Może to wyrośnie na ciebie
Spędziłem porządną część roku na „zdrowych” grach. Umieszczam to w cudzysłowie, nie dlatego, że podchodzę do tego sarkastycznie, ale dlatego, że ruch jest raczej mglisty. Trudno powiedzieć, co naprawdę liczy się jako zdrowe, ale ogólnie, jeśli nie doświadczasz przerażenia ani nie strzelasz korytarzami pełnymi kolesi, jesteś ponad poprzeczką pod względem zdrowotności.
Wierzę w ruch. Nie dlatego, że nienawidzę przemocy w grach wideo, po prostu uważam, że jest zbyt wszechobecna. Potrzebnych jest więcej opcji. Rozwiązywanie konfliktów nie powinno natychmiast przerodzić się w strzelaninę.
Jednak byłem bardzo rozczarowany większością zdrowych gier, w które grałem w tym roku. Nie chodzi o to, że czuję, że nie są zdrowe, po prostu często kończą się niczym innym. Grow: Song of the Evertree to mile widziane wytchnienie od tego; gra, która pokazuje, że możesz stworzyć fascynujące doświadczenie bez przemocy.
Grow: Pieśń Wiecznego Drzewa (Nintendo Switch, PC [sprawdzone], PS4, Xbox One)
Deweloper: Prideful Sloth
Wydawca: 505 gier
Wydanie: 16 listopada 2021
Sugerowana cena producenta: 24,99 USD
Opowieść dotyczy życiodajnego drzewa, które przez długi czas zapewniało harmonię y do mieszkańców u jej korzeni poprzez „pieśń”. Pewnego dnia piosenka „rozpadła się” i ludzie już jej nie słyszeli. Wkrótce drzewo zostało opanowane przez więdnące drzewo i wszyscy uciekli, z wyjątkiem jednego młodego alchemika, który teraz wyrusza, aby przywrócić Evertree jego dawną świetność.
Grow: Song of the Evertree to wieloaspektowa gra. Aby to zepsuć, jest ogrodnictwo, budowanie miast i eksploracja. Sadzisz nasiona, aby budować światy, które kultywujesz, a to zapewnia ci zasoby. Następnie wykorzystujesz te zasoby, aby budować regiony miasta i przyciągać mieszkańców. Aby poczynić postępy, musisz następnie znaleźć fragment piosenki, zwrócić go do komory serca Evertree, a następnie, jeśli twoi mieszkańcy są wystarczająco szczęśliwi, możesz odeprzeć więdnięcie i rozwinąć swoje miasto.
Jeśli to brzmi powtarzalnie, to jest to ponieważ to jest. Rekompensuje to fakt, że jest tak wiele do zrobienia. Często oddalasz się do swoich światów w gałęziach i oglądasz tę samą animację sadzenia/podlewania/młotkowania ad absurdum, ale nic nie zmusza cię do robienia tego każdego dnia. Nie musisz wypracowywać rutyny, możesz wyjść i pogrzebać w każdym małym projekcie, który masz.
To fakt, że jest tak wiele interakcji, jeśli chodzi o progresję, że zajmuje to dużo czasu czas się zestarzeć. Może chcesz spędzić dzień na maksymalizacji potencjału miasta. Być może wolisz wykonywać zadania, aby uszczęśliwić swoich mieszkańców. Są nawet cele, które możesz wypełnić, aby zdobyć różne nagrody. Duża część gry jest tak satysfakcjonująca, a Grow: Song of the Evertree jest dziwnie dobrze wyważona jak na grę z tak wieloma indywidualnymi mechanikami.
Na przykład budowanie miast jest wysoce konfigurowalne. Nie tylko masz dużą kontrolę nad jego układem, prawie wszystko można ozdobić różnymi farbami i znakami. Możesz nawet założyć wąsy wszystkim swoim mieszkańcom, nie zamierzam cię zatrzymywać, podobnie jak Grow: Song of the Evertree.
