Spędziłem dużo czasu z Calem Kestisem i załogą Mantis przy mojej recenzji Star Wars Jedi Survivor i chociaż wszystko w kontynuacji Fallen Order jest niewątpliwie większe, to nie zawsze znaczy jest lepiej.
Nie oznacza to, że Star Wars Jedi Survivor nie osiąga tego, co zamierza. Fantazja grania jako Jedi jest lepsza niż kiedykolwiek, a postacie są z pewnością gwiazdą serialu. Ale niektóre zmiany nie do końca lądują, w szczególności dodanie obszarów pseudo otwartego świata, które wydają się dodawać skalę wyłącznie ze względu na to.
Survivor to wspaniały zakątek wszechświata Gwiezdnych Wojen
Świat Gwiezdnych Wojen jest tak rozległy i mocno ugruntowany pod względem zakresu, fikcyjnej historii i głównych postaci, że jakiekolwiek Gwiezdne Wojny gra musi czerpać z rozpoznawalnych widoków i dźwięków. W Survivor deweloper Respawn zręcznie równoważy to z mniej znanymi ekstraktami z głębi kopalni Lucasfilm.
Biorąc pod uwagę, że wiek Imperium został wyhodowany na tyle, na ile jest wart w mediach Gwiezdnych Wojen, jest to dobra rzecz. Respawn najwyraźniej chciał zabrać nas trochę poza zasięg Imperatora, a także zagłębić się w różne epoki z całej osi czasu Gwiezdnych Wojen. Pamiętasz, jak Upadły Zakon został otwarty na złomowisku, gdzie niszczono gwiezdne niszczyciele klasy Venator z czasów Republiki? Takich momentów jest więcej, traktowanych z równą zręcznością, a ja odwiedziłem różne inne planety, społeczności i mitologie z mniej uczęszczanych ścieżek odległej galaktyki. Wiele z nich nadal będzie znanych bardziej oddanym fanom, a Respawn skutecznie wykorzysta je do własnej opowieści.
Respawn wnosi również swój własny, oryginalny wkład w Gwiezdne Wojny. Jeśli, tak jak ja, lubisz wszystkich uroczych małych kosmitów i urocze droidy z serii, to mam dobrą wiadomość: BD-1 nadal jest uroczą postacią, którą był w Fallen Order, i dołączają do niego nowe roboty wydające różne ujmujące sygnały dźwiękowe i wpadki, podczas gdy Salacious Crumb stans również znajdzie nowe stworzenia do pokochania. Niezależnie od tego, czy jesteś superfanem z pełną znajomością kanonu Gwiezdnych Wojen, czy po prostu kimś, kto widział filmy i programy telewizyjne, Survivor sprawi, że poczujesz się jak w domu.
Cal i załoga są główną atrakcją Survivor
Trudno mi powiedzieć wiele o historii Survivor bez zagłębiania się w spoilery, których, bądźcie pewni, nie zrobię. Ale wnioski z niektórych wątków fabularnych są boleśnie oczywiste od samego początku, a jeśli jesteś świadomy stanu wszechświata Gwiezdnych Wojen w momencie jego ustawienia, nadrzędna narracja i tak jest nieco zepsuta.
Szybko dowiesz się, dokąd zmierza fabuła, ale występy i relacje między postaciami poprowadzą cię przez to. Małe przerwy między elementami akcji na twoim statku, Modliszce, są miejscem, w którym opowiadanie Survivor naprawdę błyszczy, a jeśli grałeś w Fallen Order, relacje zbudowane w tej grze powrócą do ostrości wraz z nowymi. Oto najlepsze momenty kontynuacji.
Szkoda zatem, że fabuła wydaje się nieco schematyczna. Ma swoje wyjątkowe momenty, konfrontacje i emocjonalne rytmy, ale wydaje się przeciążony pragnieniem Respawn, abyś podróżował tam, z powrotem iz powrotem między różnymi planetami. Twoje powody, dla których to robisz, wydają się wymyślone i zasadniczo są to MacGuffins. Nasza recenzja Fallen Order zidentyfikowała dokładnie te same problemy w tej grze i frustrujące jest to, że nic się nie poprawiło, chociaż rozumiem, że twórcy nie mogą zrobić wiele, co zmieniłoby ustalony kanon jednego z najlepiej udokumentowanych okresów Star Wars. Survivor lepiej sprawdza się jako opera mydlana: jeśli jesteś tutaj, aby zobaczyć, jak zmieniła się załoga Modliszki i co się stanie, gdy wrócą do siebie, to gratka. Ale tak naprawdę niewiele się dzieje, czego nie zobaczysz.
Lightsaber blues
Star Wars Jedi Survivor jest większy od swojego poprzednika niemal pod każdym względem i jest to – w większości – na jego korzyść. Do eksploracji Metroidvanii i walki Soulslike można podejść z większym wyborem; możesz skupić się na określonych pozycjach miecza świetlnego i mocach Mocy, zwiększając ich moc w miarę postępów i pogłębiając fantazję o mocy Jedi, którą Respawn już przybił w Fallen Order i która jest podstawą atrakcyjności takich gier. Siłowe spychanie szturmowców z półek i obserwowanie, jak ich ciała powoli znikają z ekranu, po prostu nigdy się nie starzeje, aw Survivor zawiera warstwy. Postawiłem sobie za cel ulepszenie tej mocy, aż będę mógł jednym ruchem zdobyć czterech facetów.
