Google zostało ukarane grzywną w wysokości 32,5 miliona dolarów za naruszenie patentu na inteligentny głośnik Sonos. Sędzia William Alsup z Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych dla Północnego Dystryktu Kalifornii orzekł w piątek, że Google naruszył patent związany z technologią głośników multiroom. Ta technologia Sonos umożliwia grupie głośników odtwarzanie dźwięku w tym samym czasie.
Google nakazał zapłacić firmie Sonos 32,5 miliona dolarów za naruszenie patentu
Ta walka prawna rozpoczęła się w styczniu 2020 r., kiedy Sonos pozwał Google twierdzi, że ten ostatni nielegalnie skopiował technologię głośników multiroom. Firma audio powiedziała, że Google uzyskało dostęp do technologii po nawiązaniu współpracy w 2013 roku. Jednak nadal korzystała z technologii w swoich produktach bez odpowiedniej licencji, nawet po zakończeniu współpracy. Nastąpiło kilka procesów sądowych, w których każda firma oskarżała drugą o naruszenie patentu.
Amerykańska Komisja Handlu Międzynarodowego (ITC) wstępnie rozstrzygnęła sprawę na korzyść Sonos w sierpniu 2021 r. Google zakwestionował tę decyzję, ale tylko po to, by Komisja ponownie wydała przeciwko niemu orzeczenie w styczniu 2022 r. Skutkowało to zakazem importu produktów Google, które naruszały patenty Sonos. Google musiało również wprowadzić pewne zmiany w swoich inteligentnych głośnikach. Usunięto możliwość jednoczesnego dostosowywania głośności wielu głośników w grupie oraz funkcję, która umożliwiała użytkownikom kontrolowanie głośności grupy głośników za pomocą przycisku głośności na telefonie.
Google nie było jednak gotowe zaakceptować tej żenującej porażki z Sonos. W sierpniu ubiegłego roku złożyła dwa pozwy, twierdząc, że Sonos naruszył siedem patentów związanych z inteligentnymi głośnikami. Patenty obejmowały technologie, takie jak wykrywanie słów kluczowych, ładowanie bezprzewodowe i „w jaki sposób grupa mówców określa, który z nich powinien reagować na wprowadzanie głosowe”. Firma wystąpiła o wprowadzenie zakazu importu przedmiotowych produktów Sonos. Podczas gdy te sprawy pozostają w toku, sąd uznał Google za winnego naruszenia patentu Sonos.
W swoim orzeczeniu sędzia William Alsup nakazał Google zapłacić 2,30 USD opłaty licencyjnej na rzecz Sonos za każdą jednostkę produktów, które naruszyły przedmiotowego patentu (technologia głośników multiroom). Google podobno sprzedał 14 133 558 sztuk tych produktów, ponosząc całkowitą grzywnę w wysokości ponad 32,5 miliona dolarów. Zwróć uwagę, że Sonos zarzucił Google pięć kolejnych naruszeń patentów. Cztery z nich zostały odrzucone wcześniej, podczas gdy jury przyznało Google piątą w piątek. Dotyczyło to technologii umożliwiających sterowanie inteligentnymi głośnikami za pomocą smartfona.
Sonos nazywa Google seryjnym przestępcą, Google twierdzi, że rywalizował na podstawie zasług
„Jesteśmy głęboko wdzięczni jury czas i staranność w utrzymaniu ważności naszych patentów i uznaniu wartości wynalazku Sonos w zakresie scen strefowych” — powiedział Sonos w oświadczeniu dla The Verge. „Ten werdykt ponownie potwierdza, że Google jest seryjnym podmiotem naruszającym nasze portfolio patentowe, ponieważ Międzynarodowa Komisja Handlu orzekła już w odniesieniu do pięciu innych patentów Sonos. W sumie uważamy, że Google narusza ponad 200 patentów Sonos, a dzisiejsze przyznanie odszkodowania, oparte na jednym ważnym elemencie naszego portfolio, pokazuje wyjątkową wartość naszej własności intelektualnej. Naszym celem pozostaje, aby Google płacił nam uczciwą opłatę licencyjną za wynalazki Sonos, które przywłaszczył”.
Z drugiej strony Google twierdzi, że opracował te technologie niezależnie. „To wąski spór dotyczący niektórych bardzo specyficznych funkcji, które nie są powszechnie używane” – powiedział technologiczny behemot. „Z sześciu patentów, o które Sonos pierwotnie twierdził, tylko jeden został uznany za naruszony, a pozostałe zostały odrzucone jako nieważne lub nienaruszone. Zawsze rozwijaliśmy technologię niezależnie i konkurowaliśmy na podstawie naszych pomysłów. Rozważamy kolejne kroki”. Czas pokaże, jak zareaguje Google. Wciąż toczy się wiele spraw sądowych między obiema firmami. Czas pokaże, czy będą kontynuować walkę na sali sądowej, czy sami rozwiążą spory.