Apple nacisnął duży przycisk, który uruchomił w tym tygodniu zupełnie nową aplikację Apple Music Classical, a wraz z nią moje pierwsze opinie na temat aplikacji.
Dla tych, którzy tego nie wiedzą, muzyka klasyczna to moja ulubiona ulubionym gatunkiem muzycznym, więc możesz sobie wyobrazić, jakie podekscytowanie towarzyszyło mi, gdy pojawiły się doniesienia, że Apple tworzy dedykowaną aplikację tylko do muzyki klasycznej.
Po wypróbowaniu nowej aplikacji Apple Music Classical na moim iPhonie 12 Mini, mogę powiedzieć, że podoba mi się układ aplikacji i że jest ona dość podobna do zwykłej aplikacji Apple Music. Ludzie mogą powiedzieć, że to nudne, ale przez lata to był jeden z moich ulubionych aspektów Apple.
Och, i podoba mi się fakt, że korzystanie z Apple Music Classical nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi opłatami, jeśli już je masz subskrypcja Apple Music.
Jeśli chodzi o samą muzykę, można powiedzieć, że Apple poświęcił jej wiele uwagi, w tym listy odtwarzania, stacje i wszystko, co użytkownicy mogą przesyłać strumieniowo.
Jednak najlepsze jest to, że Apple Music Classical rozwiązuje pewną debatę w społeczności muzycznej, która polega na tym, że Apple uważa muzykę filmową za muzykę klasyczną. Mój własny brat i ja prowadzimy tę debatę od co najmniej kilku lat, więc cieszę się, że Apple to rozwiązało.
Ścieżki dźwiękowe do filmów, takich jak „Harry Potter”, „Fantastyczne zwierzęta”, „Lord” of the Rings” i „Gwiezdne wojny” to niektóre godne uwagi partytury, które można znaleźć w aplikacji Apple Music Classical.
Jedyne wady, które widzę w tej aplikacji na początku, to fakt, że kiedy dodaj muzykę, dodaje ją tylko do aplikacji Apple Music, ale nie do aplikacji Apple Music Classical. To trochę irytujące, ponieważ czasami chcesz, aby światy były oddzielne, a drugą wadą jest to, że aplikacja nie jest przeznaczona na iPada lub CarPlay, gdzie mogłaby być częściej używana.
Pamiętaj, aby zostać w nadchodzących dniach pojawi się moja pełna recenzja Apple Music Classical.