Meta usunie treści informacyjne ze swoich serwisów Facebook i Instagram w Kanadzie, potwierdziła firma. W poście na blogu na stronie internetowej firmy Meta podaje powody zmiany dostępnych treści wiadomości.
„Dzisiaj potwierdzamy, że dostępność wiadomości na Facebooku i Instagramie zostanie zakończona dla wszystkich użytkowników w Kanadzie przed weszła w życie ustawa o wiadomościach online (ustawa C-18)” – czytamy w poście. Ustawa została dziś uchwalona wcześniej. Decyzja o usunięciu wiadomości z Facebooka była stałym stanowiskiem Meta od początku tego miesiąca. Firma początkowo ogłosiła swoje plany dotyczące tych zmian 1 czerwca.
Facebook twierdzi, że osoby uzyskujące dostęp do jego platform nie będą już mogły otrzymywać wiadomości podczas przeglądania kanałów. Obejmuje to treści od wydawców i nadawców wiadomości.
Meta może usuwać wiadomości z Facebooka gdzie indziej
Podjęta decyzja jest odpowiedzią na uchwalenie przez rząd Kanady ustawy o wiadomościach online. Który starał się znaleźć rozwiązanie dla wydawców wiadomości w Kanadzie, którzy odnotowali znaczny spadek przychodów z powodu udostępniania wiadomości na Facebooku i Google.
Ustawa wymagałaby od firm technologicznych, takich jak Facebook, zwrotu wydawcom kosztów utracone dochody. Podobna ustawa może zostać przyjęta w Kalifornii pod nazwą California Journalism Preservation Act. Ta ustawa dotyczyłaby 70% udziału w zyskach, jakie Meta osiągnęłaby z wiadomości udostępnianych na jej platformach. Które byłyby następnie wykorzystywane do obsługi newsroomów w stanie. Meta powiedziała 1 czerwca, że będzie „zmuszona usunąć wiadomości” z Facebooka i Instagrama w Kalifornii, jeśli stan uchwali ustawę.
A teraz, gdy robi to właśnie dla użytkowników w Kanadzie, nie ma powód, by sądzić, że nie zrobi tego samego w Kalifornii i gdzie indziej. Firma twierdzi, że usunięcie wiadomości z obu platform nie wpłynie na produkty w inny sposób. Użytkownicy „nadal będą mogli łączyć się ze znajomymi i rodziną”.
Meta stwierdza również, że usuwanie treści wiadomości w Kanadzie odbywa się w wyniku trwających testów. Jest to zgodne z jej zgodą na wykonanie ustawy. Według oświadczenia firmy dotyczy to tylko niewielkiego procenta użytkowników. Co prawdopodobnie oznacza, że niektórzy użytkownicy mogą mieć dostęp do treści wiadomości, dopóki nie zostanie w pełni opracowane rozwiązanie.