„Tak, bardzo bym tego chciał” — mówi Pratt, który nie jest obcy franczyzobiorcom. – Tak, chciałbym to zobaczyć. Jego współpracownik, Day, jest równie entuzjastyczny: „Fajnie jest być częścią tego świata, a ludzie tak bardzo kochają te postacie. To znaczy, chciałbym to robić dalej, a Luigi ma całą rezydencję, po której może spacerować i się bać. Ale nie wiem, myślę, że zrobiłbym tyle, ile by chcieli”.
W naszej dłuższej rozmowie z duetem Pratt powiedział również, że nie martwi się podpisaniem się na kolejną franczyzę po prowadzeniu Jurassic World i Guardians of the Galaxy. „Nie nazwałbym tego niepokojem, myślę, że to tylko poziom podniecenia” — mówi o takiej możliwości. „Zwłaszcza wiedząc, jak szeroka jest baza fanów Super Mario Bros. i Mario World, po prostu znasz ich potencjał. Jedyną obawą, jaką możesz mieć, jest to, że po prostu nie chcesz być odpowiedzialny za spieprzenie którejkolwiek z tych rzeczy. Wiesz, jak bardzo pasjonują się fani. Wiem, jak pasjonuję się tym wszechświatem, grając w tak wiele z tych gier, kiedy dorastałem”.
W pierwszym filmie Mario i Luigi są przedstawiani jako zwykli hydraulicy z Brooklynu, którzy upadają przez rurę do Królestwa Grzybów. Kiedy jednak zostają rozdzieleni, a Luigi wpada w ręce Bowsera, Mario musi wyruszyć w epicką podróż, by odzyskać brata. Po drodze pomaga mu też księżniczka Peach, Toad i Donkey Kong.
Film Super Mario Bros. trafi do kin 5 kwietnia. Sprawdź wszystkie inne nadchodzące filmy z gier wideo na też.