Ogrody, które budujesz na gałęziach Evertree, również są czymś wyjątkowym. Tworzysz nasiona, mieszając różne pierwiastki alchemiczne, a świat jest tworzony na podstawie tej kombinacji. Na początku dostawałem tylko zwykłe, ale kolorowe lasy, ale potem zacząłem dostawać dziwnych rzeczy, takich jak świat, w którym wszędzie poruszały się gałki oczne. Liczba możliwych kombinacji jest szalona i zastanawiam się, co kryje się w tym algorytmie.
Poszukiwania też nie są garbate. Każdy obszar miasta, który odkryjesz, zawiera krótki loch, który jest może mniej ambitny niż typowy loch Breath of the Wild, ale jest co najmniej porównywalny. Każda z nich ma swoje własne łamigłówki i motywy i chociaż projekt może czasami być mylący, dobrze łączy się z resztą gry.
Wszystko to odbywa się w słonecznej estetyce. Jest dużo do zrobienia. Możesz adoptować stworzenia ze swoich światów, a zdobywanie ich zaufania odbywa się poprzez pocieranie brzucha i drapanie podbródka. Możesz także robić sobie selfie ze zwierzętami, co nie daje ci wiele poza ciepłem w środku.
Jeśli chcesz zdobyć umiejętności techniczne, czeka cię trochę walki. Są rzeczy, które czasami krążą po okolicy, a które musisz uderzyć młotkiem. Jednak nie atakują cię, a uderzenie ich powoduje, że rozpuszczają się i uwalniają owada złapanego w ich mazi.
Grow: Song of the Evertree z pewnością uderza poza swoją klasą wagową. Jest dużo treści i chociaż większość z nich jest wyjątkowo solidna, są pewne ostre krawędzie, ale nie umniejszają one znacząco ogólnego wrażenia.
Jednak na pewno je zobaczysz. Podczas gdy styl graficzny gry wyróżnia się żywymi kolorami, animacja jest nieco szorstka. Jest dużo przycinania i wiele niezręcznych momentów. Jeśli skoczysz z wysokiego miejsca, twoja postać otworzy parasol, aby uchronić się przed zranieniem. Jednakże, jeśli zrobią to podczas noszenia przedmiotu, parasol po prostu wyskoczy z ich ręki, wisząc przed nimi w sposób, który byłby całkowicie nieprzydatny.
W grze jest ta mechanika romansu, ale ja nie wiem dlaczego. Technicznie rzecz biorąc, można budować relacje z dowolnymi postaciami, ale było kilka, które pojawiały się jako częste questy, dopóki nie przyznały się, że pociągają mnie moje bajeczne ja. Może i jest słodki, ale trochę niedogotowany. Dzieje się to po prostu poza twoją kontrolą i tak naprawdę nie prowadzi to zbyt wiele poza raczej przyziemną fabułą.
Jeśli o to chodzi, jedynymi postaciami z jakąkolwiek realną głębią są Copperpot i Book, twoje dwóch alchemicznych towarzyszy i narzędzi. Dialog jest często dość przyjemny, nawet z przypadkowymi mieszkańcami wioski, ale nigdy nie miałem ochoty poznać żadnego z nich. Może to wykracza poza zakres, a cała fabuła jest optymistycznym przesłaniem środowiskowym, ale myślę, że czułbym się bardziej wciągnięty w świat, gdyby żyli w nim ludzie, z którymi można by się połączyć.
Czuję Grow: Song of the Evertree to rodzaj gry, która jest świetne do odbioru w małych ilościach. Coś jak Animal Crossing, ale bez bramek czasowych. Za każdym razem byłem wciągany na kilka godzin, a potem odkładałem to na bok, ale mi się to podobało przez cały czas.
Istnieją pewne ostre krawędzie, które można znaleźć, a relaks jednej osoby będzie powtórzenie innego. Jednak Grow: Song of the Evertree odnosi sukces w swoich próbach przedstawienia zdrowego, wyluzowanego doświadczenia. Jej sukcesy są godne podziwu, a błędy są znikome. Spełnia swoją filozofię i przedstawia coś, co ma satysfakcjonujący postęp typowej gry, ale bez całej przemocy. Wciąż jest miejsce na rozwój, ale korzenie są mocno osadzone.
[Ta recenzja jest oparta na wersji detalicznej gry dostarczonej przez wydawcę.]