wartościowa niż zasady dotyczące mowy nienawiści, powołując się na wyrok w sprawie Trumpa. Firma może utrzymać post ze względu na jego wartość informacyjną. Będzie jednak musiał upublicznić swoją decyzję, donosi Post.
Ponadto zwykli użytkownicy zostaną powiadomieni o ostrzeżeniach, które mogą doprowadzić do zawieszenia ich konta, poinformowały dwie osoby zaznajomione ze zmianami The Verge. Użytkownicy wcześniej otrzymywali ostrzeżenia dotyczące konta, gdy ich zawartość przekracza limity i zasługuje na zawieszenie.
Po wprowadzeniu zmiany użytkownicy będą świadomi, że otrzymają ostrzeżenie. Facebook był w przeszłości krytykowany za utrzymywanie aktywnych kont polityków nawet po łamanie polityki moderowania treści.
Giganci mediów społecznościowych ostatnio łapali flak
Facebook i inne równie popularni giganci z Doliny Krzemowej zostali objęci potencjalnymi nowymi przepisami dotyczącymi kwestii związanych z prywatnością i przejrzystością. Poza tym stanęli w obliczu poważnego pozwu antymonopolowego w USA.
Rada Nadzorcza może stanowić przykład dla krajów. Kilka krajów próbuje uregulować sposób, w jaki firmy społecznościowe sprawdzają treści na swoich platformach.
Z drugiej strony może to opóźnić potrzebę regulacji, ponieważ według ekspertów rozwiązanie jest już dostępne.
W 2018 r. CEO Facebooka Mark Zuckerberg zalecił utworzenie niezależnego organu, który monitorowałby kontrowersyjne decyzje podejmowane przez portal społecznościowy. Pomysł polegał na monitorowaniu potęgi firmy, co było skrytykowany przez urzędników państwowych za nieograniczanie szerzenia rosyjskiej dezinformacji, mowy nienawiści i prowokowanie dyskursu politycznego.
Facebook wybiera członków Rady Nadzoru. Dało to jednak zarządowi uprawnienia do podejmowania decyzji dotyczących niewłaściwie usuniętych lub zachowanych treści. Dwudziestu członków zarządu może wydawać dobrowolne zalecenia dotyczące zasad.