Marki — temat jeszcze bardziej tajemniczy niż sama kryptografia
Król marek został zdetronizowany
Czy wiesz, że Coca-Cola do niedawna była uważana za najcenniejszą markę na świecie? Wartość marki nazywa się „wartością marki”. Istnieje nawet definicja słownikowa:
„Wartość handlowa wynikająca z postrzegania przez konsumentów nazwy marki konkretnego produktu lub usługi, a nie z samego produktu lub usługi”.
(zdjęcie unsplash.com/Laura Chouette )
Innymi słowy wartość marki jest tym, co jest warte ponad wartość samego produktu.
(SwanBitcoin.com Grafika/dane od Interbrand)
Jak Coca-Cola stała się królem marki?
Czy wiesz, gdzie „koka” w koce-Cola pochodzi? Pochodzi z koki, źródła kokainy. Kokaina była kiedyś najważniejszym składnikiem Coca Coli. W końcu pomarańcze są najważniejszym składnikiem soku pomarańczowego, orzeszki ziemne w maśle orzechowym, a była to koka w Coca-Coli. Nawet do dziś zarówno Coca-Cola, jak i kokaina mają przydomek „koks”.
Przypomnij sobie naszą definicję wartości marki: „Wartość przewyższająca wartość samego produktu”.
Teraz, gdybyś miał usunąć główny składnik, który daje produktowi wszystko jego skuteczności — od której również nazwałeś produkt — prawie wszystko, co pozostanie, to wartość marki (i prawie bezwartościowe wypełniacze, takie jak woda).
To właśnie stało się z Coca Colą!
(Obraz/Atlantyk)
W 1920 kokaina została zakazana
Coca-Cola została zmuszona przez prawo do usunięcia swojego głównego składnika. Tak więc, ponieważ konieczność była matką wynalazków, ludzie z Coca-Coli nie mieli alternatywy, jak tylko wymyślić ideę wartości marki. Kofeina i cukier pomogły Coca-Coli zachować niektóre z jej właściwości pobudzających, ale spójrzmy prawdzie w oczy: Coca Cola z pewnością nie ma już tego samego kopa, co wtedy, gdy zawierała potężny i uzależniający stymulant: kokainę.
Kiedy Coca-Cola straciła swój najpotężniejszy składnik, wartość marki faktycznie wzrosła — znacznie, znacznie wyżej. To tylko fakt matematyczny. Sam produkt stał się mniej wart ze względu na usunięcie jego najcenniejszego składnika, ale cena nie spadła.
To matematycznie oznaczało, że różnicę stanowi wartość marki!
Zawartość 5-centowej butelki koki Cola – (Graphic/Łabędź Bitcoin)
Prawdziwy król marek
Przypominając sobie tę definicję wartości marki — ile jest warta marka ponad wartość samego produktu — czy nie zgodzilibyście się, że bez wątpienia marka, która ma największą wartość na świecie, jest w rzeczywistości dolara amerykańskiego?
Sam produkt to w końcu tylko prostokątna kartka papieru z odrobiną atramentu. Sam papier prawie nic nie jest wart.
Jednakże, gdy jest opieczętowany oficjalnym znakiem dolara, wartość tego papieru jest tak wysoka i tak powszechnie rozpoznawana, że gdy Interbrand próbuje porównać wartość marki innych marek ze sobą, mierzą ją używając marki dolara amerykańskiego! Teraz jest potężna marka.
Jaka inna marka ma dedykowane miejsce na swoje logo na klawiaturze każdego komputera na świecie? Na pewno nie ma klawisza Coca-Coli na mojej klawiaturze.
Postrzeganie dolara amerykańskiego przez konsumentów, zarówno w Ameryce, jak i niemal na całym świecie, jest niezwykle wysokie. Jest to standard, według którego oceniamy pieniężną wartość rzeczy. W ten sposób wszystko jest wyceniane, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych
Ekonomiści mają swoje własne wymyślne określenie na wszystko, więc nie nazywają tego zjawiska „wartością marki”. Różnicę między tym, ile wart jest dolar, a tym, ile wart jest prostokątny kawałek papieru, nazywają „premią pieniężną”. Ale oznacza to dokładnie to samo — ile wart jest dolar w porównaniu z tym, ile wart jest sam produkt (kawałek papieru).
Jak dolar stał się prawdziwym królem kapitału marki?
Kiedyś kapitał marki dolara wynosił zero.
Co ciekawe, podobnie jak kiedyś Coca-Cola miała w sobie coś o wiele silniejszego niż obecnie, to samo dotyczy dolara amerykańskiego.
