Mapa w grze The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom jest znacznie większa, niż można by się spodziewać, a gracze zauważyli coś interesującego w jej położeniu geograficznym.

Spojlery przed Tears of the Kingdom!

Największą zaletą Tears of the Kingdom były oczywiście te wszystkie unoszące się na niebie wyspy wysoko nad Hyrule. Dlaczego nie miałyby być, są dość magiczne, prawda? Ale wygląda na to, że gra skrywała ogromny sekret – istnieje cały podziemny obszar, który jest prawie cały rozmiar samego Hyrule. To dość absurdalny sekret, który Nintendo jakoś udało się zachować, i naprawdę pokazuje, dlaczego gra trwała tak długo (i czyni ją jeszcze bardziej technologicznym cudem). Co ciekawe, wydaje się jednak, że głębiny Hyrule odzwierciedlają ich naziemne odpowiedniki.

To nie jedyna rzecz, która łączy się na powierzchni i pod ziemią. Na subreddicie Tears of the Kingdom jeden z graczy podzielił się kilkoma wskazówkami, zauważając, że „kapliczki i lightroots znajdują się w tych samych miejscach. Nazwy są wzajemnymi anagramami wstecz”. Warto pomyśleć o tym, czy udało ci się zdobyć wszystkie kapliczki nad ziemią, ale nie wszystkie świetliki w głębinach!

To jeden z tych szczegółów, które naprawdę sprawiają, że doceniasz, ile przemyśleń i szczegółów włożono w tę kontynuację — na przykład prosty sposób dzielenia się fajnymi sekretami z przyjaciółmi lub jeszcze wspanialszy hołd dla nieżyjący już Satoru Iwata.

Categories: IT Info