W miarę realizacji zadań związanych z tworzeniem gier nie wydaje się nierozsądne stwierdzenie, że jednym z najprostszych zadań, jakie może podjąć duży wydawca, jest zremasterowanie i ponowne wydanie klasycznych gier 2D era 16-bitów. A jednak w jakiś sposób, dzięki Sonic Origins, Sega zrobiła zamach i… cóż, nie jest to całkiem chybione. Ale to też nie jest home run, jakim powinien być.
W golfie na ogół wolę całkowicie przegapić piłkę, stracić uderzenie i przejść z mojej obecnej pozycji, niż spoglądać na piłkę i posłać ją do lasu i zarośli. Ale Sonic Origins jest tym drugim; Sega huśta się, łączy się z obchodami rocznicy, które są genialne na papierze… ale ujęcie poszło w brzydkim, niesmacznym kierunku. To też nie jest kwestia szczęścia – to egzekucja.
Czy powinienem być zaskoczony? Nie wiem. To dziwne. Próby Segi z Sonic w ciągu ostatniej dekady oscylowały między błyskotliwymi a strasznymi z przewidywalnością prawie wahadłową – ale to tylko ponowne wydanie. Przepakowuje kilka starych gier. Co więcej, są to starożytne gry – te, które prawdopodobnie można emulować na ekranie informacyjno-rozrywkowym swojego samochodu, jeśli chcesz (w rzeczywistości dość niepewna wersja Sonic 1 jest dostępna na ekranach pojazdów Tesli). Chodzi o to, że powinno to być dość proste zadanie.
Sega też ma piórko w głowie: fani stali się zawodowcami, którzy poświęcili nieproporcjonalną część swojego życia na inżynierię wsteczną i zrozumienie, co sprawia, że ich ulubione gry są wspaniałe. Oto niektóre z tych samych nazwisk, które ostatecznie dostarczyły Sonic Mania, prawdopodobnie najlepszą grę z serii – a niektóre z tych samych twarzy zostały stworzone, aby Sonic 3 i Knuckles działały w tej kolekcji.
Wersje Sonic 1, 2 i CD w Origins są również oparte na wersjach mobilnych opracowanych przez niektóre z tych samych osób-a kiedy ogłoszono pakiet, oznaczało to, że starsi fani Sonic, tacy jak ja, ślinili się na usta dla tych wersji-pochodziły od facetów, którzy naprawdę wiedzieli, co robią.
Jednak gdzieś po drodze coś się zepsuło. Testowałem grę trochę na PC i Xboksie i chociaż wersja konsolowa wydaje się trochę bardziej domowa, nie rozpala mnie też nostalgia.
Nie chodzi tu o muzykę usuniętą z Sonic 3 ani o podobne bzdury – chodzi tylko o gry działające zgodnie z oczekiwaniami i posiadające pożądane funkcje. Niektóre z nich po prostu wydają się głupie przeoczenia; elementy sterujące klawiatury, których nie można odbić, lub obszary poziomów, w których fizyka nie działa zgodnie z oczekiwaniami, powodując dziwne dziwactwa w projektowaniu poziomów. Z jakiegoś powodu Sega raczyła nie remasterować muzyki Sonic & Knuckles, co oznacza, że brzmi bardziej zabłocono i gorzej niż jej dwaj poprzednicy Mega Drive z tej samej kolekcji. W rzeczywistości mastering dźwięku jest zły – gry są zbyt ciche, ale przerywniki anime z Sonic CD są zbyt głośne i tak dalej.
Przy całej nowej zawartości, powinna to być huśtawka i hit.
Niektóre wybory są po prostu dziwne. Rocznicowe wersje gier zmieniają system życia i chociaż tradycyjna konfiguracja jest w grze i odtworzona w jej silniku, można w nią grać tylko w 4:3 – bez panoramicznego ekranu. Podobnie, nie ma możliwości oddzielnego grania w Sonic 3 i Sonic & Knuckles, maleńkie wymazanie historii. Nie rozumiem dlaczego, zwłaszcza że Sega jest właścicielem i zastępuje sporną muzykę – to po prostu wydaje się podłe i sprawia, że kolekcja wydaje się niekompletna.
Inne rzeczy wydają się jednak bardziej rażące. Jest niewyraźna prezentacja grafiki pikselowej, która w jakiś sposób wygląda gorzej niż wersje mobilne z 2013 roku, na których oparte są te wersje, i na pewno znacznie gorzej niż wiele opcji graficznych Sonic Mania. Istnieje również lista błędów do prania, w których czasami można poczuć, jak systemy tych klasyków, zwłaszcza Sonic 3 i Knuckles, rozpadają się podczas gry.
Najbardziej zdumiewające na PC jest sposób prezentacji gier i wydajność. Te remastery gier z połowy lat 90. natychmiast zwiększają zużycie procesora i karty graficznej, nawet na początkowym ekranie powitalnym. Powodem, jak się wydaje, jest połączenie antypirackiego bs Denuvo (niedorzeczny pomysł dla gier o łącznym wieku ponad 100 lat, które są dostępne na każdej stronie romów pod słońcem) i menu uruchomionego w Sega’s Hedgehog Engine, tej samej technologii, która zasila nowoczesne gry 3D Sonic.
Mogę potwierdzić, że na początku Sonic Origins pochłaniał ponad 90% mocy procesora. Następnie przełączył się na przetwarzanie GPU i prawie natychmiast osiągnął prawie 50% użycia.