Kiedyś dolar był w pełni zabezpieczony w 100% i całkowicie wymienialny na czyste, solidne złoto. Do 1933 jeden dolar był wart około jednej dwudziestej uncji złota.
Wtedy kapitał marki dolara wynosił w rzeczywistości zero. Bank Rezerwy Federalnej USA dałby ci uncję złota za 20-dolarowy banknot. Następnie, w 1933 roku, Franklin Roosevelt skonfiskował złoto konsumpcyjne i uchwalił ustawę o rezerwach złota. Nagle potrzebowałeś 35 dolarów, aby zdobyć uncję złota.
Ale technicznie rzecz biorąc, dolar nadal nie miał kapitału własnego marki. Po prostu stał się wart jednej trzydziestej piątej uncji złota. Z zapisów historycznych wynika również, że trudniej było zdobyć tę uncję złota niż jeden banknot 20-dolarowy, jeden 10-dolarowy i jeden 5-dolarowy.
Ale nagle, nagle, w sierpniu 1971 roku, wartość marki dolara spadła z zera absolutnego do jednego pełnego dolara za dolara. Kapitał marki natychmiast wzrósł z 0% do 100%.
Wtedy dolar nie był już zabezpieczony ani wymienialny na złoto. Cała wartość, jaką świat przypisał dolarowi, stała się od razu całkowicie wartością marki.
(Grafika/Łabędź Bitcoin)
A ponieważ wszystkie dolary na świecie były z pewnością postrzegane przez wszystkich ludzi na świecie jako warte więcej niż tylko firma Coca-Cola, wszyscy możemy się wtedy zgodzić, że wartość marki w dolarach amerykańskich była wyższa niż wartość marki Coca-Cola. Możemy więc śmiało stwierdzić, że od sierpnia 1971 dolar jest królem kapitału marki. To znowu prosta matematyka.
Tak jak Coca-Cola zdołała pozostać cenna bez kokainy w produkcie, dolar amerykański pozostaje bardzo cenny bez wsparcia złota. Biorąc to pod uwagę, nie jest już tak cenny jak kiedyś.
Dolar nie jest wart tego, co kiedyś był
Siła nabywcza dolara spadła, odkąd stał się 100% wartości marki. W 1971 roku za dolara kupiono około 900 miligramów złota. Kupuje teraz mniej niż 10 miligramów złota. Auć. Wiesz, jak otwarta butelka Coca-Coli po chwili traci swój syk? Wygląda na to, że to samo dzieje się z dolarami.
Czego możemy się nauczyć od marek, które biją colę?
Według Interbrandu, najlepszymi markami, które przewyższyły Coke pod względem wartości marki, były Apple i Google.
Po raz kolejny przypomnijmy sobie definicję wartości marki — że jest to wartość marki ponad wartość samego produktu lub usługi.
Marki, które pokonują colę dostarczają więcej niż markę?
Czy to naprawdę prawda, że cenimy Apple i Google nie ze względu na wartość ich produktów i usług, ale po prostu ze względu na postrzeganie naszej marki? Nie sądzę. Myślę, że Interbrand myli się co do wartości marki tych firm.
Używamy produktów Apple, ponieważ działają one naprawdę dobrze. Napisałem ten artykuł na dziewięcioletnim Macbooku Pro! Zrobiłem to za pomocą Dokumentów Google, które są bezpłatne! Przeszukałem artykuł w Google. Nie ma niezawodnego substytutu Google, zwłaszcza dla reklamodawców, którzy za to płacą, ponieważ jest dla mnie bezpłatny.
Nie. Kiedy o tym myślę, zdaję sobie sprawę, że te firmy mają użyteczność, która wykracza daleko poza postrzeganą wartość ich marki, i że tej wartości brakowało badaczom Interbrand.
(Grafika/Swan Bitcoin)
To, czego ludzie w Interbrand przegapili, to: wartość produktów i usług świadczonych przez Apple i Google nie są mierzone kosztami materiałów, ale korzyściami, jakie uzyskujemy dzięki temu, jak kod komputerowy sprawia, że te materiały robią niezwykłe rzeczy.
To kod jest podstawową wartością
Świetnie zaprojektowane oprogramowanie nie jest częścią wartości marki — nie jest czymś poza wartością samego produktu, jak wskazano w definicji wartości marki. Jest częścią samego produktu. W wielu przypadkach jest to sam produkt. Kod jest z pewnością najsilniejszym składnikiem lub najważniejszym składnikiem, jeśli przypomnimy sobie terminy, których używaliśmy w naszych dyskusjach na temat Coca-Coli i dolara.
