Przechwycone na Nintendo Switch (zadokowane)
Ku zaskoczeniu prawie wszystkich, oryginalna gra Mario + Rabbids Kingdom Battle stała się jedną z najlepszych gier taktycznych na Nintendo Switch. Uwielbialiśmy jego ciasne, przypominające puzzle misje i tętniący życiem świat, który w jakiś sposób przedstawiał Kórliki Ubisoftu jako mniej niż irytujące – a nawet, ośmielamy się powiedzieć, czasami ujmujące. Kontynuacja poszła w jej ślady, imponując zarówno krytykom, jak i fanom garstką wspaniałych planet do odkrycia, chociaż woleliśmy napiętą rozgrywkę pierwszej części niż swobodę twórczą Mario + Rabbids Sparks of Hope.
Jeden obszar, w którym Kingdom Battle wyróżniało się DLC Donkey Kong Adventure. Całkowicie oddzielony od kampanii, Rabbid Peach połączył siły z Donkey i Cranky Kongiem, aby stawić czoła zagrożeniu Kórlików, olśniewając przytłaczającą ilością nostalgicznych odniesień do Donkey Kong Country. Powiedzieć, że wiążemy duże nadzieje z DLC Sparks of Hope, to mało powiedziane, a niestety pierwsze duże DLC – po ekskluzywnej aktualizacji przepustki sezonowej The Tower of Dooom – nie osiąga tych samych wyżyn, mimo że jest zabawny mały dodatek do gry podstawowej.
Przechwycone na konsoli Nintendo Switch (zadokowane)
Tytuł The Last Spark Hunter, to DLC ma miejsce tuż przed tym, jak Mario i przyjaciele zejdą do twierdzy Cursy na ostateczną bitwę i dodaje dodatkowy świat do eksploracji o nazwie Melody Gardens. Niestety, jest to całkowicie oddzielone od głównej przygody, co oznacza, że twoje konfiguracje i wyposażenie dla wszystkich dziewięciu bohaterów nie są przenoszone z gry podstawowej do DLC.
Zajęło nam kilka chwil, zanim przypomnieliśmy sobie, jak lubimy nasze postacie, bawiąc się umiejętnością drzewa i menu wyposażenia Sparka. Na szczęście wszystkie Iskry zostały odblokowane od samego początku, a nasi bohaterowie mogli awansować powyżej limitu 30 z gry podstawowej, więc w Melody Gardens trzeba było poczynić postępy, ale nadal irytowało nas, że musieliśmy majstrować w menu zamiast naszych przeniesienie postępów.
Konfiguracja tutaj jest dokładnie taka sama, jak w przypadku światów z gry podstawowej: Łowca iskier zstąpił na planetę pokrytą mrocznym bałaganem Cursy. Mario i jego drużyna bohaterów muszą pokonać Spark Huntera i usunąć złowrogą maź, biorąc udział w wielu bitwach o różnych wymaganiach dotyczących zwycięstwa i rozwiązując proste zagadki w całym świecie. Jest Kórliczy Strażnik do pomocy i nauki – tym razem jest to uzbrojona w kamerton Allegra – oraz zła Łowca Iskier Kanya do pokonania.
Przechwycony na konsoli Nintendo Switch (z ręki/bez doku)
To dosłownie więcej to samo, chociaż dodaje pięć dodatkowych iskier do zabawy i nowy typ wroga Golem, który wymaga doskoku lub zdeptania go po pokonaniu, w przeciwnym razie zregenerują się. Golemy dodają trochę niuansów do bitew, ponieważ nie możesz się przykucnąć i oczekiwać, że wyjdziesz z nich na wierzch.
Większość bitew na średnim poziomie trudności była dla nas dość wymagająca , a nawet zawodziliśmy parę, gdy ponownie nauczyliśmy się optymalnych strategii zwycięstwa. Tak, Stalowe Spojrzenie Luigiego wciąż jest obezwładnione, a Zespołowa Bariera Peach bardzo pomaga utrzymać bohaterów przy życiu. Cieszyliśmy się każdym spotkaniem; podobnie jak w grze podstawowej, bitwy taktyczne tutaj są wspaniałymi wyzwaniami. The Last Spark Hunter wprowadza Mecha King Bomb-Omb jako powracającego bossa, a walki z tym wybuchowym robo-królewskim wyróżniały się jako najważniejsze momenty, w których ledwo sobie radziliśmy, używając wszystkich narzędzi z naszego arsenału, aby osiągnąć satysfakcjonujące zwycięstwa.
Melody Gardens okazało się jednak niewystarczające w porównaniu z pięcioma światami z gry podstawowej. Jest całkiem piękna z lasami wypełnionymi tętniącą życiem fauną i krystalicznie błękitnymi wodami pokrytymi pastelowymi różowymi algami, ale zamiast być rozległym obszarem do eksploracji, takim jak Terra Flora czy Pristine Peaks, Melody Gardens zostało podzielone na mniejsze, gęstsze części, w tym środkową sekcja, która wymagała niezgrabnej łodzi do nawigacji. Ten konkretny obszar nie miał określonej cechy, takiej jak gigantyczna góra, która wskazywałaby nam orientację podczas eksploracji plaż i skalistych nawisów, przez co gubiliśmy się i okrążaliśmy trochę więcej, niż byśmy chcieli.
Przechwycony na Nintendo Switch (Handheld/Und ocked)
O dziwo, jako obszar oparty na melodiach, ma też bardzo trochę w muzyce. Allega szeptała w tle o zbliżającej się zagładzie planety, a kilka łamigłówek wymagało od nas zagrania w muzyczną faunę, ale ogólnie było to spokojną przygodą. Tak więc, gdybyśmy mieli porównać Melody Gardens z pozostałymi pięcioma światami, umieścilibyśmy je gdzieś blisko dna.
Podsumowanie
Jeśli nie możesz się doczekać więcej Sparks of Hope rozgrywki, DLC The Last Spark Hunter da ci dokładnie to. Jeśli jednak byłeś podobny do nas i całkiem zadowolony z długości oryginalnej przygody, jest to DLC całkowicie możliwe do pominięcia, ponieważ istnieje ono niezależnie od podstawowej gry, nie mając wpływu na rozgrywkę ani narrację przeskakującą między planetami, mimo że jest w niej zakorzenione. Nawet dla nowicjuszy dziwna jest decyzja o umieszczeniu go poza grą podstawową zamiast epilogu lub samodzielnej przygody. Rayman firmy Ubisoft zagra w ostatnim DLC, co może stanowić większą zachętę do dziwacznego połączenia Mario i Kórlików firmy Ubisoft, ale do tego czasu można bezpiecznie zostawić sługusów Cursy w spokoju, chyba że naprawdę lubisz bardziej taktyczne wybryki Kórlików.