leolintang/Shutterstock.com

Jest pora roku, kiedy wszyscy szukają dobrego przerażenia. Standardowe opcje, takie jak horror z wyłączonymi światłami lub wydarzenie w nawiedzonym domu, mogą różnić się jakością i mogą nawet nie wywołać dreszczy. Na szczęście osiągnęliśmy punkt, w którym krótkie zaklęcie w zestawie wirtualnej rzeczywistości może sprawić, że poczujesz się naprawdę niekomfortowo.

Niektóre opcje VR są nawet bezpłatne i można ich doświadczyć tyle razy, ile chcesz. Samo medium jest idealne dla wielu gatunków. Horror psychologiczny, który opiera się głównie na atmosferze, jest wzmocniony przez zwiększone zanurzenie, które odczuwasz w VR. Dwa z Twoich najważniejszych zmysłów — wzrok i słuch — są całkowicie skupione na grze, więc naturalnie będzie to krok naprzód w porównaniu z grą Silent Hill 2 przy zgaszonych światłach.

Gry z elementami akcji są również wzbogacone o funkcjonalność zestawu słuchawkowego. Aktywne bicie zombie pistoletem, gdy rzuca się w twoją twarz, jest bardziej intensywnym przeżyciem niż samo naciśnięcie przycisku. Będziesz także grać z perspektywy pierwszej osoby i naprawdę polegać na swoim słuchu bardziej niż zwykle. Uważaj za siebie.

Więc tutaj przyjrzymy się niektórym dostępnym opcjom, jeśli chcesz sprawić sobie gęsią skórkę w październiku.

Walking Dead: Saints and Sinners

The Walking Dead: Saints and Sinners jest obecnie prawdopodobnie najbardziej kompletną grą VR zombie na rynku. Zawiera różnorodne bronie, system rzemieślniczy, kilka frakcji i hordę zombie gotowych zakłócić Twoje codzienne życie.

Tak jak w przypadku serial telewizyjny, inni żyjący ludzie również stanowią zagrożenie w grze. A jeśli pozbędziesz się jednego bez upłynniania jego mózgu, wrócą jako członek nieumarłych i będziesz musiał ich zabić od nowa. Podobnie jak w przypadku kilku wymienionych gier, gra staje się mniej przerażająca, im więcej w nią grasz. Gdy już zmniejszysz kontrolę, potrzeba dość dużej zmiany w niebezpieczeństwie, aby twoje serce zaczęło bić szybciej — a nawet wtedy będzie to więcej adrenaliny niż czysty strach.

Gra jest pełna małych scen i momentów które całkiem dobrze cię zanurzają. Wymagają lektury i łatwo jest po prostu przejść obok nich i przebić się przez główną historię. Jeśli jednak poświęcisz trochę czasu, aby rzeczywiście docenić niektóre z tych subtelnych akcentów, przeniesiesz grę na zupełnie nowy poziom.

 

Pavlov/Pavlov Shack: tryb Zombie

[osadzone treści]

Pavlov i jego Oculus Quest port Pavlov Shack jest tak intensywny, jak tylko się da. Ci z Was, którzy grali w którykolwiek z trybów zombie Call of Duty, będą zaznajomieni z koncepcją trybu zombie Pavlova
jest zasadniczo kopią VR tego. Możesz grać w trybie jednoosobowym lub wieloosobowym, ale tak czy inaczej, zaczynasz na mapie z pistoletem. Fala po fali zombie zmierza w twoją stronę i trzeba je odeprzeć. Lepsze pistolety stają się dostępne w miarę przechodzenia przez rundy, ale hordy rosną liczebnie, przez co niezbędna jest dodatkowa siła ognia.

VR dodaje do tego kilka dodatkowych elementów. Podobnie jak Saints and Sinners, jest o wiele bardziej niepokojące, zanim wpadniesz w rytm. Gdy z łatwością zaczniesz pozbywać się nieumarłych, będzie to bardziej intensywne doświadczenie akcji niż horror. Biczowanie zombie z pistoletu jest oczywiście bardziej naturalne w VR, możesz poczekać, aż się zbliżą, a następnie po prostu wbić go w bok głowy na początku, a na późniejszych etapach możesz robić dziwne rzeczy, takie jak podwójne strzelby lub lekkie karabiny maszynowe. Możesz też się zmęczyć, co nieco podnosi „trudność”.

Dostępnych jest wiele map, w tym niektóre skopiowane z Call of Duty. Możesz dodać je samemu, jeśli masz podstawową wiedzę na temat modowania, lub po prostu masz nadzieję, że wylądujesz na tym, który ci się podoba. Minusem jest to, że niezależnie od mapy, na której grasz, hordy nie przestaną nadchodzić. Będziesz musiał się w końcu poddać i „przegrać”.

