Mechs-files
Nie jestem pewien, czy jako dziecko przeszedłem dalej niż drugą misję w Cybernatorze, ale i tak zrobił na mnie wrażenie. Wydany w Japonii w 1992 roku jako Assault Suit Valken dla Super Famicom, był drugim z serii Assault Suit po Kombinezon szturmowy Leynos. Oprócz tego, że chodzi o mech, obie gry wydawały się mieć różne podejścia do projektowania. Podczas gdy Leynos był dość prostym side-scrollerem, Assault Suit Valken miał bardziej namacalne i metodyczne podejście. W jego fantastycznych motywach science-fiction było dziwne poczucie realizmu.
Jednak wydanie jako Cybernator przez Konami na SNES było nieco zagrożone. Tłumaczenie nie było najlepsze, usunięto portrety postaci, a zakończenie ocenzurowano. Rainmaker Productions stara się to naprawić dzięki Assault Suit Valken Declassified. Zwerbowali legendarnego port-house M2 do przeniesienia tytułu na nowoczesne konsole, podczas gdy sami Rainmaker pakują go w dodatkowe funkcje. Rezultat jest najlepszym sposobem na poznanie produktu, ale są pewne zastrzeżenia.
Zrzut ekranu: Destructoid
Assault Suit Valken: Declassified (Przełącznik)
Producent: NCS Corporation, M2
Wydawca: Rainmaker Productions
Wydanie: marzec 30 września 2023 r.
Sugerowana cena detaliczna: 24,99 USD
Zbroja szturmowa Valken przedstawia przyszłą wojnę między dwiema stronami walczącymi o kontrolę nad wyczerpanymi zasobami Ziemi i terytorium na Księżycu. Wcielasz się w tupiące buty mecha Valken i od ciebie zależy, czy wykonasz swoją rolę żołnierza bez twarzy. Wszystko wygląda jak wojna to piekło, co czyni ją nieco wyjątkową w porównaniu z innymi grami akcji tamtych czasów.
Tym, co naprawdę wyróżniało Assault Suit Valken, był jednak poziom szczegółowości, który wszedł w to. Wiele zrobiono, aby zmaksymalizować uczucie tupotu. Twój mecha porusza się powoli, ocierając się o ziemię, gdy przyspieszasz. Wydaje się, że jego silniki odrzutowe mają trudności z utrzymaniem mecha w powietrzu nawet przez krótki czas. Pociski rykoszetują i wyrywają żłobienia z otoczenia. Jak na grę z 1992 roku, jest to gratka techniczna i wizualna.
Rozgrywa się w formule liniowej, poziom po poziomie. Jedną z głównych wad oryginalnej wersji była ograniczona kontynuacja i brak żyć. Trudno było zrobić jakikolwiek postęp, ponieważ zbyt łatwo było popełnić błąd i zostać odesłanym z powrotem na początek gry. Chociaż te nadal są domyślnie dostępne, istnieje sposób na zmianę gry na „swobodną grę”, w której nie musisz się o to martwić. Poza tym istnieją stany zapisu. Nie ma jednak cofania. Tak czy inaczej, masz większe szanse na dotarcie do końca, niż gdybyś miał tylko kartridż SNES.
Sprawdź ASS-117A
Podczas gdy Assault Suit Valken został zremasterowany w 2004 roku w przypadku PS2 ta wersja nie jest tutaj reprezentowana. Jest to wyłącznie wersja Super Nintendo. Ułożonej ścieżki dźwiękowej można posłuchać z menu głównego, ale nie znalazłem sposobu, aby wykorzystać ją w trakcie rozgrywki. Niektóre opcje wydają się być potajemnie zablokowane na początku, ale nie znalazłem sposobu na zamianę ścieżki dźwiękowej podczas gry.
Główna różnica w Assault Suit Valken Declassified polega na tym, że dialogi zostały ponownie przetłumaczone. Dobrą wiadomością jest to, że powróciły portrety postaci, a więcej dialogów ma sens. Zła wiadomość jest taka, że usunięto linijkę „Dziesięć sekund do śmierci zaczyna się teraz…”. To zdanie nie miało zbyt wiele sensu w kontekście, ale brzmiało fajnie.
