Po długim oczekiwaniu w taktycznej strzelance Valorant studia Riot wreszcie pojawia się tryb Team Deathmatch.
Ogłoszony wczoraj Team Deathmatch w Valorant to kolejny tryb gry 5 na 5, w którym tworzysz drużynę z kolegami z drużyny przeciwko wrogiej drużynie na jednej z trzech nowych map. Każdy mecz odbywa się w czterech etapach czasowych, a całość trwa niecałe 10 minut. Respawny również brzmią bardzo szybko, ponieważ mogą się zdarzać co 1,5 sekundy, więc szybko wrócisz do gry – wystarczy być pierwszą drużyną, która osiągnie 100 zabójstw.
Jeśli żadna z drużyn nie osiągnie 100 zabójstw, zwycięzcą zostanie ta, która ma ich największą liczbę. A jeśli obie drużyny mają ten sam numer, to po prostu kończy się remisem. Bułka z masłem!
Podczas meczu przejdzie przez cztery etapy, pierwszy rozpoczyna się od samych pistoletów, ale „z każdym nowym etapem twoje wyposażenie i jego śmiertelność zostaną automatycznie ulepszone”. Nie martw się jednak o swój ekon, ponieważ nie ma go w tym konkretnym trybie gry. Oprócz tego znajdziesz spawnery broni w stałych miejscach na mapie, które mogą być inne w każdym meczu, a niektóre bronie są specyficzne dla danego etapu.
Umiejętności mają czas odnowienia w tym trybie i odnawiają się z czasem, gdy się wyczerpią. „Różne umiejętności potrzebują różnej ilości czasu, aby się naładować”, post z ogłoszeniem wyjaśnia. Jeśli zastanawiasz się nad superumiejętnościami, znajdziesz kule superumiejętności, które pojawiają się w niektórych częściach mapy, a kiedy zbierzesz ich wystarczającą ilość, możesz naładować swoją superumiejętność do 100% – każde zabójstwo zwiększa również o ile Twoja superumiejętność jest naładowana.
Ten nowy tryb pojawi się pod koniec miesiąca, 27 czerwca, w ramach aktualizacji 7.0.