A to tylko dla statycznego ekranu informującego, że gra automatycznie zapisuje. pic.twitter.com/4UwjGb2NCv
— MotorRoach (@MotorRoach) 23 czerwca 2022
Aby zobaczyć tę zawartość, włącz pliki cookie dotyczące kierowania. Zarządzaj ustawieniami plików cookie
Menu są dość bogate i dobrze wyglądają, ale ponieważ działają w tle, nawet gdy grasz w gry 2D, oznacza to, że Twoja karta graficzna jest stale niszczona przez tę grę, która powinna być wystarczająco prosta nawet dla starożytny komputer do rocka. Gry działają dobrze na platformach, na których je testowałem – ale gra tego rodzaju nie powinna w ten sposób uderzać w komputer.
To dziwne niedopatrzenie dotyczące wydajności komputera wydaje się generalnie uosabiać wrażenia z gry Sonic Origins poza grami: ładne i świetne na papierze, ale na wpół niedopracowane w wykonaniu. Tryb misji wydaje się dość mało inspirujący, a dodatkowa grafika do odblokowania i tym podobne są w porządku, ale dość standardowe dla tego rodzaju kolekcji.
Jednak najważniejsze jest doświadczenie w grach. I pomimo wszystkich skarg, są to nadal grywalne wersje czterech absolutnych klasyków, w tym „nowoczesna” wersja najlepszego z tej grupy, Sonic 3 & Knuckles. Ale błędy, przeoczenia i niektóre problemy z prezentacją oznaczają, że jest to skompromitowane doświadczenie. Nawet to, co rozumiem, jak na przykład konieczność zastąpienia muzyki, nie zostało zrobione w takim stopniu, jak mam nadzieję – są lepsze remiksy chipów dźwiękowych Mega Drive
Wiele osób nieuchronnie powie, że to są małe rzeczy. Gry działają i są tak dobre, jak zawsze. Małe błędy i kompromisy nie robią tak wielkiej różnicy, prawda? Ale nie. Twierdzę, że naprawdę. Małe rzeczy się sumują. W tym przypadku sumują się do rozczarowania i chcą cholernego zwrotu pieniędzy. To powinna być ostateczna wersja tych gier. Nie jest. Czasami możesz zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Czasami trudne okoliczności są jasne. Wszystko, co tu widzę, to pospieszne zarobienie paczki, która po prostu nie jest wystarczająco dobra. Sega powinna się wstydzić za oddanie tego.
Co gorsza dla Segi, są tam lepsze opcje. Jeden przewodnik Steam zatytułowany „Jak ulepszyć Sonic 3 w Origins” składa się z czterech kroków: przejście do strony internetowej stworzonego przez fanów Sonic 3 AIR, zainstalowanie go i uruchomienie zamiast Sonic Origins. Kiedy fani wskazują darmowe projekty stworzone przez fanów, które mają wiele lat, zamiast oficjalnych obchodów rocznicy, coś poszło nie tak. Wszystko jest jeszcze gorsze przez fakt, że w tym pakiecie jest tak wiele przebłysków błyskotliwości-bardzo potrzebny port silnika Retro S3K, piękne animowane przerywniki, które łączą gry… ale jest podważany przez wszystkie problemy i błędy.
Najbardziej obciążające ze wszystkiego jest rozczarowanie największych fanów ze wszystkich-członków zespołu, którzy pracowali nad grą, wspomnianych fanów, którzy stali się profesjonalistami, którzy zamienili inżynierię wsteczną oryginałów w pracę polegającą na ich remasteringu. Sega. Na Twitterze jeden z najważniejszych członków zespołu programistów, Headcannon, wypowiedział się.
To źle. To jest złe. (Naprawdę, naprawdę źle).
„To frustrujące. Nie będę kłamać i mówić, że nie było problemów z tym, co przekazaliśmy firmie Sega, ale to, co jest w Origins, również nie jest tym, co daliśmy” – powiedział. „Integracja wprowadziła kilka dzikich błędów, o których konwencjonalna logika przekonałaby, że były naszą odpowiedzialnością – wiele z nich nie jest”.
„Byliśmy outsiderami tworząc osobny projekt, który następnie został połączony w coś zupełnie innego. Wiedzieliśmy, że wejdziemy, że nastąpi poważny kryzys czasowy, i pracowaliśmy nad ziemią, aby mu sprostać, tylko po to, aby to nawet zostało wykonane i wydane.
Kiedy nawet programista wprost mówi, że jest niezadowolony z gotowego produktu, wiesz, że sprawy są ponure. I to naprawdę smutne. Sonic 3 & Knuckles to, jak na moje pieniądze, najlepsza platformówka 2D, jaką kiedykolwiek stworzono. Tak, lepsze niż Mario 3. I World. Co z tego? Wołano o to ostateczne wydanie… ale Origins jest skażone. I, tak jak w przypadku tego pokrojonego strzału w golfa, będzie to wymagało naprawy. Ciężko strzelać z miejsca. Biedny Sonic-mieszka na szorstkim terenie. Przypuszczam, że tak jak Jeże.
Jeśli zatrzymasz Sonic 1 we właściwym czasie, po zakończeniu sceny, ale przed pojawieniem się numeru aktu, zobaczysz tekst „SONIC PRZECHODZI”. Sonic Origins to kolejne wydawnictwo Segi, w którym przynajmniej przez chwilę wydaje się, że naprawdę to zrobił. Cholera. Przynajmniej seria filmów przechodzi od siły do siły.