Jako dodatkowy bonus, wersja tej gry na Oculus Quest, Pavlov Shack, jest wciąż w fazie rozwoju. Oznacza to, że obecnie jest bezpłatny w Applab, ale musisz go kupić, jeśli chcesz kontynuować grę po pełnej wersji.

Blair Witch VR

Miałem duże nadzieje z tym, ale są problemy. Większość z nich wynika z faktu, że jest to gra, która została przeniesiona do VR zamiast specjalnie zaprojektowanej dla tego formatu. Nie jest to zły port, na pewno jest lepszy niż niektóre konwersje VR (Patrzę na ciebie, Bethesdo). Głównym problemem są przerywniki filmowe, które po prostu wyrywają cię z trójwymiarowego, pierwszoosobowego wszechświata, który zamieszkujesz i pozostawiają całe to ciężko zarobione zanurzenie w strzępach.

Nie jest jednak tak źle. Ci z was, którzy znają projekt Blair Witch, prawdopodobnie dobrze zrozumieją to ustawienie, zanim jeszcze założycie gogle. Sama gra nie jest oparta na filmie, ale jesteś w lesie, w latach 90., trzymając kamerę. Jeśli chodzi o ustawienia horroru VR, jest to całkiem idealne.

Ty też nie jesteś sam, masz psa, który służy zarówno do rozgrywki, jak i do interakcji. Możesz także wchodzić w interakcje z różnymi przedmiotami zaśmieconymi w trakcie gry. Jak powiedziałem, nie jest to w żadnym wypadku zły port VR, pominięto tylko niektóre z bardziej wciągających aspektów – co powinno być mocną stroną tej gry.

A co najważniejsze, czy Blair Witch VR jest przerażająca? Tak. Pogrążysz się w zanurzeniu, ustawienie sprawi, że poczujesz się niekomfortowo, a elementy takie jak strach przed skokiem mają znacznie większy wpływ, gdy dzieje się to przed twoją twarzą, a nie za ekranem telewizora.

Slenderman: The Eight Pages

Oryginalna gra Slenderman: The Eight Pages ma solidną kultową obserwację, ożywioną przez hordy wrzeszczących YouTuberów, dzięki czemu wygląda nieco przerażająco niż w rzeczywistości. Jeśli chcesz zagrać w wersję, która jest tak przerażająca, jak nastoletni YouTuber wydawał się oryginałem, wypróbuj ją w VR. To nic nie kosztuje.

Podobnie jak w wersji OG, grafika jest okropna. Ale to VR, efekty wizualne ustępują miejsca atmosferze, a ta gra ma mnóstwo. Podobnie jak w przypadku Blair Witch VR, Slenderman: The Eight Pages VR toczy się w lesie – niemal idealne ustawienie zdolne do wzbudzania pierwotnego strachu u ludzi, nawet gdy nic się nie dzieje.

Musisz poruszać się po mapie, zbierając osiem porozrzucanych kartek, unikając przy tym wysokiej na 10 stóp, pozbawionej cech charakterystycznych, międzywymiarowej istoty w garniturze. Jeśli jest blisko, ekran trochę się rozmywa, jak na starym VHS. Jeśli go zauważysz i od razu nie odwrócisz wzroku, to już koniec.

Slenderman: The Eight Pages jest dostępny za darmo za pośrednictwem zadania pobocznego. Fajnie jest grać w pojedynkę i równie fajnie jest pochwalić się zestawem VR. Kto nie lubi patrzeć, jak ich przyjaciele krzyczą i potencjalnie najpierw wbijają się w ścianę zestaw słuchawkowy za 400 USD.

Poszukiwacz VR

Jeśli nie chcesz doznać traumy, ale nie przejmuj się odrobiną nudności, Seeker VR może być grą dla Ciebie. Jest to w zasadzie techniczne demo nieoficjalnej gry quidditcha o Harrym Potterze. Fizyka działa dobrze, latanie jest dość łatwe, gdy się w tym opanujesz, a także mechanika wspinania się bez wyraźnego powodu.

Najlepszą cechą jest jednak możliwość eksploracji zewnętrznej części zamku Hogwart na twoja miotła. To wszystko jest trochę intensywne pod względem ruchu, więc nisza Halloween jest tutaj dla ludzi, którzy nie lubią intensywnego horroru, ale mają solidną parę nóg VR.

Podobnie jak w przypadku wielu treści z zadań pobocznych , Seeker VR jest darmowy.