Ujmując rzecz konkretnie, jeśli analitycy Interbrand porównają dwa podobne krzesła biurowe , jeden z marką Herman Miller, a drugi bez marki, powiedzieliby, że wartość marki krzesła Herman Miller to różnica w cenie między nimi.
Ale dzięki tej metodologii ci sami analitycy patrzyliby na komputer Mac bez systemu operacyjnego i oprogramowania obok komputera z całym tym oprogramowaniem i zastanawialiby się, dlaczego pierwszy byłby bezwartościowy, a drugi byłby warte tysiące dolarów. Dzieje się tak, ponieważ nie biorą pod uwagę wartości kodu.
Wartość cyfrowego królestwa
Oto wartość cyfrowego królestwa. Różni się od fizycznej sfery wag, miar, towarów i towarów. Różni się również od sfery marki, w której nazwa i logo są wartością polecenia.
Sfera cyfrowa to trzecia sfera, o której nie wszyscy zdają sobie sprawę. To dlatego legendarni inwestorzy, tacy jak Warren Buffet, którzy rozpoznali wartość marki Coca-Cola, całkowicie przegapili inwestycje takie jak Apple, Amazon i Google. I właśnie dlatego Interbrand uważa, że to wartość marki, a nie kod, sprawia, że produkty tych firm są niezwykle cenne.
Głównym składnikiem jest kod — i nadal tam jest
Co sprawia, że cenną ofertą tych firm jest ich kod komputerowy i efekty, które kod generuje. Wartość jest tym, co faktycznie robi kod komputerowy. To nie to, jaka jest postrzegana wartość, ale jaka jest jej rzeczywista wartość, sprawia, że te rzeczy, na których polegamy na co dzień, są tak cenne.
Kod tworzy możliwości, które wcześniej były niemożliwe. Dzięki temu są nie tylko możliwe, ale także łatwe, szybkie i tanie. Kod udostępnia te możliwości nie tylko kilku osobom, ale prawie każdemu na Ziemi.
Ale nie możesz dotknąć kodu. Nie możesz tego zważyć. Mierzenie go według jego rozmiaru (w bajtach) nie jest dokładną miarą jego wartości. Cenne jest to, co robi kod.
Ludzkość wciąż znajduje się w najwcześniejszych latach naszej historii odkrywania możliwości kodu. Zobacz, jak bardzo kod zmienił naszą cywilizację od przełomu wieków. Jeszcze w latach 90. dzwoniliśmy do siebie z rzeczywistych telefonów z fizycznymi klawiszami. Nie mogliśmy wysyłać SMS-ów. Nigdy nie słyszeliśmy o sieciach społecznościowych. „Szybkim” połączeniem z Internetem był modem telefoniczny 28,8 kb/s. Nie było bezprzewodowego połączenia z Internetem. I nikt z nas nie miał w kieszeni superkomputera.
Ta cyfrowa sfera, w której kod faktycznie robi rzeczy, które są cenne, wymaga od nas wymyślenia nowej miary słuszności. Nazwijmy go odtąd „code equity”.
Teraz oczywiście, ponieważ ten kod robi tak wspaniałe rzeczy, zaczynamy doceniać i zapamiętywać nazwy firm, które udostępniają nam zalety tego kodu. I dlatego wydaje nam się, że ich marki są wartościowe. Ale tak naprawdę to, co robi ich kod, dlatego używamy ich produktów, a nie to, co ich marka jest postrzegana jako warta. Dlatego Apple czy Google nie zawracają sobie głowy sprzedażą koszul z ich logo — logo nie dodaje wartości marki. Ale gdyby Apple wypuściło „Apple Shirt” w przyszłości, można by się założyć, że byłaby ona załadowana oprogramowaniem, które uczyniłoby ją znacznie bardziej wartościową niż zwykła koszulka bez oprogramowania.
Apple i te inne firmy wyprzedziły Coca-Colę, ponieważ Coca-Cola nie nadążała za zaawansowanymi możliwościami cyfrowego królestwa. Po prostu nie ma nic (legalnego), co ktokolwiek mógłby zmieszać ze słodką, gazowaną wodą, aby zrobić magiczne rzeczy, które robi wielki kod. Coca-Cola nie będzie stale stawać się lepsza i bardziej wartościowa. Apple, Google i Amazon nieustannie to robią. Robią to, ulepszając kod.
Co to wszystko ma już wspólnego z Bitcoinem?
W porządku, w porządku. Najpierw krótki przegląd kilku faktów, a potem obiecuję przejść do Bitcoina:
Przypomnij sobie, jak wartość Coca-Coli stała się głównie wartością marki, kiedy musieli usunąć główny składnik, kokainę.