Czy wiesz, że oznaczenie modelu Valken to ASS-117A? ja tego nie zmyślam. Nauczyłem się tego dopiero w grze Assault Suit Valken Declassified i jestem zdecydowanie za młody na tego typu rzeczy.
Nauczyłem się tego z przewodnika dostępnego wcześniej tylko w Japonii, który Rainmaker odtworzył na potrzeby gry. Obejmuje to nie tylko opis przejścia, ale także oś czasu i skarbnicę wiedzy. Jest to dość obszerna lektura, a biorąc pod uwagę, że tak niewiele z tej wiedzy jest faktycznie przekazywane w grze, może zapewnić wiele wglądu. Oczywiście żadna z tych informacji nie jest niezbędna, ale wiele z nich jest stosunkowo mało znanych poza Japonią.
Zrzut ekranu: Destructoid
Dodatkowa lektura
Dodatkowa zawartość zawiera też dużo grafiki. Niektóre z nich to grafiki koncepcyjne, ale inne elementy zostały stworzone na nowo na potrzeby tej reedycji. Nie jest to coś, za czym zazwyczaj wariuję i tym razem nie jest inaczej. Jednak nadal jest fajny.
Odtworzony i przetłumaczony jest również podręcznik. Biorąc pod uwagę, że podręcznik Cybernatora całkowicie zepsuł fabułę i sprawił, że w porównaniu z nią brzmiała ona wyjątkowo jak na lata 90., miło jest zobaczyć ją tak, jak pierwotnie zamierzano. Ma tylko 12 stron, ale naprawdę dopełnia całość.
Zawiera wywiad z Satoshi Nakai, który był odpowiedzialny za grafikę w Assault Suit Valken. Wywiad jest zaskakująco pouczający, ponieważ pokazuje, że jego wkład był odpowiedzialny za niektóre z najlepszych części gry, w tym szkody środowiskowe. Odkryłem również, że tylko w Japonii Front Mission: Gun Hazard jest przez niego uważany za prawdziwą kontynuację Assault Suit Valken. Chociaż doskonale zdawałem sobie sprawę z ich podobieństw, po raz pierwszy usłyszałem o skrzyżowaniu personelu. Reżyser i programista gry, Hideo Suzuki, również pracował nad obydwoma projektami.
Zrzut ekranu: Destructoid
Pozłacane buty tupoty
Jeśli wchodzisz do Assault Suit Valken Declassified, oczekując przerobionej lub rozszerzonej wersji Cybernatora, prawdopodobnie będziesz rozczarowany. To, co zawiera, jest w dużej mierze niezmienione w stosunku do wersji SNES, poza zaktualizowanym tłumaczeniem i powrotem niektórych drobnych usuniętych funkcji. W tym doświadczeniu nie ma nic rewolucyjnego. Fakt, że nie ma opcji ani włączenia remastera PS2, niestety powoduje, że całe doświadczenie nie jest absolutnie ostateczne.
Jeśli jest jedna bardzo niefortunna część portu jako produktu, to jest to, że 25 USD jest wysoka cena wywoławcza, nawet jeśli jesteś żywo zainteresowany wszystkimi dodatkami. Nie trzeba bardzo się starać, aby znaleźć podobne produkty do różnych gier, które są bardziej przystępne cenowo.
Ale mając to na uwadze, Assault Suit Valken Declassified to niezaprzeczalnie pełen miłości powrót do tytułu Super Famicom. Wyraźnie widać, że Rainmaker chciał oddać grę sprawiedliwie i dać fanom z Ameryki Północnej możliwość cieszenia się nią w taki sam sposób, jak w Japonii. Jeśli jesteś fanem tej gry, przynajmniej warto ją obejrzeć. Jeśli nie próbowałeś tego wcześniej, już dawno spóźniłeś się na tę misję. Chciałbym tylko, żeby cena wejścia była niższa.
[Ta recenzja jest oparta na wersji detalicznej gry dostarczonej przez wydawcę.]