Chociaż jest to świetne do wyrażania siebie, może osłabić płynność i różnorodność walki. Możesz wyposażyć się tylko w ograniczoną gamę mocy i dwie (z pięciu możliwych) pozycji miecza świetlnego, co oznacza, że wszystkie muszą działać w każdej sytuacji, co z kolei ogranicza różnorodność wyzwań bojowych. Przeszedłem przez prawie wszystkie starcia w grze, używając tych samych dwóch mieczy świetlnych i mocy Pchnięcia Mocy, zamiast wymyślać najlepsze narzędzia w danej sytuacji.
Grałem na normalnym poziomie trudności, ale nie zauważyłem zasadniczej zmiany po przejściu na wyższy poziom trudności w poszukiwaniu wyzwania. Wyższe poziomy trudności zmieniają okno czasowe parowania, agresję wroga i otrzymywane obrażenia, co zwiększa ogólne zagrożenie w walce, ale w sposób liniowy. Nie rozwiązują problemu walk Ocalałego, które dzielą powtarzalną, mdłą jakość, poczucie bycia opłacalnym z dowolną kombinacją zestawu, a tym samym okradanie tego zestawu z wyróżnienia. Nadal wspaniale jest parować ataki i strzały blasterowe, jednocześnie unikając nadchodzącego ognia i splatając ze sobą zmiany postawy i moce Mocy – Cal czuje się znacznie łatwiej kontrolować niż w Upadłym Zakonie – ale pułap wyjątkowych możliwości nie jest tak wysoki jak ja Podobało mi się, kiedy znalazłem swój rytm.
Survivor to gra oparta na wyborach
Przekonasz się również, że w Survivor jest o wiele więcej do zrobienia niż w Fallen Order, z mnóstwem elementów kosmetycznych do zebrania i zadaniami pobocznymi do wykonania i odkrywanie do zrobienia. Nie jestem fanem bardziej otwartego świata niektórych planet – po prostu nie wydaje mi się to konieczne ani nie dodaje wiele, z wyjątkiem miejsca, w którym można ukryć przedmioty kolekcjonerskie. Ich wady są najbardziej widoczne w zestawieniu z bardziej ograniczonymi poziomami, które mają znacznie ściślejsze poczucie tempa i płynności, zwłaszcza jeśli chodzi o wprowadzanie starć bojowych, dramatycznych stałych fragmentów gry lub rytmów fabularnych.
Moja ambiwalencja wobec tego wszystkiego nie miała jednak większego znaczenia, ponieważ Survivor nie zmusza cię do żadnych pobocznych rzeczy, zamiast tego daje ci pusty talerz i wysyła cię do bufetu na posiłek ile chcesz lub ile chcesz. Skończyłem główną historię w około 20 godzin i będę miał co najmniej 50 lub 60 na zegarze, kiedy skończę ze wszystkimi pobocznymi rzeczami. Dostępny jest również tryb New Game Plus, który remiksuje rozmieszczenie wrogów, gdy skończysz pierwszą rozgrywkę.
Survivor polega na zapewnieniu ci wielu możliwości wyboru, od narzędzi, które zabierzesz do walki, przez sposób i miejsce eksploracji, po bogactwo zadań pobocznych i elementów kosmetycznych, które możesz wybierać według własnego uznania. Jeśli chcesz, aby Cal miał barwena, a BD-1 był jasnoróżowy, gdy wymachujesz pomarańczowym mieczem świetlnym o dwóch końcach, wypełnij swoje buty. Wejdź do mdłego naczynia Cal Kestis i bądź swoim własnym Jedi. Tutaj Survivor się wyróżnia.
Nie jest to jednak bezpłatne. Historia, podobnie jak w pierwszej, tak naprawdę nic nie znaczy, nie zmienia ani nie mówi, a walka naprawdę cierpi z powodu konieczności uwzględnienia niezliczonych opcji, które zawsze masz do dyspozycji, kiedy każda postawa miecza świetlnego wydaje się, że powinna zachowywać się bardziej inaczej niż pozostałe, aby odpowiednio odzwierciedlić różne wyzwania bojowe.
Star Wars Jedi Survivor zobowiązuje się do bycia większym
Survivor to dokładnie taka gra, jak myślałem. Kontynuacja, która aspiruje do bycia większą pod niemal każdym względem, jej zaangażowanie w ten cel zarówno sprawia, że warto w nią zagrać, jak i nieumyślnie powstrzymuje ją na kilka kluczowych sposobów. To powiedziawszy, jeśli kochasz Gwiezdne Wojny lub podobał Ci się Upadły Zakon, będziesz się świetnie bawić, gdy data premiery Star Wars Jedi Survivor nadejdzie, niezależnie od tego, jak bardzo zdecydujesz się zaangażować.
Recenzja Star Wars Jedi Survivor
Tutaj nie ma niespodzianek. Survivor podwaja Fallen Order, pogłębiając fantazję o potędze Jedi i rozszerzając swojego poprzednika pod każdym względem, chociaż cały jego wybór i swoboda ograniczają zarówno historię, jak i, co zaskakujące, walkę.