Przypomnij sobie, jak zmieniła się wartość dolara amerykańskiego całkowicie kapitał marki, czyli premia pieniężna, kiedy odebrano im złoto, które je wspierało.
Pamiętaj, jak marki, które uzurpowały sobie colę, naprawdę oferują fundamentalną wartość inną niż kapitał marki — wartość, która pochodzi ze sfery cyfrowej.
Zajmijmy się zatem Bitcoinem.
(Obraz szeroko rozpowszechniony w Internecie/nieznany oryginalny twórca)
Bitcoin to kod, a jego wartość jest w sferze cyfrowej
Bitcoin to kod. Darmowy, otwarty kod źródłowy. Robi coś, czego nie robi żaden inny kod na świecie. To, co wyłania się z jego działania, to, w technicznym żargonie:
Zdecentralizowany konsensus Cyfrowy niedobórNiezmienne prowadzenie zapisówNiezniszczalne zasady
Ale jeśli chcemy uprościć te terminy techniczne do czegoś mniej konkretnego, ale o wiele bardziej dostępnego, ujęmy to w ten sposób:
To, co robi kod Bitcoin, gdy działa na komputerach na całym świecie, wszystkie są połączone przez Internet, wszystkie synchronizują, wszystkie weryfikują, to:
Bitcoin tworzy najlepsze pieniądze świat kiedykolwiek widział.
Bitcoin w porównaniu z dolarem
Bitcoin istnieje w sferze cyfrowej. Dolar amerykański istnieje głównie w sferze marek. To, co Bitcoin robi z dolarem amerykańskim, jest tym, co Apple i Google zrobiły Coca-Coli. Tak jak Apple i Google dostarczają, poprzez kod, cenne nowe możliwości, których nie można zaoferować poprzez wartość marki napoju, tak Bitcoin zapewnia poprzez kod cenne funkcje, których nie można zapewnić poprzez wartość marki krajowego, rządowego-wyemitowana waluta.
Bitcoin to nie tylko cyfrowa gotówka, cyfrowe złoto czy cyfrowa waluta. To nie tylko pieniądze.
Bitcoin to nowa umowa społeczna: umowa, której nie można zerwać. Jest to umowa nie do złamania, ponieważ kod wiąże swoje zasady z niezniszczalne prawa matematyki i fizyki.
To nowa platforma: taka, której nie można zarekwirować ze względu na sposób, w jaki kod uniemożliwia każdemu przejęcie go, uszkodzenie lub zatrzymanie.
Jest globalny: ponieważ składa się z kodu, który nie jest świadomy istnienia narodów.
To niezmienne, niezniszczalne, niepodważalne, niezbywalne, nie do przejęcia, nieodwracalne, niezniszczalne: ze względu na swój kod.
Jak cenne są te rzeczy? Czas będzie ostatecznym sędzią. Jednak z biegiem czasu każda z tych rzeczy wydaje się coraz ważniejsza.
Prześcignięcie Coca-Coli zajęło Apple 36 lat. Bitcoin ma już 13 lat. Bitcoin jest obecnie sklasyfikowany jako 15. najcenniejsza waluta na świecie według Fiat Market Capitalizations.
Z perspektywy czasu, czy zainwestowałbyś w firmę Apple, która wywodzi się ze świata cyfrowego, gdy była 15. najcenniejszą marką na świecie i przeciwstawiała się wszystkim tym firmom działającym w sferze marek i sferze fizycznej? Oczywiście. Bitcoin może być teraz tą samą okazją, a potem jeszcze kilkoma.
Cyfrowe królestwo ma teraz rywala na arenie samych pieniędzy, a jego nazwa to Bitcoin. Bitcoin może pewnego dnia stać się najcenniejszą marką na świecie – a raczej, dzięki kodowi, najcenniejszym aktywem w sferze kodu – i być może wtedy najcenniejszym aktywem na całym świecie.
Przesłałem ten artykuł jako fragment Swan Private Insight — comiesięcznej publikacji Bitcoin wysyłanej do naszych członków Swan Private Client Service (więcej informacji znajdziesz tutaj). Swan Private kieruje zamożnymi osobami i korporacjami w kierunku budowania bogactwa pokoleniowego za pomocą bitcoina. Możesz kliknąć tutaj, aby pobrać uzupełniającą kopię naszego Łabędzia Private Insight Report.
To gościnny post autorstwa Tomer Strolight, redaktora naczelnego Swan Bitcoin i autora „Why Bitcoin”. Wyrażone opinie są całkowicie ich własnymi i niekoniecznie odzwierciedlają opinie BTC Inc lub Bitcoin Magazine.