Hideo Kojima mówi, że chce polecieć w kosmos, a ja jestem tutaj, aby powiedzieć, że nikt nie powinien na to pozwolić.

Przemówienie na nowojorskiej premierze filmu dokumentalnego o jego życiu i pracy, Connected Worlds, Kojima został zapytany, co chce osiągnąć w przyszłości. W odpowiedzi powiedział: „Chcę polecieć w kosmos. Chcę polecieć w kosmos i stworzyć grę, w którą można grać w kosmosie. Więc proszę, niech ktoś wyśle ​​mnie w kosmos”.

Podczas nowojorskiej premiery filmu dokumentalnego Hideo Kojimy Connecting Worlds Geoff Keighley pyta Kojimę, co chce robić w przyszłości: „Chcę polecieć w kosmos. Chcę polecieć w kosmos i stworzyć grę, w którą można grać w kosmosie… Więc proszę, niech ktoś wyśle ​​mnie w kosmos”. pic.twitter.com/lbFd5VsNM617 czerwca 2023 r.

Zobacz więcej

Ignorując jaskrawość niedawnego trendu ekstremalnie bogatych ludzi zabierających swoich nieco mniej bogatych przyjaciół w kosmos, mocno wierzę, że pozwolenie Kojimie na lot w kosmos byłoby czymś więcej, niż mógłby znieść jego autorski mózg. Przypomina mi się przede wszystkim William Shatner komentarze po jego podróży do gwiazd:

„To było jedno z najsilniejszych uczuć żalu, jakie kiedykolwiek spotkałem. Wypełnił mnie kontrast między okrutnym zimnem kosmosu a ciepłą pielęgnacją Ziemi poniżej z wszechogarniającym smutkiem. Każdego dnia stykamy się ze świadomością dalszego niszczenia Ziemi z naszych rąk […] Napełniło mnie to przerażeniem. Moja podróż w kosmos miała być celebracją, zamiast tego czułem się jak pogrzeb.”

Doświadczenie Shatnera związane z „efektem przeglądu” nie jest wyjątkowe, a wiele osób, które odważnie odeszły, wyraziło podobne odczucia po powrocie na Ziemię. Mój punkt: czy możesz sobie wyobrazić, że Hideo Kojima musiał zmagać się z tak wielkimi uczuciami? Chaos, który rozwinąłby się w narracji Death Stranding 3? I to jeśli Kojima zdecydował się nawet stworzyć kolejną grę na podstawie swoich doświadczeń – równie łatwo mogę sobie wyobrazić, jak łamie mu się umysł i wraca z wyraźną passą superzłoczyńców.

Być może jestem niesprawiedliwy, ale z pewnością nie miałem poczucia, że ​​rozsądne opowiadanie historii jest zawsze najmocniejszą stroną Kojimy. Gdyby musiał poradzić sobie z żalem związanym z przestrzenią, jakiego doświadczyli Shatner i inni, wiesz, że skończyłoby się to w jego następnej grze i wiesz, że byłoby to zagmatwane jak cholera. Więc po prostu nie ryzykujmy.

Biura Kojimy już emanują energią superzłoczyńcy.

Categories: IT Info