Obraz: Nintendo Life
Funkcje Soapbox umożliwiają naszym indywidualnym autorom i współpracownikom wyrażanie opinii na gorące tematy i losowe rzeczy, nad którymi się zastanawiają. Dzisiaj Jim jest zachwycony momentem, w którym odzyskujesz legendarny miecz w najnowszej grze Zelda…
W mojej grze The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom było kilka momentów, w których umieściłem kontroler się, przyłóż ręce do głowy i usiądź promieniejąc przed ekranem. Nurkowanie otwierające na Great Sky Island, jak pojawia się tytuł; muzyka podczas walki z bossem Wind Temple; za pierwszym razem ominąłem łamigłówkę, przyczepiając dwie rakiety do drewnianej deski i wysyłając Linka w kierunku jego celu.
Żadne z nich nie zbliżyło się jednak do momentu, w którym odzyskujesz Mistrzowski Miecz.
I wahali się, czy porównać Tears of the Kingdom z gier Zelda, które go poprzedzają (w końcu to wciąż bardzo nowe), ale obserwując, jak Link łapie legendarne ostrze, nie miałem absolutnie żadnych wątpliwości, że był to jeden z moich ulubionych momentów w całej serii.
Zanim zagłębię się w to, dlaczego przez ostatnie dwa miesiące nie byłem w stanie wyrzucić tej sekwencji z głowy, przedstawmy najpierw wielkie, stare ostrzeżenie o spoilerach. Zamierzam zagłębić się w wiele szczegółów dotyczących historii Tears of the Kingdom. Jeśli nadal nie znalazłeś jeszcze Mistrzowskiego Miecza w grze, będziesz chciał teraz zawrócić i zrobić to najpierw dla siebie. Zaufaj nam, nie ma to jak doświadczenie bez spoilerów…
Zelda, chroniąc świat przed spoilerami. — Image: Nintendo Life
Odnalezienie Miecza Mistrza zostawiłem na dobre 50 godzin czasu gry. Ukończyłem cztery zadania Zjawisk Regionalnych i bezpiecznie zakładając, że zaraz potem udam się do Zamku Hyrule, aby walczyć z Ganondorfem (jaki byłem naiwny), pomyślałem, że dobrym pomysłem byłoby wejście w to z legendarnym ostrzem Linka w ręku — daj spokój, nie miałem zamiaru kończyć gry jakimś bardzo silnym, ale bardzo brzydkim monstrum Bezpiecznikowym, prawda?
Tears of the Kingdom przejęło trop Zeldy, który znałem tak dobrze i zrobiłem to dziesięć razy lepiej
Odłożyłem to, ponieważ wiem, jak te sekwencje idą w dół. Masz podejście Link to the Past, w którym podróżujesz do spokojnego lasu i wyciągasz Master Sword z kamienia, w otoczeniu uroczych leśnych stworzeń. Albo jest wersja Ocarina of Time, która jest bardzo podobna tylko w starożytnej świątyni i ze znacznie mniejszą liczbą wiewiórek.
Podobnie jak wiele rzeczy, Tears of the Kingdom przyjęło trop Zelda, który tak dobrze znałem i zrobił to dziesięć razy lepiej. Uwielbiam Link to the Past tak samo jak wszyscy inni, ale nie możesz uczciwie powiedzieć, że skąpany w słońcu las (bez względu na to, jak spokojny) jest fajniejszy niż jazda na grzbiecie prawdziwego smoka…
Ok, może trochę przesadziłem. Na szczęście myślę, że zdobycie Mistrzowskiego Miecza tym razem jest tak decydującym momentem serii, że prawie każdy aspekt zdobycia go wywoływał u mnie mruknięcie „woah”.
Obraz: Nintendo Life
Obejmuje to sposób znalezienia przeklętej rzeczy. Można to zrobić na wiele sposobów: znajdziesz wszystkie Smocze Łzy i odkryjesz końcową scenkę przerywnikową, która pokazuje dokładnie, gdzie jest miecz, możesz podskoczyć do Zagubionego Lasu, na wpół spodziewając się, że ponownie utknie w ziemi. Lub możesz po prostu natknąć się na Lekkiego Smoka, nie robiąc nic z tego. Jestem pewien, że ta pierwsza jest trochę bardziej filmowa, ale święta Hylia, ta druga miała swoje własne momenty z uderzeniem w powietrze.
Po oczyszczeniu widmowej niestrawności Wielkiego Drzewa Deku da ci Główne zadanie „Odzyskanie miecza bohatera”, które wskazuje położenie mistrzowskiego miecza na mapie. Jedyną różnicą tego obiektywu w porównaniu z innymi jest to, że zauważyłem, że się porusza. Moją pierwszą myślą było to, że na orbicie wokół Hyrule znajduje się jakaś Podniebna Wyspa, na którą będę musiał wskoczyć i wyjąć miecz. Szybko przeniosłem się do najbliższego Sanktuarium do ruchomego znacznika i zamiast mojej wyimaginowanej ruchomej wyspy pojawił się cały złoto-biały smok z moim mieczem wbitym w głowę. Wow.
