Popularny emulator GameCube i Wii Dolphin nie pojawia się już na Steamie. To wynik rozmowy między Valve i Nintendo, która przypomina, jak niejasna jest sytuacja prawna wokół emulatorów.
28 marca twórcy Dolphin ogłosili, że emulator będzie trafi na Steama. 27 maja ogłosili, że wydanie Dolphin na Steamie zostało „odroczone na czas nieokreślony” po tym, jak Nintendo wydało „zaprzestanie, powołując się na ustawę DMCA przeciwko stronie Steam Dolphin”. Chociaż brzmiało to tak, jakby był to ten sam rodzaj usunięcia DMCA, który uderzył w narzędzia do kopiowania gier Switch w zeszłym miesiącu, rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana.
Po przejrzeniu listu adwokat Kellen Voyer z Voyer Law powiedział naszym przyjaciołom z PC Gamer, że „Określiłbym to NIE jako żądanie usunięcia DMCA, a zamiast tego jako ostrzeżenie, że oprogramowanie Dolphin, jeśli zostanie wydane na Steamie, naruszyłoby (z punktu widzenia Nintendo) DMCA”.
Były programista Dolphin delroth powiedział w Mastodon, że według jego najlepszej wiedzy , Valve skontaktowało się z Nintendo w sprawie tego, czy hostowanie emulatora na platformie Steam było fajne. Nintendo powiedziało „nie”, powołując się na swoje przekonanie, że Dolphin naruszy ustawę DMCA, używając „kluczy kryptograficznych bez autoryzacji Nintendo i odszyfrowując ROMy w czasie wykonywania lub bezpośrednio przed nim”. Następnie Valve zdecydowało się usunąć Dolphin ze Steam i przekazało list twórcom Dolphin – a z powodu błędu w adresowaniu listu, list również trafił do Delrotha.
Kluczowym szczegółem jest to, że Nintendo nie podjęła żadnych działań przeciwko firmie Dolphin ani jej twórcom — po prostu odpowiedziała na prośbę Valve o informacje. W rzeczywistości Nintendo nigdy nie podjęło bezpośrednich działań przeciwko Dolphin, a chociaż działania Nintendo przeciwko piratom oprogramowania to notorycznie surowy, zwykle nie ścigał emulatorów, których można używać do grania w pirackie oprogramowanie. Warto zauważyć, że Nintendo najwyraźniej zignorowało istnienie popularnych emulatorów Switcha, nawet po tym, jak były one powszechnie używane do grania w Tears of the Kingdom, zanim gra została jeszcze oficjalnie wydana.
(Zdjęcie: Nintendo)
Wśród zwolenników emulacji powszechnie uważa się, że same emulatory są całkowicie legalne i mogą mieć rację. Kilkadziesiąt lat temu twórcy komercyjnego emulatora PlayStation o nazwie Bleem! skutecznie obroniła się przed zarzutami Sony dotyczącymi naruszenia praw autorskich. Przy takiej interpretacji prawa można by odpalić emulator PlayStation, włożyć oficjalną płytę PS1 do napędu CD komputera i cieszyć się grą bez obawy, że łamie się prawo. Po prostu nie można pobrać tej samej gry z internetu.
Ale powodem, dla którego mówimy tutaj o „interpretacji” i „wierzeniu”, jest to, że łamanie prawa autorskiego nie jest równoznaczne z wykroczeniem drogowym. Istnieje kilka twardych zasad dotyczących tego, co jest, a co nie jest dozwolone. „Jednym z interesujących spostrzeżeń w związku z niedawną sytuacją Dolphin/Valve/Nintendo jest to, jak mało ludzi rozumie dwuznaczność amerykańskich praw autorskich”, powiedział Delroth. „Ludzie nie mogą pojąć, że *nikt* nie ma pojęcia, czy emulatory konsol siódmej generacji mogą naruszać klauzule przeciw obchodzeniu ustawy DMCA. Prawnicy, sądy, twórcy emulacji, Nintendo – nikt. działa (i zawsze działał) w szarej strefie.”
Jedną z niewielu rzeczy, które DMCA wyjaśnia, jest to, że obchodzenie ochrony praw autorskich jest zabronione, dlatego list Nintendo do Valve wyraźnie cytuje użycie Dolphin kluczy kryptograficznych. Do tego momentu Delroth argumentuje, że „nikt nie może z całą pewnością stwierdzić, czy Dolphin ma rację, czy też Nintendo. Jak we wszystkich kwestiach prawnych, jest dużo miejsca na interpretację. Dolphin dystrybuuje Wii AES-128 Common Klucz, który jest używany do szyfrowania dysków z grami Wii”.
Ale, dodał Delroth, „czy jest to dozwolone przez wyjątki dotyczące interoperacyjności, czy jest to dozwolone przez jakąś klauzulę dozwolonego użytku, czy uszkodzony DRM Nintendo faktycznie się liczy jako skuteczny środek ochrony praw autorskich itp., tylko proces sądowy może to rozstrzygnąć. Twoje przypuszczenia są prawdopodobnie równie dobre lub tak samo złe, jak innych”.
Podczas gdy gracze szukali czarno-białego wyjaśnienie, czy emulacja jest legalna od lat, odpowiedź ta nie nadejdzie w najbliższym czasie, a i tak będzie zależała od decyzji poszczególnych sądów w konkretnej instancji. Ponieważ Nintendo i inni historycznie pozostawiali twórców emulatorów w spokoju, ich prawnicy prawdopodobnie uważają, że nie wygraliby procesu, gdyby trafił do sądu – przynajmniej tak najwyraźniej myślą społeczności programistów, kontynuując swoją pracę.
Najlepsze gry GameCube wciąż są warte grania w każdy możliwy sposób.