15 lat po premierze Star Wars: The Force Unleashed fani franczyzy znów toczą wojnę – tym razem chodzi o to, czy bohater gry jest naprawdę fajny, czy tylko naczynie dla obezwładnionych fanów.
Debata wywodzi się z klipu, który stał się wirusowy na Twitterze, pokazując Starkillera – bohatera gry – eksplodującego energią Mocy i powodującego dezintegrację batalionu szturmowców. Użytkownik, który opublikował ten klip, diescribe, dodał, że „Byłbym bardziej zainteresowany Gwiezdnymi Wojnami, gdyby zrobili więcej gówna takiego jak Starkiller w filmach”.
Byłbym bardziej zainteresowany Gwiezdne Wojny, gdyby zrobili więcej gówna jak Starkiller w filmach
Zobacz więcej
W dzisiejszych czasach prawie każdy ma silną opinię na temat Gwiezdnych Wojen, niezależnie od tego, czy jest fanem serii, czy nie, i opinię tak podstawową jak „Starkiller było fajnie” wywołało wiele różnych opinii. Jak jeden z komentatorów mówi: „ludzie wciąż debatują, czy Kylo Ren zatrzymuje wybuch fazera mocą, czy Przetrwanie Leii w próżni przez kilka sekund było zbyt OP dla Gwiezdnych Wojen; frajerzy prawdopodobnie spaliliby kina, gdybyś umieścił tego faceta w filmie”.
Albo, mówiąc bardziej sarkastyczny sposób, „dobrze, ponieważ używanie Mocy do dezintegracji legionów szturmowców jest dokładnie tym, o co chodzi w Gwiezdnych Wojnach i zupełnie nie przeciwieństwo tego, co głoszą w filmach”. W podobnym tonie inny komentarz argumentuje: „Każdego dnia staje się bardziej oczywiste, że George Lucas był kozłem właśnie dlatego, że nie słuchał fanów”.
The Force Unleashed, pierwotnie wydany w 2008 roku, zasłużył na swój tytuł, oferując szereg mocy Mocy o wiele potężniejszych niż cokolwiek, co zostało przedstawione w filmy do tego momentu. Najbardziej reklamowana scena w grze polegała na zerwaniu Gwiezdnego Niszczyciela z nieba – i szczerze mówiąc, nie różni się zbytnio od scen, które pojawiły się w Obi-Wanie i The Rise of Skywalker.
Większość argumenty zwolenników Starkillera sprowadzają się do pewnej odmiany „tak, to było głupie, ale było fajne”. Myślę, że ogólnie jestem po stronie, że Starkiller to trochę zbyt wielka fantazja władcy krawędzi, by warto było ją przywracać, ale potem widzę komentuje w stylu, że „potrzebujemy filmów Gwiezdnych Wojen na poziomie Bollywood” i zaczynam myśleć, że mogę być na pokładzie.
„Jak człowiek, możemy CO NAJMNIEJ dostać remake The Force Unleashed? kolejny komentarz pyta. „Z grafiką podobną do PS5 i innymi rzeczami… Nie potykam się o to, że w tym momencie nie dostanę trzeciej gry, ale jak cholera. Pokaż Starkillerowi trochę miłości Disneya”.
Właściwie jest głębokie odniesienie do Mocy Unleashed in Andor, choć jest to bardziej przykład tego, jak bardzo franczyza kocha swoje pisanki, niż wskazówka, że sam Starkiller wraca do kanonu. Remake Knights of the Old Republic z pewnością wskazuje, że posiadacze licencji są zainteresowani utrzymaniem przy życiu ukochanych starych materiałów, ale zgłoszone opóźnienia w tej grze sugerują, że może to nie być plan na sukces.
Zabawna rzecz o wszystko polega na tym, że scena, która wywołała te wszystkie kontrowersje, nawet nie pojawia się w grze. Był częścią 30-sekundowej reklamy kinowej filmu The Force Unleashed 2. Czy naprawdę toczymy kanoniczną debatę na temat czegoś, co nigdy nie było kanonem?
Nasza lista najlepszych gier Star Wars nie pozostawia miejsca na debatę.