Wyczuwa się tu napięcie, które nie przypomina niczego, co ta seria zrobiła wcześniej
To nie jest pierwsza gra Zelda, która zmusił nas do pracy nad szansą na złapanie legendarnego ostrza (myśl o Świętych Płomieniach Niebiańskiego Miecza wciąż przyprawia mnie o dreszcze), ale szybowanie i lądowanie na grzbiecie Smoka Światła to coś innego. Prawdopodobnie samo to miało potencjał, aby być najlepszym momentem w serii, a gdy pojawiło się polecenie „Chwyć”, gdy podszedłem bliżej, pomyślałem, że wiem, dokąd zmierza – w końcu wszyscy graliśmy w Breath of the Wild – ale musiało to pójść i ponownie obalić moje oczekiwania.
Jest oczywista zmiana polegająca na zamianie 13 serc wymaganych przez Breath of the Wild, aby podnieść miecz, na dwa pełne pierścienie wytrzymałości, śmiejąc się z tych wszystkich którzy myśleli, że wyprzedzą grę, ładując najpierw zdrowie, ale najlepsza zmiana wynika z tego, że wydaje się, że to nie przypomina żadnego innego momentu mistrzowskiego miecza, który miał miejsce przed nim.
Zdjęcie: Nintendo Life
Oczywiście sekwencja jest bardziej kinowa niż kiedykolwiek wcześniej. Uwielbiam stare sekwencje Master Sword, ale jest tam tylko tyle dramatu, że można wydobyć się z mężczyzny w zabawnym kapeluszu, który chrząka, gdy wyciąga ostrze ze skały. Łzy królestwa opowiadają się za całkowitym przeciwieństwem końca spektrum — czystym spektaklem. Tak, jest smok, ale kiedy wyciągasz miecz z głowy smoka, zaczyna on lecieć po niebie z maksymalną prędkością, pozostawiając Linka kurczowo trzymającego się życia, jakby był Tomem Cruisem w tej Mission Impossible film.
Jak Nintendo może po tym zrobić kolejną sekwencję Master Sword?
I nie lekceważę słowa „na całe życie”. Próba wyciągnięcia miecza przy niskim poziomie serc w Breath of the Wild skutkowałaby dosłowną śmiercią, ale wyczerpanie nie jest najbardziej obrazowym sposobem na śmierć. Tears of the Kingdom stwarza sytuację, w której jeśli nie jesteś przygotowany do uniesienia miecza (co, pamiętaj, nie masz pojęcia, czy będziesz za pierwszym razem), Link upadnie z tego smoka i spaść setki stóp, zanim napotka szczególnie miękki koniec. W tym akcie panuje napięcie, które nie przypomina niczego, co serial zrobił wcześniej.
Chociaż najlepsze w tej całej sekwencji jest to, że naprawdę coś znaczy. W poprzednich grach Link zdobywał Master Sword, ponieważ potrzebował go do wygnania zła. To samo dotyczy oczywiście tutaj, ale Łzy królestwa mają ostrze tak nierozerwalnie wplecione w historię, że znalezienie miejsca, w którym było przez cały ten czas, ma swój własny, melancholijny akcent.
Przepraszamy, zielone lasy — miałeś swój czas — Image: Nintendo Life
Nie będę dokładnie wyjaśniał, o co chodzi twist jest tutaj – chociaż jeśli tu jesteś, jestem pewien, że już to wiesz – ale można śmiało powiedzieć, że łączy Link, Zeldę i całą historię Hyrule w jedną przerywnik filmowy, w którym moje wcześniej wypowiedziane „woah” szybko zamienił się w „aww”. To epickie, trzymające w napięciu, ekscytujące, ale przede wszystkim łamiące serce.
Tak więc, gdy patrzyłem, jak Link ląduje bezpiecznie na pobliskiej Podniebnej Wyspie, gdy smok leciał w dal, odetchnąłem głęboko. Z ulgą? Tak, ale także niedowierzania w to, co się właśnie wydarzyło. W jaki sposób Nintendo może po tym stworzyć kolejną sekwencję Master Sword? Co mam zrobić z całą tą wiedzą o smokach, której właśnie się nauczyłem? A co najważniejsze, dlaczego czekałem ponad 50 godzin, zanim zacząłem szukać tego cholernego ostrza?
Księżniczka Zelda może utknęła w przeszłości, ale jej franczyza z pewnością nie. I ten moment tylko wzbogacił dla mnie resztę gry. Chociaż niechętnie stwierdzam, że Tears of the Kingdom jest obecnie najlepszą grą Zelda w historii, jestem przekonany, że — przynajmniej — moment w Master Sword jest prawdopodobnie najlepszym momentem w całej serii.
Co sądzisz o zdobyciu Mistrzowskiego Miecza w Tears of the Kingdom? Dojedź swoim smokiem do komentarzy i daj nam znać.