Reżyser Zelda: Tears of the Kingdom, Hidemaro Fujibayashi, najwyraźniej już myśli o kolejnej grze z tej legendarnej serii.

Tak twierdzi Zachary Small, dziennikarz New York Timesa, który niedawno opublikował wywiad z Fujibayashim oraz producentem serialu Eiji Aonuma. historia NYT (otwiera się w nowej karcie) koncentruje się bardziej na wyzwaniach projektowych Tears of the Kingdom, przed którymi stanęło podczas tworzenia, ale w tweecie (otwiera się w nowej karcie), Small dodał, że: „Wydaje się prawdopodobne, że Fujibayashi ma już plany dotyczące następnej gry Zelda — chociaż jeszcze nawet nie powiedział o tym Aonumie”.

Chociaż przyszłość serii nie pojawia się zbyt często w wywiadzie, Aonuma zasugerował potencjalne wątki fabularne wokół Ganondorfa: „Jest bardzo możliwe, że odtąd będziemy mogli zobaczyć dalsze postacie rozwój i zmiany jego osobowości w miarę kontynuacji serii. Ganondorf jest składnikiem, którego używamy do uzupełniania rozgrywki.”

W osobnym wywiadzie dla Polygon (otwiera się w nowej karcie), omówione przez Fujibayashi pomysły, które z tego czy innego powodu nie trafiły do ​​Łez Królestwa. „Mam kilka na myśli, ale nie jestem pewien, czy mogę się nimi tutaj podzielić”, zażartował, dodając, że „nie chciałby psuć niespodzianki dla ludzi”.

Aonuma szybko zauważyła: „Tak, nie, to przysporzyłoby mi kłopotów. Więc proszę, nie rób tego”.

(Źródło: Nintendo)

Fujibayashi poruszył także temat zmian, jakie Tears of the Kingdom wprowadza do formuły Breath of the Wild w innym wywiadzie prosto z Nintendo. On i Aonuma przyznali, że kontynuacja wydawała się podobna do oryginalnej gry, nawet w fazie rozwoju, do tego stopnia, że ​​wielu czołowych i projektantów doświadczyło „silnego deja vu”. Aonuma skomentował również to, czego celowo nie zmieniono, nawet jeśli zespół miał alternatywne pomysły, a ta pozostała przestrzeń projektowa może ostatecznie zawierać mechanikę i funkcje, które mogą pojawić się ponownie w przyszłej grze, chociaż znowu brakuje nam szczegółów.

„Mieliśmy robić coś innego, ale różne rzeczy, które stworzyliśmy, sprawiały wrażenie podobne do tego, co robiliśmy wcześniej” — powiedział producent. „Ale w miarę postępu prac patrzyliśmy na grę jako całość i czasami odkrywaliśmy, że te rzeczy nagle przybrały inny kształt z powodu nowych elementów, które dodaliśmy. Do tego czasu z niepokojem próbowaliśmy coś zmienić, ale w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że niektóre z nich są już takie, jakie powinny być”.

W rozmowie z Vanity Fair (otwiera się w nowej karcie), Aonuma skomentował kolejną możliwość, o którą prosili fani: grywalną Zeldę. Czy księżniczka kiedykolwiek zajmie centralne miejsce w głównym tytule? Nic dziwnego, że Aonuma nie zobowiązał się do twardego tak lub nie, ale przyznał, że „jeśli okaże się, że konkretna rozgrywka, którą staramy się urzeczywistnić, najlepiej przysłuży się, gdy Zelda przejmie tę rolę, to możliwe, że może być kierunkiem, który moglibyśmy obrać”.

Tears of the Kingdom nie jest pierwszym ani nawet drugim projektem Zelda Fujibayashiego, a Nintendo z pewnością nie pozwoli tej serii odpocząć, więc nawet jeśli jest to w najlepszym razie miękki trop, nie jest niespodzianką usłyszeć, że reżyser aktywnie myśli o tym, co będzie dalej. Oczywiście, dzięki najnowszej przygodzie Linka, która wyszła prosto z piekarnika, prawdopodobnie nie zobaczymy ani nie usłyszymy nic o nowej Zeldzie przez kilka nadchodzących lat. I nie stanowi to większego problemu, ponieważ nawet to może nie wystarczyć czasu, aby rozgryźć wszystko, co możliwe w Tears of the Kingdom.

Sprawdź naszą recenzję Zelda: Tears of the Kingdom, aby dowiedzieć się więcej o tym, co sprawia, że ​​ta zdumiewająco masywna kontynuacja jest tak wspaniała.

Categories: IT Info