W grach jest wiele momentów, w których tracisz wszystko i musisz iść dalej pomimo nowo odkrytej słabości. Niezależnie od tego, czy chodzi o wyrzucanie na brzeg Guarma w Red Dead Redemption 2, wchodzenie w ostatni etap Sonic the Hedgehog 2 bez pierścieni, czy pozbawianie dużej części zdrowia w lochach kielichowych Bloodborne, deweloperzy lubią stosować ograniczenia w późnej fazie gry na po to, aby zadzierać z twoim rozumieniem świata – i naprawdę sprawdzić swoje umiejętności bez tych wszystkich dodatkowych dzwonków i gwizdków, na których polegasz.
Co by było, gdyby Łzy Królestwa miały permanentną śmierć? Co wtedy?
Ale niektóre gry robią to inaczej. Zamiast tego dają ci „smak mocy”: przedstawiają cię światu jako niezwykle potężną postać, zwykle z potężną bronią lub zdolnością, i stawiają cię w sytuacji, w której nie możesz przegrać (nawet jeśli spróbujesz ). Czasami programiści myślą, że są sprytni, pozwalając ci „podejrzeć” elementy gry, które dopiero nadejdą, ale najczęściej ten trop jest trochę… oklepany… w tym momencie.
Istnieje termin odnoszący się do gier wideo określający to zjawisko, który jest wymieniony na Giant Bomb Wiki jako „Abilitease‘. TVTropes stawia na bardziej przyjazny dla laika „smak mocy”. Możesz także kategoryzować rzeczy, takie jak otwarcie Assassin’s Creed 2: Brotherhood; tutaj powoli tracisz cały ciężko zdobyty sprzęt z poprzedniej gry w pościgu za wozem i koniem, będąc zmuszonym do rozpoczęcia od nowa i badania nowych rzeczy. Fajny macguffin do powiązania z różnymi systemami i nauczenia wartości kolekcjonowania, czy czegoś w tym stylu.
Głównym celem twórców, którzy to robią, jest nauczenie cię, jak grać – i jest to zilustrowane w The Legend of Zelda: Łzy Królestwa. W pierwszych kilku minutach zostajesz obsadzony jako Link, Master Sword w dłoni, wyglądając w każdym calu na bohatera, jakim był na końcu Breath of the Wild (który ma miejsce nieokreślony czas przed wydarzeniami z TotK). Wszystko, co musisz zrobić, to przejść się i kilka razy ciąć mieczem, a gra rozpocznie się poprawnie. Odebrano ci wszystko.
Początek gry przebiega litościwie szybko.
Nie ma tu żadnej trwającej sekwencji, która sprawia, że czujesz się potężny; nie ma zapowiedzi tego, co ma nadejść, jakieś 60 godzin później. Nie, zamiast tego dostajemy kilka wspaniałych sekund dominacji bohatera, zanim wszystko zostanie odebrane (ponownie) przez wielkiego zła z mocami kończącymi świat. Rozebrany do naga i wrzucony do lochu (… znowu), masz za zadanie wyruszyć, uratować dziewczynę i świat. To nie jest przeciągające się, nie przedłuża się, nie przeszkadza ci w właściwej grze.
Wiele gier opiera się na całym „smaku mocy”, ponieważ są nadgorliwi w tym względzie – dzieje się to w Castlevania: Symphony of the Night, zanim nadejdzie Śmierć i zgarnie cały twój ekwipunek, zręcznie rozkładając go po całym zamku. W Darksiders zaczynasz ze wszystkimi ośmioma Kamieniami Życia, a następnie musisz wyjść i je odzyskać. Persona 5 daje ci końcową wersję Arsene do zabawy, zanim zabierze cię z powrotem na początek wszystkiego, a South Park: The Fractured But Whole nawet wyśmiewa ten trop, wprowadzając cię do gry jako odgrywanie ról dla dzieci jako w pełni rozwinięte postacie fantasy, zanim Cartman zdecyduje, że teraz wszyscy grają jako superbohaterowie i muszą zacząć od nowa.
Penn jest potężniejszy niż miecz? Cóż, nie za bardzo.
Wiele z tych gier przeciąga trochę zbyt długo i – choć często działa jako narzędzie narracyjne do nakreślenia stawki – może być irytujące dla gracza. Czasami działa to również przeciwko samouczkowi; ucząc cię, jak grać zaklęciami i wyposażeniem wysokiego poziomu zamiast początkowej broni i tego gówna, które dostajesz ładnie i wcześnie.
W Tears of the Kingdom to wprowadzenie jest na szczęście krótkie i służy jedynie do kontekstualizacji miejsca Linka i Zeldy w spokojnym, ale ponurym stanie początkowym Hyrule. Zabijasz dosłownie dwie rzeczy swoim w pełni naładowanym Master Swordem, po czym bezceremonialnie zostajesz wyrzucony z powrotem na terytorium nowicjuszy, nagi, drżący i gotowy do eksploracji podzielonego, unoszącego się w powietrzu świata Hyrule w 2023 roku.
I o to nam chodzi naprawdę tu jesteś, prawda?
Kup The Legend of Zelda Tears of the Kingdom
TOTK jest już dostępny na Nintendo Switch! Sprawdź poniższe linki, aby zabezpieczyć swoją kopię już dziś.