Jesteśmy około tygodnia w najnowszym rozszerzeniu Destiny 2, Witch Queen, i już się zakochuję. Odkurzyłem moje fantazyjne szaty Czarnoksiężnika, ponownie zapoznałem się z całą tą lotną magią kosmosu Pustki, a teraz wrzucam rundy do mojego Nefrytowego Królika, przygotowując się do wystrzelenia jeszcze większej liczby larw Ula. Przeznaczenie powróciło, kochanie, i nigdy nie było lepsze.

Upadłem, twardy, w Beyond Light. Zaczynając w listopadzie 2020 roku, próbowałem pokochać wszystkie rzeczy związane ze Stazą, ale irytowało mnie to – granie w Tygiel wtedy, kiedy można było zostać zamrożonym na miejscu, było bardziej irytujące niż jakakolwiek inna aktywność PvP, którą ja ”. kiedykolwiek doświadczyłem w grach. Wraz z rozwartymi systemami narzędzi i kilkoma rzeczami sezonowymi, na których po prostu nie zależało, skończyłem trochę z Destiny. A szkoda, ponieważ pracuję z tą grą od czasu bety Destiny 1 w tamtych czasach.

Więc wróciłem czołgając się z Witch Queen. Taka kampania marketingowa i kombinacja hype train zrobią to dla Ciebie. Ostatnio straciłem kontakt z kilkoma przyjaciółmi, a strzelanie do kosmicznych idiotów podczas rozmowy jest zawsze dobrym sposobem na ponowne połączenie. Gwiazdy (lub piramidy, czy cokolwiek innego) wyrównały się.

Nie spodziewałem się, że po zalogowaniu się nie spodziewałem się najlepszego doświadczenia FPS od lat. Kampania zawstydza ostatnie wysiłki CoD pod względem jakości i zabawy, a nawet sprawia, że ​​zeszłoroczny Halo Infinite wygląda jak kiepski naśladowca, jeśli chodzi o intensywne, off-the-wall strzelaniny science fiction.

Dla niewtajemniczonych, legendarny tryb w misjach fabularnych to zestaw o niskim poziomie trudności, w którym można zapoznać się z najnowszym zestawem treści, który sprawia, że ​​kampania (coś, przez co tradycyjnie byłeś w stanie przejść przez lunatykę) przypomina bardziej nocny szturm lub inne wyzwanie wysokiego poziomu. A nagrody są równie smaczne, jak te w końcowej fazie gry.

Nawet jeśli, tak jak ja, jesteś MIA od dobrych kilku miesięcy, możesz od razu uruchomić tryb legendarny i użyć nowy sprzęt na poziomie podstawowym, który będziesz musiał przebić przez wrogów. Czuje się jak granie w Halo w trybie LASO; są modyfikatory dla twoich wrogów, musisz pomyśleć o swojej pozycji, nie możesz stać się chciwy i musisz naprawdę zwracać uwagę na swoją konfigurację.

Wystarczy wszystkie te cudowne rzeczy, które dostajesz w raidingu, i sprowadza się do znacznie bardziej uproszczonego, przyswajalnego doświadczenia – a bliscy przyjaciele powiedzieli mi, że tak samo jest, jeśli wracasz na gorąco po ostatnim sezonie gry. Czy jesteś w stanie przejść od razu do bardzo dobrze napisanej historii, która zmusza cię do przełączania się między bronią, mocami i taktycznym mózgiem dla kaprysu? To przyjazny dla jednego gracza złoty pył FPS, który jest niestety rzadkością w erze gier serwisowych.

Jeszcze lepiej, jest pismo. Nigdy tak naprawdę nie byłem tak wielkim fanem opowiadania kosmicznej opery Destiny – dobrze robi duże bity, ale plewy pomiędzy nimi są często banalne. Jednak w „Królowej czarownicy” są pewne wypłaty, które dosłownie pozostawiły mi opuszczoną szczękę. Jest kilka rewelacji (po których następują fajne momenty w rozgrywce), które są kwintesencją Destiny i sprawiły, że poczułem się, jakbym grał w Rise of Iron lub coś w tym stylu od nowa.

Misje Witch Queen mają te wspaniałe trzy-przyspieszone tempo do nich, zwłaszcza w Legendary; zostaniesz wprowadzony do jakiegoś wspaniałego nowego obszaru, a następnie dostaniesz duży, soczysty kęs narracyjnego mięsa do żucia, a następnie dostaniesz szefa (lub mini-bossa, w zależności od długości poziomu). To fenomenalne. To znakomicie. To jedna z najostrzejszych prac, jakie Bungie kiedykolwiek wypuściło. I tak, kiedy to powiem, wracam do Halo. Oto prawdziwa okazja.

Nawet punkt kontrolny – i sposób, w jaki punkty kontrolne uzupełniają wszystkie twoje miejsca na amunicję i energię – działa świetnie i sprawia, że ​​ci twardzi, niebezpieczni wrogowie faktycznie czują się twardzi i niebezpieczni. Tyle razy w Destiny spotkasz Heftena Boom’Anthralla, niesławnego najeźdźcę i pożeracza planet (lub coś) i zabijesz go wybuchem ciężkiej amunicji, zanim ruszysz dalej. Już nie; ci kosmiczni bandyci nie bez powodu są twardymi draniami i dowiesz się o tym, Strażniku. Dobrze!

Wrzuć nowe zagrożenie — Lucent Hive — a otrzymasz kampanię z tak wieloma narzędziami, że nigdy nie będzie trzeba używać tej samej kombinacji dwa razy. Lucentowie mają Duchy, takie jak ty, które mogą je odradzać. Więc jeśli strzelisz w głowę jakiegoś sękatego Rycerza Roju w trakcie strzelaniny, wróci on do życia, chyba że wbiegniesz i wbijesz jego Ducha w dłonie jak zaschnięte stare, kosmiczne winogrono. To zmusza cię do ponownej oceny strzelanin i planowania oraz zapewnia mnóstwo momentów, w których rzucasz ostrożność na wiatr i nurkujesz głową naprzód, aby irytujący bohater nie wrócił do życia i nie zastrzelił cię. Znowu.

A to dopiero początek. Zawartość sezonowa, która jest dostępna w misjach fabularnych, jest również na najwyższym poziomie. Wzięcie trzyosobowej drużyny ogniowej do umysłu schwytanego Bohatera Roju to piekielna sprzedaż (i brzmi jak sceneria jakiegoś fanfiku z pękniętym Czarnym Lustrem i Psychonautami), ale końcowym rezultatem jest loch, który wydaje się ciasny, nigdy nie przestaje być mile widziany i pozwala na karmienie stale poprawiającą się karuzelą łupów do swojego ekwipunku. Wygrywaj, wygrywaj, wygrywaj!

Kosmetyki sezonowe mogą być dość brzydkie, ale nie szkodzi – można je po prostu dodać do innych rzeczy, które sprawią, że będę wyglądać jak kosmiczny kujon, którym zawsze chciałem być. Przynajmniej mogę stworzyć swoją broń (!), aby mieć profity, których chcę (!!) i nie muszę tracić czasu na mielenie serów RNG w celu uzyskania najlepszych kropli (!!!), nawet jeśli wyglądam jak dureń.

Cieszę się, że wróciłem do dziwnego wszechświata znikających i pojawiających się planet w Destiny 2. Nadal istnieją problemy z grą – prawdopodobnie zawsze będą – ale jeśli spadki zawartości, takie jak Witch Queen, ilustrują nowy kierunek, jaki obiera Bungie, z radością zniosę wszystkie te bzdury przez kolejne 10 lat.

Categories: IT Info