Starając się ograniczyć „frustrację”, która czasami towarzyszy grze Soulslike, Lords of the Fallen zwraca szczególną uwagę na sposób, w jaki wprowadza graczy w swoje zasady i świat – pozornie z nieco większą starannością niż gry takie jak Elden Ring.
Gry Souls generalnie wyjaśniają tak mało, jak to możliwe, w zasadzie po prostu dając graczom broszurę z podstawowymi kontrolami i mechaniką przed wysłaniem ich na śmierć, całkiem możliwe na końcu charytatywnie opisanego „samouczka” a la Demon’s Dusze. I chociaż rzucenie się na głęboką wodę w ten sposób może być zabawne, jest znacznie mniej zabawne, gdy jeszcze nie wiesz, jak pływać, i podejrzewam, że często dlatego niektórzy gracze tak mocno odbijają się od Soulslikes.
Oryginalne Lords of the Fallen było bardzo podobne do tego obozu projektowego, ale chociaż mówi się, że nadchodzące ponowne uruchomienie będzie znacznie trudniejsze, najwyraźniej dołoży wszelkich starań, aby ułatwić ludziom sprostanie temu wyzwaniu.
„Stworzyliśmy długie doświadczenie wprowadzające, ponieważ różnica między motywacją a frustracją polega na zrozumieniu, dlaczego poniosłeś porażkę lub czego gra od ciebie oczekuje” — powiedział nam dyrektor kreatywny Cezar Virtosu podczas niedawnego spotkania praktycznego zapowiedź. „Wierzymy, że dzięki długiemu wprowadzaniu gracze będą w stanie przećwiczyć i opanować wszystkie podstawy, zanim wypuścimy ich w naszym bardzo bezlitosnym świecie”.
Osobiście gram w gry Souls i Soulslikes od ponad dekady, więc w zasadzie wychwytuję to, co teraz publikują. Ale nie będę narzekać na łagodniejszy lub wyraźniejszy przebieg, częściowo dlatego, że wciąż pamiętam, jak byłem zdezorientowany intro Lords of the Fallen w tamtych czasach, a zwłaszcza jeśli pomaga to większej liczbie osób cieszyć się grą.
Dźwięki Lords of the Fallen ożywiają ogniska, które zostały wycięte z Dark Souls 3 – z niespodzianką.